Olek Doba rozpoczął III Wyprawę Transatlantycką
W niedzielę 29 maja o godzinie 13:07 czasu lokalnego Aleksander Doba rozpoczął swą trzecią, najtrudniejszą transatlantycką wyprawę - tym razem z Zachodu na Wschód.
69-letni kajakarz z Polic wypłynął z przystani w stanie New Jersey pod Nowym Jorkiem i od razu napotkał problemy - bardzo silny wiatr uniemożliwiający płynięcie w odpowiednim kierunku. Doba nie zdołał zgodnie z planem przepłynąć pod mostem Verrazano-Narrows i musiał wstrzymać się przed wypłynięciem na otwarty ocean. Schronił się tymczasowo w Zatoce Nowojorskiej.
Droga morska z Nowego Jorku do Lizbony, którą zaplanował przepłynąć Aleksander Doba, liczy ponad 8 tys. km i przebiega znacznie bardziej na północ niż poprzednie wyprawy śmiałka. Tym samym temperatury w rejonie planowanej żeglugi są niższe, a sztormy silniejsze. Z drugiej strony Doba popłynie bliżej trasy żeglugowej statków, więc pomoc będzie bliżej. Kajakarz marzy jednak o tym, by dotrzeć do Portugalii na swoje 70 urodziny!
Trasę zamierza przepłynąć tym samym oceanicznym kajakiem, który towarzyszył mu już dwukrotnie. Jest to wyjątkowy kajak, wymyślony i zaprojektowany specjalnie dla Aleksandra Doby i z myślą o takich wyprawach. Powstał w stoczni Andrzeja Armińskiego. Ma dwie podstawowe cechy: jest niezatapialny i nie może pływać dnem do góry.
Trzymamy kciuki za powodzenie wyprawy!