Od września nad morzem zabraknie wojskowych śmigłowców ratunkowych

Z końcem wakacji nad Bałtykiem przestaną latać śmigłowce, które niejednokrotnie ratowały życie żeglarzy czy rybaków. Sprawdzały się, gdy trzeba było reagować w kryzysowych sytuacjach związanych np. z ulewnym deszczem. Właśnie taka pogoda prognozowana jest na najbliższe dni. Teraz jeszcze będzie można liczyć na pomoc, ale jak będzie od września?
Na razie nie wiadomo. Minister Obrony Narodowej, Antoni Macierewicz zdecydował, że sprzęt jest przestarzały i musi iść do remontu – informuje „Fakt”. Śmigłowce są mocno wyeksploatowane, bez naprawy w ogóle nie będzie z nich pożytku. Nowych maszyn jednak nie ma, a zakup partii śmigłowców odłożono na późniejszy termin. Do tej pory strefę przybrzeżną patrolowały dwie maszyny z Brygady Lotnictwa i Marynarki Wojennej z Darłowa i Gdyni. Rocznie przeprowadzały kilkanaście akcji ratunkowych. Np. w zeszłoroczne wakacje śmigłowiec W-3RM Anakonda pomógł członkowi załogi kutra, który musiał być ewakuowany na ląd. Śmigłowiec zaledwie po 14 minutach lotu znajdował się już nad kutrem, a 8 minut później poszkodowany pod opieką lekarza był już w drodze na ląd.