"Oceania" powróciła z rejsu na Spitsbergen
25 sierpnia „Oceania”, jacht zarejestrowany jako PZ-50, a jednocześnie statek badawczy Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk, powrócił z kolejnego rejsu badawczego w Arktyce.
Na fali ostatnich sukcesów polskich jachtów w rejonach polarnych łatwo zapomnieć o tym, że nasza obecność w Arktyce to nie tylko rekordy, ale także systematyczna praca naukowa. Żaglowiec „Oceania” zakończył właśnie swój 29 rejs w rejon Spitsbergenu. Badania te prowadzone są od połowy lat 80-tych i obejmują zarówno ekologię rejonów polarnych, jak i dynamikę prądów morskich oraz obserwację zmian klimatycznych. Szczególnie te ostatnie są w Arktyce bardzo widoczne i, w skali globalnej, najprędzej rozpoznawalne.
Efektem arktycznych rejsów „Oceanii” jest nie tylko poszerzenie wiedzy o tym rejonie, ale też bezcenny wręcz zbiór danych pomiarowych tworzących blisko 30 letnią serię pozwalającą na ocenę zmian klimatycznych i ekologicznych. Ten zbiór danych jest unikalny na skalę światową i choćby dlatego znakomicie wpisuje się w serię polskich rekordów żeglarskich. Tak, tak, żeglarskich. „Oceania” jest zarejestrowana w Polskim Związku Żeglarskim i posiada numer rejestracyjny PZ-50, a jej portem macierzystym jest Gdańsk.
Statek jak najbardziej używa żagli. Niestety wszystkim znane są dylematy czarterowych skipperów. Trzeba zdążyć na czas na wymianę załogi czy zrealizować zakontraktowany plan rejsu, a wiatr albo dokładnie przeciwny, albo go nie ma. W takich wypadkach silnik jest nieodzownym wspomaganiem dobrych chęci żeglarza. Nie inaczej jest na „Oceanii”, która nie tylko ma dokładnie wyznaczone daty zmiany ekipy naukowej, ale w międzyczasie szczegółowy i napięty plan badań. Stąd żagle używa się w dogodnych warunkach i na dłuższych przelotach. Kapitan zapewniał jednak, że są często przewietrzane.
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU
Marek Zwierz