Nicorette bez masztu!

2008-06-23 14:09 archiwum Żagli

Zaledwie 2 tygodnie temu jacht klasy supermaxi Nicorette pod czujnym okiem skippera, Lude Ingvalla triumfował w jednych z najtrudniejszych regat świata, Rolex Sydney - Hobart. Niezwykle trudne warunki pogodowe wyeliminowały z walki m.in. dwóch najgroźniejszych rywali Nicorette - Skandię i Konicę Minoltę. Tymczasem jacht Ingvalla dotarł do mety bez szwanku i w glorii zwycięzcy! Wówczas przetrwał porywisty wiatr, sztorm i burze, a teraz... stracił maszt na spokojnej wodzie przy prędkości 10 węzłów!

90-stopowa jednostka wypłynęła w krótki rejs promocyjny dla klientów firmy Nicorette. Jacht płynął na głównym oraz przednim żaglu, kiedy maszt złamał się bez żadnej konkretnej przyczyny blisko miejsca, gdzie przymocowany jest bom Po chwili wraz z żaglami spoczął w morzu na głębokości 22 metrów.

Całkowity rachunek wydobycia masztu i żagli oraz doprowadzenia jachtu do stanu używalności, wyniesie około miliona dolarów.

Co ciekawe, niemal identyczna historia przydarzyła się poprzedniej jednostce o nazwie Nicorette. Stało się to 27. stycznia 2003 roku. Wówczas 80-stopowa Nicorette również przetrwała regaty z Sydney do Hobart, by podczas Australia Day Regatta, przy wietrze nie przekraczającym 15 węzłów stracić maszt, który złamał się w dwóch miejscach!

Gdzie tkwi błąd budowniczych i konstruktorów jachtów sponsorowanych przez Nicorette?

Fot. www.bigboatracing.com

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.