Nasz przyjaciel Edward Zając utonął
Bardzo smutną wiadomość czytamy na stronie kpt. Kulińskiego: Dziś rano odebrałem straszną wiadomość. Nasz przyjaciel, dzielny samotny żeglarz maleńkiej łódki, uczestnik atlantyckiego challenge Jester - wypadł za burtę swego nowego jachtu, przygotowywanego do przyszłorocznej oceanicznej imprezy. Wypadł za burtę podczas załogowego rejsu, a nie podczas sztormu. Podejrzewam, że niestety nie miał na sobie kamizelki.
Śmierć 67-letniego doświadczonego żeglarza boli nas ogromnie. Straciliśmy przyjaciela i aktywnego członka Rady Armatorskiej SAJ. Odszedł żeglarz nieustraszony, wytrwały, zasłużony i wielokrotnie nagradzany. Ustka straciła zaangażowanego radnego miejskiego i swego morskiego ambasadora.
Będziesz żył Edwardzie w naszej pamięci dopóki my żyjemy!
------------------------------------
Don Jorge,
W dniu 05.07.2013 oko godziny 16 z jachtu "Holly II" wypadł za burtę w okolicy Helu mój wspaniały przyjaciel Kpt Edward Zając. Do godziny 23 trwały poszukiwania bez skutku które przerwano.
Pomoc która próbowaliśmy wezwać rzucając race nie nadchodziła. W pobliżu nie było żadnego jachtu ani innej jednostki, radiotelefon ani na kanale 12, ani na kanale 16 nie odpowiadał . Dopiero kiedy zbliżyliśmy się do portu złapaliśmy zasięg telefonem komórkowym. Połączyliśmy się, została podjęta akcja ratownicza.
Marzenie Edwarda - nowy jacht !
.
Podniesienie bandery na nowym jachcie
.
Dyplom bandery od Prezydenta Rzeczpospolitej
.
Edward ŻEGLARZEM ROKU