Nadzory techniczne nad jachtami

2012-12-23 18:50 Andrzej Remiszewski; Jerzy Kuliński
_
Autor: archiwum Żagli

Na stronie internetowej kpt. Kulińskiego czytamy: Działacze SAJ stwierdzili rzecz zadziwiającą: po cichutku, w trakcie procedowania zupelnie innej problematyki dokonano zmian w ustawie o bezpieczeństwie morskim. Napisano, że to "porządkujące" poprawki. Jak "porządkujące", to nie "merytoryczne"! Tymczasem zmiana dotycząca podmiotów upoważnionych do dokonywania inspekcji jachtów jest zmianą jak najbardziej merytoryczną.

Jakoś tak mnie los fajnie usadowił, że mam teraz możność zaglądać liberatorom przez ramię, kiedy dyskutują (nie wtrącam się!). Pozwala mi to na wyrabianie opinii szerszej niż oficjalny, (nierzadko konsensusowy)  efekt końcowy - zwany  "Stanowiskiem SAJ"  w takiej czy innej kwestii. Ową wiedzę często wykorzystuję do newsowych "niebieskich wstępów" - poprzedzających teksty pism kierowanych do władz państwowych. Krótko mówiąc - mam komfort pisania tego co ja oczywiście subiektywnie o tym myślę. No więc - co ja sobie myślę o "nadzorach technicznych nad jachtami"?  Czuję sprawę, bo pochodzę z tego pokolenia prywatnych armatorów, które przed laty osiągnęło niewyobrażaną skuteczność w wyprowadzaniu w pole  "dozorców technicznych" i "gumowców inspekcyjnych".

No i co ? No i nasze jachty jakoś nie tonęły :-)))

Do rzeczy:

Działacze SAJ stwierdzili rzecz zadziwiającą:  po cichutku, w trakcie procedowania zupelnie innej problematyki dokonano zmian w ustawie o bezpieczeństwie morskim. Napisano, że to "porządkujące" poprawki. Jak "porządkujące", to nie "merytoryczne"! Tymczasem zmiana dotycząca podmiotów upoważnionych do dokonywania inspekcji jachtów jest zmianą jak najbardziej merytoryczną.

Co gorsza, jak wynika z załączonej korespondencji, zmiany dokonano "po cichu", bez konsultacji ze środowiskami najżywotniej ta problematyką zainteresowanymi.

Jeszcze gorzej: parlament poinformowano, że taka konsultacja była przeprowadzona !

Akurat mija 10 rocznica opublikowania sławnego artykułu, gdy skreślone, czy też dopisane słowa "lub czasopisma" obaliły rząd, zmieniły układ sił politycznych w Polsce. Czy ta zmiana to efekt działania grupy trzymającej.... no właśnie: CO?  Nie wiadomo co?

Dziękuję Prezesowi i RA SAJ za pozwolenie opublikowania pisma.

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

____________________________________

 

 

 

                                                                                                 Gdańsk, 10 grudnia 2012

 

 

Szanowny Pan

Sławomir Nowak

Minister Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej

ul. Chałubińskiego 4/6

00-928 Warszawa

 

Szanowny Panie Ministrze!

 

Ustawa z 31 sierpnia 2012 o Państwowej Komisji Badania Wypadków Morskich (Dz. U. z 2012 poz. 1068) dokonuje zmian w trzech innych ustawach: Kodeksie Morskim, ustawie o izbach morskich oraz ustawie o bezpieczeństwie morskim. Zgodnie z informacją zawartą w BIP Ministerstwa, zmiany dokonywane w ustawie o bezpieczeństwie morskim mają dotyczyć usunięcia nieścisłości zauważonych w okresie vacatio legis. Na przykład sprecyzowano, że statek rybacki służy do rybołówstwa i pozyskiwania żywych zasobów morza (do tej pory brakowało słowa „żywych") oraz dostosowano przepisy o pilotażu do przepisów międzynarodowych.

Wbrew jednak informacji o kosmetycznych zmianach dokonano jednej zmiany poważnej. Artykułem 56 p. 5) zmieniono bowiem ustęp 2 w Art. 26 ustawy o bezpieczeństwie morskim dodając słowa wytłuszczone:

„Podmiot, o którym mowa w ust. 1, powinien spełniać warunki techniczne i organizacyjne orazposiadać przepisy techniczne w zakresie budowy i stałego wyposażenia jachtów morskich, a także zapewnić, aby osoby dokonujące przeglądów technicznych jachtów morskich posiadały wiedzę techniczną oraz znajomość przepisów technicznych [było: klasyfikacyjnych] w zakresie budowy i stałego wyposażenia takich jachtów."

Jakie są tego skutki praktyczne? Z jednej strony powoduje to, że nie tylko przepisy klasyfikacyjne towarzystw klasyfikacyjnych (np. PRS) będą mogły być wykorzystywane dla oceny budowy i stanu technicznego jachtów. W obecnych realiach tylko Zespół Nadzoru Technicznego Polskiego Związku Żeglarskiego posiada swoje przepisy. De facto więc do kilku dostępnych w Europie przepisów klasyfikacyjnych dodano – i bardzo słusznie – jeszcze jedne.

Z drugiej jednak strony zawężono prawo do dokonywania inspekcji do kilku towarzystw klasyfikacyjnych oraz jednego związku sportowego. Jest to poważne ograniczenie konkurencji na rynku i działanie wbrew prowadzonej obecnie przez rząd wieloetapowej akcji hasłowo zwanej „uwolnieniem zawodów".

Nie ma żadnego powodu, by osoby posiadające gruntowną znajomość przepisów klasyfikacyjnych, norm lub zaleceń technicznych (niezależnie od ich autorstwa), pracujące w firmie spełniającej warunki techniczne i organizacyjne uznane przez Ministerstwo, dobrze i bezpiecznie wykonywały funkcje nadzorcze.

Zaproponowane przez Ministerstwo ograniczenie wolności gospodarowania mogłoby mieć miejsce jedynie w przypadku, gdyby uzasadniały je względy bezpieczeństwa publicznego. W BIP Ministerstwa ani na stronach sejmowych takiego uzasadnienia nie znajdujemy.

Uprzejmie prosimy więc o wykazanie jakie to względy spowodowały wprowadzenie tego ograniczenia do ustawy.

Ograniczenia, które stanowi odstępstwo od z zaproponowanej przez Państwa w całej ustawie i przyjętej przez ustawodawcę logiki regulowania tylko i wyłącznie tego, czego wymagają konwencje międzynarodowe albo dobrze uzasadnione względy bezpieczeństwa.

Na koniec prosimy o potwierdzenie czy i kiedy projekt ustawy był przedkładany przed 28 maja 2012 roku do konsultacji naszemu Stowarzyszeniu, jak to zawiera uzasadnienie do projektu ustawy na druku sejmowego 454. W archiwum korespondencji naszego Stowarzyszenia nie odnajdujemy takich dokumentów.

Także w OSR zamieszczonej w BIP Ministerstwa pod adresem:

(http://bip.transport.gov.pl/pl/bip/projekty_aktow_prawnych/projekty_ustaw/ustawy_gospodarka_morska_i_srodladowa/proj_ustaw_panstwo_komisja_badanie_wypadek_morski/px_osr_do_pkbwm___02.04.2012_ost.pdf)

w informacji o konsultacjach społecznych nie jest wymienione Stowarzyszenie Armatorów Jachtowych ani inna organizacja żeglarska.

 

 

            Z poważaniem

 

            ( - ) Andrzej Remiszewski,  j.kpt.ż.w.

            Prezes Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych

 

 

Komentarze

potrzebny Doradca, a nie Inkasent

Andrzej Colonel Remiszewski z dnia:2012-12-18 19:25:00

Szanowny Gospodarzu!
Cieszę się niezwykle z możliwości medialnych,jakie stwarza dla SAJ Twoja witryna. Od jej lektury, w tym Twoich niebieskich komentarzy, zaczynam dzień. Czasem jednak zmuszasz mnie do zabrania głosu. Piszesz: ... co ja sobie myślę o "nadzorach technicznych nad jachtami"? Czuję sprawę, bo pochodzę z tego pokolenia prywatnych armatorów, które przed laty osiągnęło niewyobrażaną skuteczność w wyprowadzaniu w pole "dozorców technicznych" .....No i co ? No i nasze jachty jakoś nie tonęły.

Ano nie tonęły.  Tonął zdrowy rozsądek. A dokładniej: wcale się nie wynurzał z bagna politycznie umotywowanej biurokratycznej tendencji do regulowania wszystkiego, każdej aktwności ludzkiej. Dziś jednak tego zdrowego rozsądku możemy oczekiwać. I od prawodawców i od urzedników oraz od armatorów i żeglarzy. Ten zdrowy rozsadek podpowiada, że INSPEKTOR TECHNICZNY to powinien być skarb. Jest tylko jeden warunek: by był on fachowym, rzetelnym, łatwodostepnym DORADCĄ armatora, a nie narzędziem ściagania obowiazkowego haraczu. Ku temu zmierzał ustaowdawca w ustawie o bezpieczeństwie morskim i teraz temu (na wniosek Ministerstwa) zaprzeczył. A była nadzieja, że inspektorzy techniczni obok obowiązkowych inspekcji jachtów komercyjnych będą nam służyć dobrowolnie zamawianą niedrogą usługą doradczą.

To zamkniecie rynku  słowo "niedrogą" wyklucza. W konsekwencji zginą też słowa "dobrowolnie zamawiana".

Poprawi to stan bezpieczeństwa, czy pogorszy?

Z tym pytaniem, choć wciąż w kamizelkach pozostawiam Czytelników

Andrzej Colonel Remiszewski

tabakiera dla nosa ... ale w Szwecji

Włodzimierz "Bury Kocur" Ring z dnia: 2012-12-19 07:11:00

Szanowny Jurku.
Nasz wspólny Kolega Jędrek Remiszewski napisał:

"A była nadzieja, że inspektorzy techniczni obok obowiązkowych inspekcji jachtów komercyjnych będą nam służyć dobrowolnie zamawianą niedrogą usługą doradczą"

Dla nieobeznanych z rzeczywistością w Szwecji chciałbym tylko wspomnieć, że na praktycznie każdej przystani i w każdym porcie, na każdej tablicy Klubowej w SE można znaleźć kontakt do lokalnego (i polecanego przez dany Klub) inspektora technicznego.
W razie potrzeby dzwonisz, umawiasz się i masz pomoc. I tak być właśnie powinno...
DOBROWOLNIE !

Pzdr
Włodzimierz Ring
"Bury Kocur"

 

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.