Moja pasja, moja praca, moje życie...
Bardzo lubię, jak coś się dzieje. Jak powstają nowe rzeczy, coś się tworzy, kreuje. Kiedy rodzi się nowy pomysł, cel, strategia i później następuje realizacja. Wtedy czuję się najlepiej. Wtedy czuję, że żyję...
Moja przygoda z żeglarstwem trwa już 26 lat. Jestem w trakcie piątej kampanii olimpijskiej. Chyba najtrudniejszej! Zdobyłem w żeglarstwie olimpijskim wszystko, co było do zdobycia. Chcę oczywiście dalej się rozwijać i kontynuować swoją przygodę z żeglarstwem regatowym, ale to nie jest jedyne zajęcie, którym się obecnie zajmuję. Przybliżę wam wszystkie projekty, firmy i przedsięwzięcia, w które jestem zaangażowany. Oto one:
Dobre Jachty to firma, którą założyliśmy w 2009 roku. Jesteśmy wyłącznym przedstawicielem na Polskę francuskich stoczni Jeanneau, Lagoon i Prestige. Są to piękne, nowoczesne jachty, uznane na całym świecie. Ostatnio przyznano niektórym z nich wspaniałe nagrody, takie jak: European Yacht of the Year wręczone podczas targów w Düsseldorfie i Złoty Madal targów Boat Show w Poznaniu. Jednak sprzedaż jachtów to nie wszystko. Naszym wyróżnikiem jest kompleksowa, profesjonalna obsługa klienta. Począwszy od wyboru jednostki i wyposażenia, przez finansowanie, rejestrację, ubezpieczenie, dobranie załogi, a nawet organizację miejsca w marinie. Sprzedaliśmy już w sumie kilkanaście jachtów i katamaranów. Jest to firma, która z roku na rok się rozwija i ma ogromny potencjał.
VMG PR to spółka, którą założyłem razem z moim przyjacielem, mistrzem Polski w windsurfingu, Kasprem Orkiszem. Zaczęliśmy naszą współpracę od uruchomienia projektu RC44 Organika, ale szybko rozwinęliśmy firmę w kierunkach, którymi zawsze się interesowaliśmy, czyli PR, promocja i reklama. W tej chwili współpracujemy z kilkunastoma firmami. W ramach naszej żeglarskiej pasji stworzyliśmy z Kasprem portal społecznościowo-informacyjny: MyZeglarze.pl. Wprowadzamy nową klasę RS Tera do szkolenia dzieci i młodzieży oraz uruchamiamy przedsięwzięcie Premium Yachting na naszym wybrzeżu.
RR Studio Kreatywne - www.rrstudio.pl - w której jestem członkiem zarządu to agencja reklamowa z 10-letnim stażem. Reklama i kreacja od zawsze były mi bliskie i od jakiegoś czasu jestem związany zawodowo z tą firmą.
Ambasador Miasta Gdańsk do spraw morskich. W ramach mojej współpracy z miastem Gdańsk i Fundacją Gdańską stworzyliśmy Program Edukacji Morskiej w Gdańsku, jestem zaangażowany w rozwój zlotu żaglowców Baltic Sail Gdańsk, którego jestem także komandorem oraz odpowiedzialnym za promocję i rozwój infrastruktury jachtowej. Stworzyliśmy niedawno stronę poświęconą sprawom morskim Gdańska, na którą serdecznie zapraszam: www.gdansk.pl/morze.
Przystań Kusznierewicza - to projekt budowy ośrodka żeglarskiego w miejscowości Swornegacie. Powstała przystań i baza noclegowa. Ośrodek został już uruchomiony, a w 2009 roku odbyły się pierwsze regaty. To piękne miejsce, o wielkim potencjale, które chciałbym dalej rozwijać.
Fundacja Navigare, której podstawowym założeniem jest wspieranie utalentowanych młodych sportowców oraz popularyzacja sportu, a w szczególności żeglarstwa wśród dzieci i młodzieży. W ubiegłym roku w Fundacji niewiele się wydarzyło, ale na ten rok mamy ambitne plany uruchomienia autorskiego projektu „WF z Mistrzem".
Sponsoring, czyli działanie na rzecz pozyskiwania dodatkowego finansowania na moje żeglarstwo. Pisałem na ten temat dość obszernie na łamach „Żagli" miesiąc temu, więc dzisiaj już się nie będę rozpisywał. Dodam tylko, że obowiązki, jakie mam w ciągu roku związane ze sponsoringiem, to w sumie średnio 50 dni intensywnej pracy.
Szkolenia - robię ich 15 - 20 każdego roku. Biorąc pod uwagę, że na każde muszę poświęcić co najmniej dzień (często konieczna jest podróż, czasami też poza granice kraju) robi się z tego prawie cały miesiąc. Co to są za szkolenia? Otóż od ponad dziesięciu lat jestem zapraszany jako gość specjalny na spotkania firmowe, na których prowadzę wykład motywacyjny, najczęściej skierowany do kadry zarządzającej albo pracowników tej firmy.
Kiedy patrzę na to wszystko, stwierdzam, że chyba sporo tego jak na jedną osobę. A przecież doba ma tylko 24 godziny, z czego przez przynajmniej siedem trzeba pospać. Czy jestem pracoholikiem? Chyba nie. Lubię to, co robię. A są to rzeczy wyjątkowe. Dające też radość i pożytek innym. Część z tych projektów przyczynia się w dużej mierze do popularyzacji żeglarstwa i jego rozwoju. Nigdy bym tego wszystkiego nie zrealizował, gdyby nie zespół wspaniałych ludzi, których spotkałem na swej drodze i z którymi współpracuję przy tych projektach. Wszyscy jesteśmy pracowici, zaangażowani i chce się nam robić rzeczy wyjątkowe, dobre i ciekawe. A czuję, że to dopiero początek...