Maxus Solo Around - Najtrudniejszy fragment rejsu

2015-11-29 18:54 Dobrochna Nowak

27 listopada Szymon Kuczyński wypłynął z Reunionu w najtrudniejszy odcinek rejsu. Pierwotnie planował zatrzymać się w porcie tylko na 3-4 dni jednak warunki pogodowe zmusiły go do pozostania w porcie "Niestety przez ostatnie 5 dni wiatru było jak na lekarstwo. Gdybym wypłynął wcześniej spędziłbym kilka bezsennych dni walczyć z prądem który nosiłby nas jak mu się podoba u skalistych wybrzeży wyspy. Dosłownie nic nie wiało, więc damo wyjście z mariny było niemożliwe ze względu na duży przybój".

Czas w porcie Szymon spędził (jak zwykle) na pracach jachtowych - m.in. rozkręcił i wyczyścił kabestany, zrobił przegląd elektryki i uruchomił drugą linię zasilania ponieważ główny akumulator marudzi. Poza tym zwiedził okolicę i szukaj przydatnych punktów dla żeglarzy. "Reunion to francuska wyspa, więc klimatem podobna karaibskich departamentów zamorskich tego kraju. Za to jest bardziej kolorowo. Nie jest to centrum żeglarskie - raczej wakacyjny kurort do którego ludzie przyjeżdżają poleżeć na plaży. Znalazłem jeden sklep w którym można znaleźć jakiś osprzęt, ale głównie do motorówek. Miałem tu nie lada problemy językowe, bo ciężko spotkać osobę znającą choć podstawy angielskiego. Nawet w informacji turystycznej musiałem uruchomić moje minimalne znajomości francuskiego, żeby się czegokolwiek dowiedzieć."

Trasa Atlantic Puffina prowadzi teraz w stronę Południowej Afryki. Do przebycia do Przylądka Dobrej Nadziei jest około 2200-2300 mil. "W zasadzie mogę spotkać każde warunki pogodowe - od ciszy przez sprzyjające wiatry od rufy po sztormy z przeciwnego kierunku. Przy Przylądku Burz będzie ciężko, planuję ominąć go szerszym łukiem, omijając niesprzyjające prądy. Spiętrzają się tam fale, a do tego jest duże zagęszczenie statków. Chcę ominąć szelf i w razie konieczności mieć miejsce do sztormowania, ale muszę też pilnować żeby nie trafić w Ryczące Czterdziestki. Dopiero po minięciu przylądka powinienem złapać w miarę równe i przewidywalne warunki. Nie chcę płynąć w stronę Ameryki Południowej tylko obrać kurs od razu na Wyspy Zielonego Przylądka. Teraz najważniejsze żeby nie dać się rutynie!". To ostatnie miesiące rejsu jednak Szymon w pełni zdaje sobie sprawę, że właśnie teraz musi w pełni skumulować uwagę. Zna już jacht bardzo dobrze, wie jak zachowuje się w różnych warunkach. Dopiero po pokonaniu Przylądka (za około miesiąc) będzie można oceniać kiedy Maxus dotrze do mety rejsu.

Rejs Maxus Solo Around odbywa się dzięki wsparciu partnera głównego - Stoczni Northman oraz polskich i zagranicznych firm: Eljacht.pl, Żaglowni T&J Sails, Sunwear, SunSol, System-MAST, Seatec, Barton Marine, Aura Szczecin, Kevisport, BTA Kompa, Henri Lloyd Polska, Profi, Dzik Podłogi, Maristo.pl. Patronami medialnymi rejsu są: Magazyn Wiatr, Jachting, SailPortal.pl, Sailbook.pl, Portral Travelbit, Pomorski Związek Żeglarski.

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

OBSERWUJ NAS NA TWITTERZE

planowana trasa_Reunion-Przyladek
Autor: Archiwum Żagli
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.