Mateusz zawiesił wiechę w swojej przystani
Radni Chojnic dali mu kredyt zaufania i… nie zawiedli się. W ostatni weekend Mateusz Kusznierewicz zawiesił wiechę w Przystani Kusznierewicza w Swornegaciach – już wkrótce wizytówki pomorskiej gminy.
Tradycja nakazuje, by zebrani na uroczystości zawieszenia wiechy liczyli uderzenia młotka przy wbijaniu „ostatniego” gwoździa. Każde uderzenie oznacza kolejną butelkę alkoholu, którą inwestor ma poczęstować zaproszonych gości. Mateusz Kusznierewicz i jego wspólnik Andrzej Leman, prezes budującego obiekt Węglostalu, zadośćuczynili tradycji – bez wahania sięgnęli po młotek, a po chwili po lampkę szampana. Wiecha zawisła na dachu tawerny, której 200-metrowy taras rozciąga się nad malowniczym Jeziorem Karsińskim.
– Wierzę, że Przystań Kusznierewicza stanie się wizytówką naszej gminy – mówił podczas uroczystości wójt Chojnic Zbigniew Szczepański, który nazywa żeglarza „ambasadorem ziemi chojnickiej”. – Dzięki temu przedsięwzięciu mamy szanse rozwinąć się tak szybko, jak nigdy dotąd.
Zawieszenie wiechy oznacza, że zbliża się termin zakończenia pierwszego etapu budowy Kaszubskiego Centrum Żeglarstwa w Swornegaciach, ośrodka sportowo-rekreacyjnego zaprojektowanego przez architekta Jana Belzerowskiego (Przystań Kusznierewicza stanowi jedną z jego głównych części). Na początku maja do liczącej 555 mieszkańców urokliwej kaszubskiej wsi zjedzie kilkudziesięciu gości. Wśród nich wojewoda pomorski Roman Zaborowski, marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski oraz wicemarszałek Mieczysław Struk, którzy osobiście sprawdzą, jak postępują prace nad jedną z największych i najbardziej głośnych inwestycji w regionie.
Andrzej Leman i jego ekipa robią wszystko, by nie zawieść pomorskich włodarzy. Szef Węglostalu zapewnia: standard ośrodka będzie taki, jakiego próżno szukać w podobnych obiektach w Polsce. Całoroczne, drewniane domki dla adeptów akademii żeglarskiej i ich nauczycieli, przeznaczone dla 4-6 osób, staną na stałym, solidnym fundamencie. Pokryte zostaną karpiówką, najdroższą dachówką ceramiczną, zaś drewniane okna i drzwi – wybarwione uznawanymi za najlepsze na świecie lakierami tikkurila (notabene, używanymi także do lakierowania jachtów…). Domki naszpikowane będą elektroniką. Zewnętrzne drzwi otworzy nie tradycyjny klucz, a karta magnetyczna. Takie rozwiązanie stosowano dotąd tylko w hotelach posiadających przynajmniej cztery gwiazdki. Światłem, zarówno w środku domków, jak i na zewnątrz sterować będzie inteligentna instalacja, podobnie zresztą jak ciepłem. System samoczynnie odetnie również wodę w razie awarii. Każdy budynek wyposażony zostanie w telewizor, ale w błędzie jest ten, kto pomyśli, że obejrzy tylko zwykłe programy. Do dyspozycji będzie miał dodatkowo ok. 100 nagranych filmów, przejrzy także… strony internetowe (dostęp do sieci będzie zresztą możliwy w całym ośrodku). Dwie sypialnie i wyposażony w kominek salon urządzone zostaną w stylu łączącym elementy marynistyczne i kaszubskie. Posiłek goście przyrządzą przy bezpiecznej płycie indukcyjnej w aneksie kuchennym, a dodatkowo o ich spokój zadba rozciągnięty na cały ośrodek system monitoringu.
Żeglarze będą mogli wybierać spośród siedmiu łodzi – marinę wyposażono we flotę czterech jachtów Delphia i trzy Omegi. Nowoczesny sprzęt wypożyczą również fani kajakarstwa (Swornegacie leżą tuż przy popularnym szlaku rzeki Brda) oraz amatorzy łódek z wiosłami i… quadów.
W pierwszym etapie zostanie oddanych do użytku pięć domków. W kolejnych – jeszcze osiem. Na prawie 6-hektarowej działce nad Jeziorem Karsińskim stanie również hotel ze spa i odnową biologiczną. Pomiędzy nim a domkami popłynie sztuczna rzeka – atrakcja dla najmłodszych. Przyszłych słynnych żeglarzy?