Marcin Gienieczko wystartuje w morderczym Yukon River Quest
Marcin Gienieczko, jako pierwszy Polak, został przyjęty przez organizatorów Jukon River Quest do udziału w długodystansowym, niezwykle trudnym wyścigu na otwartych kanoe. Znany podróżnik i współpracownik "Żagli" ma także bardzo konkretne plany podróżniczo-eksploracyjne na dalszą przyszłość.
Gienieczko przepłynął w swoim życiu takie rzeki jak Wisła, Athabasca, Niewolnicza, Mackenzie,Thompson(cześć rzeki) Jukon, Pelly River, Niusutlin River, Tesli River, jezioro Athabasca, Labarge, Niewolnicze. Ostatnia ekspedycja zakończona sukcesem było przepłyniecie największej rzeki Syberii Leny. Jest jedynym Polakiem który ma pokonane trzy największe rzeki Północy Jukon(Alaska) 3100 km 76 dni-2003 rok, cały system rzeczny Mackenzie (Kanada) 4000 tyś km - 74 dni płynięcia w 2005 roku. Pokonanie syberyjskiej Leny (Rosja) 4328 km 63 dni 2012!
- Po wielu latach różnych projektów na Północy w roku wydania mojej ksiązki o Dalekiej Północy (marzec 2013), która będzie podsumowaniem moich wszystkich ekspedycji na Dalekiej Północy postanowiłem po raz pierwszy w życiu po 15 latach eksploracji rzucić wyzwanie nie tylko naturze , sobie ale i ludziom. Postanowiłem wystartować w wyścigu Jukon River Quest i jako pierwszy Polak reprezentować nasz kraj w tym wyścigu na kanoe. - powiedział Marcin Gienieczko, jeden z najbardziej doświadczonych polskich podróżników. - Niektórzy mówią, że to są nieoficjalne mistrzostwa świata w długodystansowym płynięciu na kanoe. Biorą w wyścigu udział również zwycięzcy takich zawodów jak Ironman – zawody triathlonowe organizowane przez World Triathlon Corporation. Tacy zawodnicy to zwykle bardzo dobrzy specjaliści od pływania na kanoe oraz w kajaku i licznych sportach extremalnych.
Oficjalna strona wyścigu:
http://www.yukonriverquest.com/
Nie chcę być tylko statystą ale również spróbować swoich sił z konkurencja. Wygranie tych zawodów to tak jakby Polak wygrał żeglarski rejs Vendee Globe lub Polska drużyna w piłce nożnej pokonała aktualnych mistrzów świata. Chce powalczyć ale przede wszystkim po raz kolejny sprawdzić siebie. Tym razem w wyścigu. Czy ten wyścig jest morderczy? Zależy dla kogo. Dla mnie tak. Dlaczego? Ponieważ marzę, by pokonać dystans 740 km w 63 godziny non stop! A żeby się tak stało, trzeba rozpocząć żmudny proces przygotowań niczym do Olimpiady - wyjaśnia Marcin Gienieczko. Ci, którzy chcą mieć coś do powiedzenia w tym wyścigu, nie mogą wyjść z kanoe nawet na 3 minuty. Nawet czynności fizjologiczne trzeba załatwiać do... kanoe. - dodaje Gienieczko. - Dla mnie ten wyścig to całkiem nowe wyzwanie. Chce się zmierzyć po raz pierwszy nie tylko z naturą ale i z ludźmi. Wyścig będzie podsumowaniem i ukoronowaniem moich zmagań na Dalekiej Północy. Później przenoszę się z moją eksploracją do Ameryki Południowej na największą rzekę świata Amazonkę. Wyścig z pewnością powiększy moje doświadczenie i umiejętności ażeby zrealizować to, co jest największe i najbardziej spektakularne - projekt "Solo Amazon" - przepłynięcie samotnie największej rzeki świata! Niemniej jednak teraz skupiam się na wyścigu. Nim to się stanie podejmę próbę przepłynięcia Bałtyku otwartym kanoe z Bornholmu, z portu Nexto, do Kołobrzegu - 11 maja 2012 r. - non stop. To będzie bardzo duże wyzwanie i kolejna lekcja przetrwania. Przygotowania do wyścigu rozpoczęły się 1 września 2012 roku a punktem kulminacyjnym będą treningi w Centralnym Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Cetniewie.
Zapraszamy do obejrzenia materiału o zdobyciu Leny i celach, jakie postawił sobie Marcin Gienieczko:
https://zagle.se.pl/zagle-tv/zagle-tv-marcin-gienieczko-o-pokonaniu-leny
Marcin Gienieczko - "Wiara w to co robię jest moją siłą"