Marcin Gienieczko planuje samotnie przepłynąć Amazonkę w canoe

2014-03-04 9:50 Marcin Gienieczko
Fot. Archiwum Marcina Gienieczko (2)
Autor: Archiwum Żagli

The New York Times wciąż porównuje przepłynięcie samotnie Amazonki o własnych siłach do zdobycia bieguna północnego, Mount Everestu czy postawienia stopy na księżycu. Chodź więcej osób było na księżycu - pisze Marcin Gienieczko, doświadczony podróżnik i współpracownik "Żagli", który spróbuje przepłynąć Amazonkę samotnie w canoe.

Tutaj wszystko jest niewiadome i ze znakiem zapytania. Spełnia się powiedzenie Reinholda Messnera: ,,Prawdziwa przygoda to efekt nawet złego planowania, bo się nie da przewidzieć wszystkiego”.

12 osób było na księżycu - 6 przepłynęło Amazonkę

Tylko jedna solo - Mike Horn (RPA). Ponad 3000 osób stanęło na Mount Evereście, a wciąż największa rzeka jest większym wyzwaniem. Pierwszym zdobywcą Amazonki, ale w zespole, był Polak Piotr Chmieliński, na stale mieszkający w USA.W odróżnieniu od Arktyki, Everestu, czy też innych miejsc, które są synonimem przygody, na Amazonce nie można zbytnio planować, bo wszystko w meandrach rzeki jest ze znakiem zapytania. Nie wiadomo czy cię ustrzelą, czy zrobisz cross rzeki na małej łódeczce.

Przepłynięcie całej Amazonki - ten pomysł tlił się głowach legendarnych odkrywców takich jak Francisco de Orellana. Czy za zakrętem da się radę zrobić cross rzeki? Czy tam partyzanci są? Kartele? Czy Indianie pozwolą nocować w wiosce?

Na Amazonce, rzece równikowej, nie ma aktualnych map. W odróżnieniu od rzek północy, które zamarzają na 8-9 miesięcy, Amazonka ma olbrzymie przybory, ciągle zasilają ją deszcze tropikalne. Rzeka pochłania wszystko. Tworzą się nowe wyspy. Kapitanowie co rok rysują nowe mapy poszczególnych odcinków. Przy ujściu Amazonki leży wyspa wielkości Szwajcarii, która dzieli rzekę na dwa kanały - Północy i Południowy. To magia wielkiej przygody.

 Amazonka to extremum

 

Jakie są zagrożenia?

W górnej części Amazonki są to partyzanci ze świetlistego szlaku. Otóż to miejsce znajduje się w środku rejonu VRAEM (Valle del Rio Apurimac, Ene y Mantaro) - co znaczy dolina rzek Apurimac, Ene i Mantaro. Ten rejon jest niebezpieczny z wielu względów, ,że przebywają tam terroryści ze Świetlistego Szlaku, którzy są najbardziej niebezpiecznym względem, gdyż oni albo porywają na okup, albo zabijają bez najmniejszych skrupułów. Poza ich względami politycznymi współpracują z kartelami narkotyków szerząc strach swoimi metodami w całym rejonie przez co kartele maja większą swobodę działania, a oni pieniądze od karteli. Trzeba będzie przepłnąć miedzy Luisiana a Antalay. Region gdzie w każdej chwili możesz dostać kulkę w plecy lub głowę. Ponadto na tym odcinku są bardzo wojownicze plemiona Indiańskie , które zbytnio nie darzą sympatia białego człowieka. Parę lat temu zostali bestialsko zamordowani polscy kajakarze. Podróżnik z RPA który próbował samotnie spłynąć Amazonką został postrzelony i ledwo go uratowali. Panują na Amazonce liczne choroby tropikalne nie znane dla wielu lekarzy w Europie. Na tym obszarze istnieje tez duże prawdopodobieństwo natknięcia się na jedno z dużych amazońskich stworzeń na przykład na grożnice, największego grzechotnika ,czarnego kajmana mięsożernego gada w Ameryce Południowej, stada dzikich, agresywnych pekari z ich niebezpiecznymi kłami, nieuchwytne pumy i na pewno majestatyczne jaguary. Te ostanie wielkie koty nad Amazonka raczej trudno spotkać ale jest taka możliwość.

Przepłynąłem samotnie największe rzeki północy, pracowałem jako marynarz największych rzekach Europy, wiec Amazonka jest dla mnie zwieńczeniem etapu ''życie na rzece''.

Żmudne przygotowania

Logistyka w takim projekcie nie jest łatwa. To żmudny proces planowania i organizacji. Na dalekiej północy niebezpieczna jest natura. Na Amazonce obawiać się trzeba dodatkowo ludzi.

Projekt fizycznie rusza 1 sierpnia 2014 roku. Pierwszy etap to przedostanie się na rzekę Rio Napo i spłynięcie 1080 km przez Ekwador i Peru - próba rekordowego przepłynięcia jednego z największych dopływów Amazonki - 12 dni na rzece.

Potem trzeba się dostać do Iqiutos - miasta w dżungli nad Amazonką i tam pod okiem miejscowego przewodnika (żołnierza marynarki wojennej) przejść 5-6 dniowe szkolenie w zakresie przetrwania w dżungli. Zdobyć mapy Amazonki od Iquitos do Manaus. Zdobyć przydatne adresy, kontakty w tej części Amazonki. Następnie zabrać swoje canoe oraz cały sprzęt i popłynąć w górę rzeki statkiem następnie wpłynąć na rzekę Maranon i dostać się na drogę panamerykańską i z całym sprzętem dotrzeć już do Limy. Tam zostawić sprzęt na spływ całą Amazonką łącznie z łodzią i zabrać inny sprzęt na wspinaczkę Nevado Mismi - 5600 m.n.p.m., czyli górę źródłową Amazonki, która leży się w dzikich Andach. Zamierzam tego dokonać z innym poszukiwaczem przygód z Polski.

W drodze powrotnej dotrzeć do osady w dżungli gdzie mieszkają Indianie Ashaninka, do wioski Luisiany (miejsce startu spływu), a później wioski San Francisco. Pobyć tam 3-4 dni, poznać wodzów, którzy przekażą miejscowym wieść o mojej ekspedycji.

Później wrócić do Limy, zdobyć dokładne wojskowe mapy Ene, Tambo, Ukajali (rzeki te wchodzą w system rzeczny całej Amazonki). Przejść szkolenie z zakresu chorób tropikalnych. W tym przepadku zdobywać wiedzę pod okiem profesorów w Instytucie Chorób Tropikalnych w Gdyni. Uczyć się języka hiszpańskiego i portugalskiego, wyrobić broszury w języku hiszpańskim i portugalskim dla miejscowych.

Największy projekt życia

A pod koniec 2014/15 roku zacząć największy projekt życia nazwany ''Solo Amazon''. Czyli od Pacyfiku do Atlantyku o własnych siłach.

Start z Limy. Na rowerze przez Andy 900 km do Luisiany w towarzystwie samochodu, który będzie wiózł canoe oraz sprzęt na spływ, a później od Luisiany 6200 km do Belem już samotnie w canoe. 7000 km przez Amerykę Południową, zdobycie góry źródłowej Amazonki Nevado Mismi oraz przepłynięcie jednego z większych dopływów Amazonki Rio Napo.

 

Lokalizacje będzie można śledzić za pomocą nadajnika Spot Tracer. Co 10 minut będzie wysyłana moja pozycja do głównego centrum dowodzenia w Polsce. Dwa razy dziennie inny komunikat z drugiego sygnalizatora. Relacje będą zdawane z łączy Inmarsat BGAN (laptop połączony z telefonami satelitarnymi) - światowego lidera mobilnej łączności satelitarnej, która zapewnia możliwość równoczesnego prowadzenia rozmów i szerokopasmowej transmisji danych.

Głównymi sponsorami projektu są

Towarzystwo Ubezpieczeniowe UNIQA są oraz OPTeam S.A.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.