Laura Dekker: Atlantyk po raz drugi

2012-01-11 10:15 Jerzy Knabe
s/y Guppy
Autor: Materiały prasowe Laury Dekker s/y "Guppy"

Szesnastoletnia Laura Dekker znowu żegluje przez Atlantyk, przekroczyła już równik i jest na półkuli północnej. Holenderka postanowiła zamykać swój Wielki Krąg na holenderskiej części karaibskiej wyspy Sint Marteen, skąd wyruszała 19 stycznia 2011, będąc już w od pięciu miesięcy w trakcie samotnego rejsu rozpoczętego dużo wcześniej w Gibraltarze. Jak dobrze pójdzie może się okazać, że zamyka swoją pętlę okrążania ziemi w przeciągu jednego roku.

Z jej codziennych notatek publikowanych w sieci nie wynika jednak, że jest to jej ambicją lub stawianym sobie celem.

Postój Afryce Południowej był wykorzystany na konserwację jachtu, zaopatrzenie na kolejny etap rejsu - i na turystykę, wiele z tego w towarzystwie dumnego z córki ojca, który ponownie odwiedził Laurę w Cape Town.

Tam też spotkała flotyllę VO70 biorących udział w Volvo Ocean Race.  Była to atrakcja dla obu stron i nie obyło się bez wzajemnych odwiedzin oraz uczestnictwa Laury w towarzyskich regatach w roli gościa na pokładzie "Campera". Dwadzieścia jeden węzłów osiągniętych na tym jachcie bardzo jej zaimponowało – pomimo, że i jej "Guppy" jest jachtem stosunkowo szybkim, niemniej jednak - jakieś trzy razy wolniejszym od "Campera"... Skomentowała więc, że u nich jest mnóstwo załogi i by wycisnąć te końcowe ułamki węzła każdy ma pełne ręce roboty, natomiast ona robi wszystko sama a ułamkami węzłów niezbyt się przejmuje...

Po asystowaniu własnym jachtem na starcie kolejnego etapu regat VOR Laura skierowała się w swoja stronę – na Atlantyk.  Dopiero po jakimś czasie okazało się, że celem są Karaiby a nie Gibraltar. Jest to następstwo uprzednich decyzji, że w swojej podróży ominie piratów somalijskch i Morze Czerwone. Dystans do przepłynięcia z Cape Town do Gibraltaru jest porównywalny do karaibskiego, brzegi zachodnie Afryki też nie są zbyt bezpieczne pod względem piractwa, wspomniany czas całkowity na zamknięcie rejsu dookoła (który będzie zapamiętany przez jej kibiców), na St Maarten wypadnie zdecydowanie krótszy a podejrzewam też, że Laurze nie śpieszno wracać do holenderskiej zimy i ...do szkoły. 

Można oczekiwać, że rejs zakończy się w połowie następnego tygodnia. Laur najmłodszego okrążenia samotnie pod żaglami świata przypadnie Laurze bezapelacyjnie ponieważ ma jeszcze dziewięć miesięcy zapasu przed następnymi, 17-tymi urodzinami we wrześniu. (Jessika Watson zakonczyła swój rejs mając lat siedemnaście bez trzech dni). Jest to jednak efekt rezygnacji z wielu planowanych początkowo postojów. Długie oceaniczne przeloty zamiast wielu potencjalnie niebezpiecznych i pożerających czas postojów w wielu egzotycznych miejscach na ziemi.

Z gratulacjami trzeba się jeszcze trochę wstrzymać ale dotychczasowy, spokojny, odpowiedzialny i bezawaryjny przebieg rejsu pozwala już na duże uznanie dla nastoletniej Holenderki. ‘Opiekunowie’ na brzegu i przy urzędowych biurkach, którzy powstrzymywali ją przed startem, załamywali ręce nad całą rodziną Dekkerów i zaciekle bronili jej przed nią samą - nie mieli racji.

Jerzy Knabe                                                                                       10 stycznia 2012

Laura Dekker w Kapsztadzie

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.