Kolejny prawny sztorm?

2010-04-13 11:22 Andrzej Mazurek
Bzdura lex sed lex? Nie musi tak być!
Autor: Archiwum serwisu Bzdura lex sed lex? Nie musi tak być!

Środowisko żeglarskie już nauczyło się uważnie śledzić drgnięcia polskich przepisów dotyczących wszelkich spraw związanych z transportem wodnym, sportami itp. Dlatego też nic dziwnego, że w kwietniowym numerze "Żagli" ( jeszcze w kioskach!) pojawiła się informacja specjalizującego sie w tematyce prawnej Andrzeja "Hasipa" Mazurka o kolejnych meandrach proponowanych nam w projekcie Ministerstwa Infrastruktury, dotyczącym planowanych zmian w ustawach “morskich” oraz rozporządzeniom wydanym na podstawie delegacji w nich zawartych. To ciekawy temat - warto dyskutować zanim ustawowa klamka zapadnie i dotkną nas niekorzystne konsekwencje nietrafionych nowelizacji...

 

Prawo w Polsce zmienia się częściej niż mutuje wirus grypy. Niestety, w bieżącym sezonie, meandrując pomiędzy mieliznami i kamieniami, będziemy musieli także przyglądać się nowym paragrafom na naszym szlaku...

Ministerstwo Infrastruktury przygotowało dokument opisujący planowane zmiany w ustawach “morskich” oraz wydanym rozporządzeniom na podstawie delegacji w nich zawartym. Cały dokument liczy ponad 60 stron, a 3 strony zajmuje sam spis aktów prawnych mających podlegać nowelizacji. Część owych zmian dotyczyć będzie żeglarzy. Proponuje się doprecyzować definicję “jachtu komercyjnego” jako kryterium przyjmując prowadzenie działalności gospodarczej i liczbę pasażerów (do 12), Ponadto każdy jacht o długości ponad 24 m ma być traktowany jak komercyjny. Jacht rekreacyjny to jacht przewożący do 12 pasażerów.

Zdaniem autora, takie definiowanie jest błędne gdyż nie obejmuje całego zbioru jachtów, ponadto wprowadza termin “pasażer” podczas gdy na jachtach, co do zasady występuje “załoga”. Projekt zakłada konieczność posiadania odrębnych uprawnień (wprowadzonych ustawą) do prowadzenia jachtów komercyjnych. Przewiduje się także określenie wymagań technicznych i wyposażenia dla rzeczonych jachtów. Nie wiadomo, czy intencją będzie zaostrzenie czy też liberalizacja wymogów, które już dziś są wyśrubowane.

Przewiduje się także pozostawienie przeglądów (na razie dobrowolnych) jachtów rekreacyjnych w gestii inspektorów ZNT PZŻ. Jest to fatalne rozwiązanie. Inspektorzy ci mają nieokreślony status. Nie są w żaden sposób powiązani z PZŻ (nie są członkami władz, pracownikami), nie są także funkcjonariuszami państwowymi i w przypadku niedbalstwa, itp. trudno będzie dochodzić ewentualnych roszczeń.

Równolegle toczą się prace nad prawem sportowym. Przy okazji tych prac zmianie ulegną przepisy dotyczące patentów żeglarskich. Zdaniem autora, zmiany w obu blokach powinny ze sobą korelować, albo dział żeglarski powinien być wyłączony celem spójnego opracowania. Zgodnie z powiedzeniem “diabeł tkwi w szczegółach”, błędna lub niejasna definicja może skutkować nałożeniem dodatkowych obowiązków na armatorów, zatem trudno określić w jakim kierunku idą zmiany – jedne i drugie.

Będziemy czytelników na bieżąco informować o kierunku zmian.

Andrzej "Hasip" Mazurek

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.