Kobiety są nieprzewidywalne

2008-06-23 14:23 archiwum Żagli

Tak jak wiatr bywa nieprzewidywalny w swym kierunku i sile, tak i kobiety są nieprzewidywalne - mówi o swych podopiecznych trener kadry narodowej klasy Laser Radial Bartłomiej Szotyński. Jego siostra Katarzyna zajęła czwarte miejsce w żeglarskich mistrzostwach świata, które odbywają się w Cascais koło Lizbony i wywalczyła dla Polski kwalifikację olimpijską. Finałowy wyścig dla dziesięciu najlepszych zawodniczek Katarzyna Szotyńska prowadziła od samego początku i wygrała go w pięknym stylu, dystansując rywalki. Dała popis żeglowania w bardzo trudnych warunkach, przy wietrze o sile siedmiu stopni w skali Beauforta. Niewiele zabrakło jej do medalu. Gdyby chociaż w dwóch wyścigach była o dwie lokaty wyżej...

"No właśnie - powiada Bartłomiej Szotyński i wzdycha: jak nieprzewidywalne są te kobiety... Atutem siostry zawsze były warunki silnowiatrowe, ale ona nie jest jeszcze +opływana+ po dłuższej przerwie w treningach, dlatego żeglowała tutaj nierówno. Jednak styl w jakim zwyciężyła w finałowym wyścigu przeszedł moje najśmielsze oczekiwania".Pytany jak mu się pracuje z trójką kobiet (w kadrze są jeszcze Katarzyna Pic i Zuzanna Gładysz), odpowiada: "Tak jak w piosence, tak jest i w życiu - trochę dobrze, trochę źle. Można nie trenować jak należy, a w regatach spisują się znakomicie, można trenować według wszelkich reguł i nic nie wychodzi. Czasami trzeba dużo wymagać, czasami być łagodnym i przymykać oczy. Nie można z nimi postępować tak, jak z chłopakami. Wiem to z doświadczenia po piętnastu latach żeglowania jako zawodnik"."Czy mają humorki? Oj mają, mają, jak prawie każda kobieta - potwierdza Szotyński. - Nie wiadomo kiedy się spodziewać tych zmian nastrojowych. Trzeba być cierpliwym by to wszystko znosić, ale ... nie narzekam. Odkryłem siebie w roli trenera, przekonałem się, że mam do tego powołanie. Nie widzę się, jako absolwenta Politechniki Warszawskiej, siedzącego za biurkiem i kreślącego. Z drugiej strony za plus poczytuję sobie ukończenie tej uczelni, gdyż umysł techniczny łatwiej pozwala mi zrozumieć to, co dzieje się na wodzie".- W kadrze jest siostra i od razu rodzą się podejrzenia, że może być traktowana na szczególnych prawach... "Absolutnie nie - zaprzecza na te słowa trener. - Żadna z podopiecznych mi tego nie wytknęła, nie spotkałem się z takim zarzutem nigdy i nigdzie. Sytuacja jest raczej odwrotna. To siostra ma czasami pretensje, że się nią nie zajmuję, że więcej angażuję się w zajęcia i pilnowanie tego, co robią pozostałe zawodniczki. Uważam się za trenera aż nadto sprawiedliwego, nie mam charakteru, by którąś faworyzować. Dlatego może nie ma zgrzytów w tej grupce".Szotyński podkreśla, że bardzo mu zależy, aby poziom sportowy był wysoki. "Mam nadzieję, że dobrze to rozumieją moje podopieczne, bo to jest w ich interesie. Przekonała się o tym najlepiej siostra. Gdy Laser Radial nie był klasą olimpijską, łatwiej jej było o sukcesy. Zdobyła cztery złote medale mistrzostw świata, że nie wspomnę o innych osiągnięciach. Teraz przybyło zawodniczek z innych klas, na przykład z poprzedniej olimpijskiej jaka byla Europa, i konkurencja stala sie o wiele silniejsza. Moim zdaniem co najmniej dwadzieścia kobiet jest w stanie walczyć o najwyższe trofea".Ubiegłoroczny sezon był dla polskich zawodniczek udany. W mistrzostwach świata Szotyńska była dziewiąta, natomiast Europy- czwarta, zaś Pic siódma, a Gładysz czternasta. Ten rok zaczął się pechowo dla całej trójki. Na początku kwietnia Szotyńska miała podczas regat na Majorce poważny wypadek, zakończony w kraju operacją prawej dłoni. Zajęcia wznowiła dopiero 20 maja. Pic ma problemy z biodrem i nie może zbyt intensywnie trenować. Z kolei oba kolana Gładysz wymagają zabiegu."Swojej pracy nie zamierzam zawężać tylko do kadry. Chcę szkolić młode zawodniczki, przekazywać swą wiedzę, umiejętności, doświadczenie" - podkreślił 32-letni Bartłomiej Szotyński. Zawodniczą karierę w klasie Laser zakończył w 2000 roku, poświęcając się pracy trenerskiej po uzyskaniu dyplomu gdańskiej AWFiS.Z Cascais - Janusz Kalinowski (PAP)FOT. DARIUSZ URBANOWICZ (małe zdjęcie pochodzi ze stroni Kasi Szotyńskiej: www.szotynska.gwiazdasportu.pl)

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.