Kłopoty polskiej załogi na starcie Atlantic Rally for Cruisers

2018-11-30 11:06 Joanna Siemiak i Marek Zwierz z pokładu „Nashachata 2”
Atlantic Rally for Cruisers
Autor: materiały organizatora

To był bardzo smutny start. Obserwowaliśmy go z falochronu. Tak, nie było nas na wodzie. Przygotowania, koszulki, nowe żagle, na koniec tydzień ciężkiej pracy w Las Palmas i … nic.

Po uruchomieniu silnika zaczęła wylewać się woda z pompy płynu chłodzącego. I to w dużych ilościach. Nie mogliśmy tak płynąć. Zaczyna się szukanie uszkodzenia, zawiadamianie organizatorów o przesunięciu startu, szukanie części zapasowych. Na szczęście ze strony komisji nie było żadnych zastrzeżeń. W poniedziałek przyszedł mechanik i przekazał diagnozę… zepsuta pompa. Z problemem zmierzyli się załogowi specjaliści i po kilku godzinach usterka została usunięta. Wypłynęliśmy z dobowym opóźnieniem, żeby nie było tak różowo, to jeszcze przez dobę walczyliśmy z ustawieniami transmisji cyfrowej do korespondencji mejlowej i do prognoz pogody. Już wszystko działa! No to teraz gonimy stawkę!

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.