Kanałami z południa na północ

2008-06-23 14:30 Andrzej Orłow
_
Autor: archiwum Żagli

Mniej więcej w połowie jeziora Tałty, prawie naprzeciw stanicy żeglarskiej Stare Sady, znajduje się wejście do Kanału Tałckiego, pierwszego z sześciu łączących zlewisko jezior Śniardwy ze zlewiskiem jeziora Mamry. W pierwszym ciągu mamy cztery kanały: wspomniany Tałcki, Grunwaldzki, Mioduński i Szymoński.

Kanał Tałcki, łączący jezioro Tałty z jeziorem Tałtowisko, ma 1620 metrów długości. Jego główki są bardzo dobrze widoczne z wody, bo naprzeciw nich, na środku jeziora, znajduje się boja farwaterowa rozdwojenia szlaku (po wyjściu z kanału szlak wiedzie w lewo do Mikołajek lub w prawo do Rynu). Na zewnątrz, przy prawej główce, można dobić do brzegu. Na lądzie znajduje się bar i toaleta typu toi-toi. Jednak miejsce na nocleg jest nie najlepsze. Można tu zrobić przerwę w żegludze lub położyć maszt przed dalszą drogą. Oba brzegi utwardzono betonowymi główkami, co umożliwia holowanie jachtu metodą burłaczenia na całej długości. Głębokość jest tu wystarczająca dla wszystkich typów jachtów, niemniej Ð uwaga! Ð przy samym brzegu można czasem zawadzić mieczem o jakieś kamienie. Po około 300 metrach kanał skręca w prawo. Występuje tu, tak jak i w pozostałych kanałach, niewielki prąd z północy na południe. Ten odcinek drogi wodnej kończy się w jeziorze Tałtowisko (w jego środkowej części). Przy lewej główce ujścia do jeziora jest również miejsce do zacumowania (na zewnątrz).

Na Tałtowisku
Tor wodny na Tałtowisku nie jest oznakowany i wiedzie do wejścia do następnego kanału, na wschód ku południowi (kurs ćwiartkowy ESE). Po wyjściu z kanału należy płynąć jakieś 10 stopni w prawo na przeciwległy brzeg jeziora, aby trafić do wlotu Kanału Grunwaldzkiego. Jeśli się nam nie spieszy (jak to zwykle bywa na urlopie), radzę zatrzymać się na Tałtowisku. Jezioro (powierzchnia 327 ha, długość 4,4 km i 1,6 km szerokość) jest czyste i głębokie. Największa głębia to 40 metrów.
W prawo, od wyjścia z Kanału Tałckiego, brzegi niedostępne, niskie i mało urozmaicone, porośnięte trzciną, bez miejsc dogodnych do biwakowania.
W lewo na północno-wschodnim brzegu, w odległości około 1500 metrów od kanału, usadowiły się dwie przystanie. Gospodarzami jednej są białostoczanie, drugiej Jacht Klub "Azoty" w Puławach. Warto je odwiedzić, bo jest czysto, miło i sympatycznie.
Często organizowane są tutaj  obozy żeglarskie, gdyż powierzchnia jeziora jest na tyle duża, że wieją tu równe, nie odbite od brzegów wiatry, a ruch jest niewielki.
W czasach, kiedy jeszcze głównym napędem jachtów na kanałach był załogant-burłak lub pych, wszystkie kanały pokonywało się osobno, stawiając maszt i żagle na każdym z pośrednich jezior, wielu sterników dzieliło tę trasę na etapy i na Tałtowisku jachty zatrzymywały się na noc. Było kilka biwaków w północnej i północno-wschodniej części jeziora. Teraz, gdy kanały pokonuje się jednym rzutem, mało kto tu wpływa i biwaki po prostu dawno zarosły.

W Kanale Grunwaldzkim
Po przecięciu Tałtowiska (1500 m) wpływamy w lej utworzony z trzcin, na końcu którego znajduje się wejście do Kanału Grunwaldzkiego. Ma on zaledwie 490 metrów długości i tylko krótkie fragmenty nabrzeża utwardzone, umożliwiające wyjście na brzeg. Zaraz za mostem drogowym kanał się kończy i wpływamy na małe (pow. 19,1 ha), płytkie jeziorko z mulistym dnem Ð Kotek Wielki. Większość tafli wody już zarosła trzciną, a szlak prowadzi dalej środkiem do Kanału Mioduńskiego, do którego jest około 500 metrów. Na prawym brzegu w połowie jeziora usytuowana jest przystań "Zielony Gaj".

Wpływamy na Kanał Mioduński
Ten odcinek szlaku, o długości 1920 metrów, ciągnie się w płaskim terenie wśród pól i łąk. Jego brzegi są na większości trasy utwardzone. Kanał prowadzi nas ku jezioru Szymon. Ostatnie kilkaset metrów brzegu kanału nie nadaje się już do burłaczenia, gdyż teren jest podmokły i bagnisty, a zamiast betonowych główek są tylko ograniczające kanał pale wbite w dno. Teraz wpływamy na bagniste jezioro Szymon (pow. 154 ha), obecnie to zarastająca tafla wody o długości 1,9 km i szerokości 1,4 km. Poza wyznaczonym tyczkami torem wodnym, który skręca tu na
północny wschód, łącząc Kanał Mioduński z Kanałem Szymońskim, nie nadaje się ono do żeglugi (jest płytko, ok. 1 - 0,5 m).

Płyniemy Kanałem Szymońskim
Ostatni z czterech kanałów w tym ciągu, najdłuższy ze wszystkich (2360 m), to Kanał Szymoński. Główki betonowe na całej długości jego brzegów umożliwiają burłaczenie. Pod koniec tego odcinka trasy kanał skręca w prawo prawie pod kątem
90 stopni i kończy się w Jeziorze Szymoneckim. Tu można już postawić żagle.
Jezioro Szymoneckie, o niskich, osłoniętych brzegach, jest właściwie częścią (południową zatoką) jeziora Jagodne. Po wyjściu z kanału, po lewej stronie, za główką, natkniecie się na niszczejące pomosty, gdzie jednak można dobić i postawić maszt. Ci, którzy pamiętają, że był tam kiedyś kiosk spożywczy, toi-toi i pojemnik na śmieci, obecnie mogą się zawieść...
Postój na dłużej warto za to zaplanować na kempingu Szymonka, który jest usytuowany jakieś 200 metrów w prawo od główek kanału. Znajduje się tu pomost na kilkanaście jachtów. Funkcjonujący w pobliskiej wsi sklep umożliwi nam dokonanie zakupów. Pozostała część brzegów Jeziora Szymoneckiego jest, niestety, w zasadzie niedostępna od strony wody. Jedynie na północno-zachodnim brzegu łąka schodzi do samej wody i tu, przy resztkach starego pomostu, można z trudem stanąć, chociaż na dnie leży dużo kamieni i jest płytko.
Główny szlak wiedzie stąd na północ, ku wschodowi, na jezioro Jagodne, niemniej można dla odmiany popłynąć trochę na wschód i dalej, skręcając w prawo, wpłynąć w długą zatokę Górkło prowadzącą do wsi o tej samej nazwie. Brzegi porośnięte trzciną i niedostępne. W samej wsi kilka pomościków, do których można zacumować i zrobić zakupy na dalszą część wyprawy.
Wracamy tą samą drogą, którą przypłynęliśmy tutaj z jeziora Jagodnego. Ten naprawdę piękny, spory, tranzytowy akwen ma ciekawą, urozmaiconą linię brzegową. Za cyplem, który oddziela Jezioro Szymoneckie od Jagodnego, po lewej stronie, otwiera się zatoka, na której brzegu - aż do wsi Prażmowo - w zasadzie nic się nie dzieje. Na prawym brzegu natomiast znajdziecie wiele pojedynczych podejść umożliwiających dobicie i biwakowanie nawet kilku jachtom.

Dalej szlakiem!
Na wysokości Prażmowa widoczna jest wysepka, a we wsi kilka pomostów. Dalej, po prawej stronie, jezioro rozlewa się na wschód i w zatoce widać zabudowania byłego PGR-u Jagodne. Zmienił się chyba właściciel, gdyż budynki odnowiono i wyglądają bardzo zadbanie. Jedno jest pewne: tak gnojowica z produkcji zwierzęcej, jak i nadmiar nawozów z produkcji polowej nie "użyźniają" już jeziora tak jak kiedyś. Dalej, na środku jeziora, widać dwie wyspy, niskie i otoczone trzcinami. Tor wodny prowadzi pomiędzy nimi.
Między lewą wyspą i lewym brzegiem przejście jest jednak dość płytkie, przy samej wyspie też "mało wody w dół". Prawą wyspę można opłynąć z obu stron. Tutaj z kolei, na lewym brzegu, można znaleźć liczne miejsca do biwakowania. W małej zatoce otwartej od północy - biwak z płytkim, piaszczystym dojściem dla kilku jachtów, ale o niewielkim zanurzeniu (za to ładne kąpielisko). Na jego wysokości - trzecia wyspa, również z kilkoma miejscami biwakowymi.
Północno-zachodnia część Jagodnego to już jezioro Zimny Kąt. Wielu żeglarzy błędnie kojarzy tę nazwę z zatoką Zimny Kąt na Łabędzim Szlaku jeziora Kisajno, ale to jest całkiem co innego. W końcu jeziora Zimny Kąt, tuż przy przesmyku łączącym je z jeziorem Mulik, ulokowany został spory port Jacht Klubu Bielsko-Biała w Kozinie (opis patrz ramka).
Jezioro Mulik - płytkie, zarastające i muliste, jak sama nazwa wskazuje - wcina się pomiędzy stały ląd od zachodu i półwysep Kula od wschodu. Tor wodny prowadzi jednak do zatoki Kula, która znajduje się po wschodniej stronie tego półwyspu.
Po minięciu zielonej boi przy cyplu, po lewej stronie, otwiera się wejście do zatoki Kula, po prawej zaś do drugiej zatoki, Małe Jagodne, nad którą leży wspomniana wyżej wieś Jagodne Wielkie. Zaraz po wpłynięciu do zatoki Małe Jagodne, po prawej stronie, natykamy się na piękny leśny biwak z pomostami dla kilkunastu jachtów.
W głębi zatoki leży - wbrew nazwie niewielka - wieś Jagodne Wielkie. Można tam dobić do pomostów i zrobić zakupy. W samym północnym krańcu zatoki też da się spokojnie zacumować i od tyłu dojść do biwaku przy kanale Kula. Uwaga! Tutaj nad samym skrajem jeziora przechodzą druty, o czym ostrzega boja na wodzie.
Jeśli płyniemy dalej na północ, to powinniśmy wpłynąć do zatoki Kula. Po lewej stronie na cyplu ulokowano biwak z pomostami i głębokim podejściem, po prawej przed kanałem też można stanąć, ale jest to kąpielisko biwaku, na którym stale stoją turyści zmotoryzowani, a jachty, niestety, nie są tu mile widziane przez kąpiące się dzieci i ich rodziców. W tej zatoce trzeba położyć maszt i sforsować piąty, 120-metrowy kanał Kula, który łączy jezioro Jagodne z Jeziorem Bocznym.
Za kanałem Kula znajdziecie się na Jeziorze Bocznym będącym częścią Niegocina. Ale o tym dopiero za miesiąc.

Stanica "Zielony Gaj"

Położona przy szlaku kanałów nad jeziorem Kotek Wielki pomiędzy kanałem Grunwaldzkim a Mioduńskim. Port znajduje się na południowym, wysokim brzegu jeziora. Pomosty otaczają go ze wszystkich stron, tworząc wąską bramkę wejściową. W porcie miejsce dla kilkudziesięciu jachtów, pod warunkiem, że stoją z podniesionymi masztami, dziobem lub rufą do kei. Port jest płytki (1,5 - 1 m) z mulistym dnem, w którym kotwice trzymają bardzo słabo. Ze względu na to, że jest osłonięty, postój tu jest bezpieczny. Za portem po lewej, za zwodzoną kładką - kanał, gdzie można zostawić jacht na dłużej. Na skarpie stoi dworek, a w nim sklep, bufet i sanitariaty. Do kei doprowadzono wodę do picia i mycia naczyń.


Co nam się podoba
Port bezpieczny, teren ogrodzony i zagospodarowany.
Co nam się nie podoba
Standard sanitariatów, zachowanie wielu żeglarzy zawijających tu tylko przejazdem i skutecznie blokujących keję jachtami z położonymi masztami.

 

Kozin

Port w Kozinie położony nad jeziorem Zimny Kąt należy do YC Bielsko-Biała. Pomosty przy brzegu mogące pomieścić około 50 jachtów znajdują się w przesmyku pomiędzy jeziorami Zimny Kąt i Mulik. W porcie głęboko, ale dno muliste. Teren - dobrze zagospodarowany: jest pole biwakowe, wiaty i sanitariaty. Za drogą w budynku znajdziecie: sklep, bosmanat, bufet i warsztat. W Kozinie organizowane są obozy żeglarskie i rejsy. Można tam wynająć jachty.


Co nam się podoba
Teren zagospodarowany, widać rękę gospodarza.
Co nam się nie podoba
Port odsłonięty od północy i południa, przy tych kierunkach wiatru jachty stoją w tzw. Dyszy.


Wejście do Kanału Tałckiego od strony jeziora Tałty jest dobrze oznaczone białą prostokątną tablicą


Nad Kanałem Tałckim, tuż przed Tałtowiskiem, przebiega rura gazowa


Widok na ujście Kanału Grunwaldzkiego do jeziora Kotek Wielki. Po prawej widać wejście do stanicy " Zielony Gaj"


Zakręt na Kanale Szymoneckim. Od niego już tylko około 500 metrów do końca seri kanałow


Most nad kanałem Kula, za nim (uwaga!) linia energetyczna i jezioro boczne

 

 

 

 

 

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.