Jaka przyszłość Pucharu Ameryki?
Jeszcze nie ostygły emocje ostatnich regat o Puchar Ameryki, a już tworzy się nowa historia tej najstarszej nagrody w nowożytnym sporcie. Nowym oficjalnym pretendentem zostali Australijczycy, którzy wyzwali właśnie obrońców America's Cup.
Chęć walki w kolejnych America's Cup zadeklarowali żeglarze z Hamilton Island Yacht Club dowodzonego przez żeglarską legendę z Antypodów - Boba Oatleya. To jego jacht "Wild Oats" serynie wygrywa słynny klasyk z Sydney do Hobart. Teraz przyszedł czas na Puchar Ameryki.
"Chcemy wystartować w America's Cup, bo rywalizacja w tych regatach bardzo odpowiada duchowi naszego narodu - powiedział Bob Oatley - Chcemy to zrobić - tym bardziej, że w ostatnich regatach startowało tak wielu reprezentantów Australii". Przypomnijmy: Tom Slinsgby był strategiem w zwycięskim zespole "Oracle Team USA", a James Spithill sternikiem amerykanskiej łodzi.
Obrońcy Pucharu Ameryki z Golden Gate Yacht Club przyjęli wyzwanie z Antypodów. Teraz trwać będą dyskusje dotyczące nowych jachtów, przepisów i formatu regat. W pierwszej kolejności wybrane zostanie miejsce rozgrywania przyszłych regat.
Bob Oatley i jego syn Sandy podzielili się już swoimi spostrzeżeniami co do przyszłości Pucharu Ameryki. Uważają, że niewykluczona jest rywalizacja na katamaranach. Walorem takich łodzi jest możliwość żeglugi blisko brzegu. W przypadku jachtów balastowych z dużym zanurzeniem nie jest to taka łatwa sprawa. Ponadto wstępnie dopuszczają używanie żagla-skrzydła oraz hydroskrzydeł. Najważniejsze jest jest jednak łatwiejsza dostępność do nowych łodzi, czyli zmniejszenie kosztów budowy jachtów.
Oatley chce, żeby w eliminacjach do przyszłego Pucharu Ameryki startowało jak najwięcej zespołów. Australijski miliarder postuluje aby załogi były w znacznym stopniu narodowe. Trzeba pamiętać, że na amerykańskim jachcie obrońców Pucharu na pokładzie żeglował... jeden Amerykanin.
Bob Oatley twierdzi, że pomysł serii regat przygotowawczych jakie odbyły się przy okazji 34. Finałów America's Cup był bardzo udany. Aby go jeszcze bardziej uatrakcyjnić trzeba by takie regaty zorganizować w każdym państwie, z którego pochodzić będzie challenger.
Mówi się, że najlepszym terminem rozegrania przyszłych regat byłby rok 2017. Rok po zakończeniu Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Wszystko wskazuje też, że miejscem rozgrywania finału ponownie byłoby San Francisco.
Paweł Paterek