Jak to jest we Francji i Niemczech?

2008-06-23 14:24 archiwum Żagli

Na stronie internetowej kpt. Jerzego Kulińskiego czytamy: Następstwem poprzedniego newsa (artykuł w TYGODNIKU SOLIDARNOŚĆ) i zamieszczonych pod nim komentarzy (dziekuję!) jest napływ treści kolejnych ripost, wysłanych do autora artykułu o czekającej nas apokalipsie czyli odcięcia Chocimskiej od strumienia pieniędzy. Jedną z celnych ripost opracował nasz ekspert (naprawdę tak uważam) Roch Wróblewski. Dlatego zachęcam wszystkich obrońców idei wolnościowych, aby sobie poniższe zestawienie wydrukowali i pieczołowicie przechowywali. Napewno to zestawienie Wam sie przyda, kiedy natkniecie się na publikacje kolejnego kłamstwa. A moze warto abyscie poniższy tekst profilaktycznie dostarczyli redakcjom gazet i tygodników.  A więc - poniżej MITY i PRAWDA. Przedruk maila do Krzysztofa Świątka. Rochowi bardzo dziękuję. Drodzy Czytelnicy - do drukarek!Kamizelki i zyjcie wiecznie ! Don Jorge

Szanowny Panie Redaktorze,

W zasadzie całość argumentacji p. Heinricha opiera się na kłamstwie. Dla jego zilustrowania wystarczy przyjrzeć się twierdzeniu - bez jakiejkolwiek weryfikacji bezmyślnie powtórzonemu przez autora artykułu - jakoby w Niemczech i Francji obowiązywały patenty żeglarskie na jachtach o długości powyżej 5 m.

F R A N C J A
Na morzu patenty obowiązują wyłącznie na jachtach motorowych. Można pływać - dla przyjemności - dowolnie dużym jachtem żaglowym nie posiadając patentu żeglarskiego. Dla motorówek w żegludze dla przyjemności obowiązują następujące patenty: (1) la carte mer, (2) le permis mer cotier, (3) le permis mer hauturier. http://www.mer.gouv.fr/loisirs/02_reglementation/
01_permis/index.htm  
Na wodach śródlądowych patenty również obowiązują tylko na jachtach motorowych o mocy silnika powyżej 4.5 kW. Prowadzący motorówki powinni legitymować się nastepującymi patentami: C (coches de plaisance), S (bateau de sport) lub PP (peniche de plaisance). Co ciekawe, na wyznaczonych, popularnych akwenach wakacyjnych osoby prowadzące jachty są zwolnione z obowiązku posiadania patentu - w zamian wypożyczający jacht przeprowadza jednogodzinne szkolenie. ttp://www.mer.gouv.fr/loisirs/06_fluvial/ 00_regle/

Kłamliwe jest też stwierdzenie p. Heinricha o podobnych warunkach żeglugowych występujących we Francji. Trudno uznać, że wody otwartego oceanu (Zatoka Biskajska) lub wody Morza Północnego, z linią brzegową składającą się w znacznej części ze skał i skalistych wysepek, z wodami pływowymi i osuchami - są porównywalne pod wzgledem skali trudności z wodami Morza Bałtyckiego. Podobnie na wodach śródlądowych - rozwijana od średniowiecza sieć kanałów wraz z tradycjami ruchu towarowego
oraz rzekami trudnymi nawigacyjnie (Ren) powodują, że pływanie na wodach śródlądowych jest nierzadko bardziej wymagające niż po morzu. Wspomnieć też należy szczególne tradycje - w Polsce nikt nie pływa dla przyjemności dawnymi przerobionymi barkami rzecznymi (peniche de plaisance). Pomimo to, porównanie szczegółów dotyczących zakresu wiedzy i sposobu przeprowadzania egzaminów pomiędzy Francją i Polską wskazuje, że wymagania konieczne do otrzymania patentu francuskiego są znacznie niższe i bardziej liberalne (a przede wszystkim nastawione znacznie bardziej praktycznie - pomija się zbędne wiadomości), niż w przypadku
patentu polskiego.

W 2008 r. planowana jest zmiana systemu, przy czym patenty (w zmniejszonej liczbie) nadal bedą obowiązywać jedynie dla jachtów motorowych o mocy silnika powyżej 4.5 kW. http://www.permisplaisance.equipement.gouv.fr/rubrique.php3?id_rubrique=5  

N I E M C Y
System jest bardziej skomplikowany ze względu na występujące gdzieniegdzie lokalne wyjątki, regulowane czasem nawet tylko na poziomie starostwa i pojedynczego jeziora. Generalne zasady są jednak proste: każdy prowadzący łódż wyposażoną w silnik o mocy powyżej 3.68 kW musi posiadać "prawo jazdy". Na wodach śródlądowych jest to Sportbootführerschein-Binnen, a na WODNYCH DROGACH MORSKICH jest to Sportbootführerschein-See. Zwracam uwagę na tą ostatnią regulację: obowiązek dotyczy tylko wód uznanych za wodne drogi morskie (np. podejścia do portów, systemy VTS itp.), co oznacza, że poza nimi - zarówno w żegludze z małych przystani, jak i w żegludze po morzu otwartym z oceanem włącznie - nie są wymagane patenty żeglarskie. Nie są również wymagane do prowadzenia jachtu przyjemnościowego o napędzie żaglowym (za wyjątkiem żaglowców). Również w Niemczech na wybranych akwenach wakacyjnych prowadzący mogą nie posiadać obowiązkowego patentu pod warunkiem zgody czarterodawcy jachtu (Charterschein). http://www.elwis.de/Freizeitschifffahrt/patentinformationen/index.html

Uwagi dotyczące innej skali trudności w Niemczech na wodach morskich (w części zachodniej - Morze Północne) i na wodach śródlądowych są podobne jak w przypadku Francji. Również i tu uzyskanie patentów niemieckich jest łatwiejsze, niż patentów polskich, pomimo trudniejszych akwenów.

Oczywiście zarówno we Francji, jak i w Niemczech istnieją rozmaite inne, nieobowiązkowe patenty umożliwiające podwyższanie kwalifikacji żeglarskich. Nie istnieje też obowiązek ubezpieczenia jachtu (odpowiednik OC). Pomimo tego, wiele osób zarówno podwyższa swoje kwalifikacje, jak i ubezpiecza jachty - jednakże pamietajmy o różnicy pomiędzy obowiązkiem prawnym, a świadomym wyborem!

Tak więc próba wykazania, jakoby dotychczasowy restrykcyjny system polskich patentów żeglarskich i motorowodnych był uzasadniony podobieństwem do systemów francuskiego i niemieckego, wprowadza w błąd Czytelników. Stwierdzenie autora artykułu w ślad za argumentacją p. Heinricha sprowadzające się do tego, jakoby Polacy byli o tyle gorsi od innych narodów, że bez specjalnych regulacji prawnych - zbędnych w innych krajach - masowo potopią się z głupoty, jest kuriozalne.

Oczekuję wydrukowania sprostowania, dotyczącego kłamliwej informacji o systemie patentów we Francji i Niemczech.

Łączę pozdrowienia
Roch Wróblewski

www.kulinski.gdanskmarinecenter.com

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.