Jacqueline Tabarly, Pierre Marcel i Krzysztof Zawalski prezentują…
… film „Tabarly” – pełnometrażowy dokument o słynnym żeglarzu.
22 kwietnia, w poniedziałek w gdańskim kinie „Neptun” odbyła się polska prapremiera filmu o słynnym francuskim żeglarzu, Ericu Tabarly. Reżyserowi Pierre Marcel udało się z archiwalnych materiałów zmontować 90 minutowy film w którym rolę narratora pełnił sam bohater, Eric Tabarly. Przedsięwzięcie niemal karkołomne zważywszy, że żeglarz znany był z bardzo skąpych wypowiedzi ograniczających się czasem wręcz do półsłówek i pomruków. Okazało się, że tą legendę stworzyli sami dziennikarze nie potrafiący zadawać sensownych pytań, na które akurat półsłówka bywały jedyną dobrą odpowiedzią. Przez ekran przewinęli się też żeglarze, którzy tworzyli francuską potęgę w regatach oceanicznych i którzy niemal wszyscy byli wychowankami Tabarly’ego.
Prezentację filmu, poza licznymi sponsorami, umożliwiło przede wszystkim zaangażowanie Krzysztofa Zawalskiego, twórcy i dyrektora Narodowego Centrum Żeglarstwa w Górkach Zachodnich. To nie tylko dzięki jego pielęgnowanym kontaktom z francuską sceną regatową i szkoleniową, ale i zaangażowaniu w spolszczenie filmu (sam przetłumaczył ścieżkę dźwiękową) możliwe było pokazanie go polskiej publiczności.
Tak ważne wydarzenie nie mogło obyć się bez odpowiedniej oprawy. Na pokazie obecni byli zarówno Jacqueline Tabarly, małżonka żeglarza, jak i reżyser filmu, Pierre Marcel. Był znany z żeglarskiego hobby Marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk, był kontradmirał Marian Ambroziak, była Konsul Honorowa Francji Pani Monika Tarnowska. Obecny był także Attache Obrony Francji, płk Etienne Champeaux, który po polsku odczytał list Ambasadora Republiki Francuskiej.
Po projekcji w krótkiej rozmowie publiczność mogła usłyszeć historię powstawania filmu opowiedzianą przez reżysera i wspomnienia małżonki Tabarly’ego o jego charakterze i codziennym życiu. Padały też pytania od publiczności, jak na przykład, czy i jakie plany regatowe miał jeszcze Tabarly przed niespodziewaną śmiercią, kiedy nieprzypięty wyleciał za burtę swego „Pen Duick’a”. Pani Jacqueline odpowiedziała, że jej mąż kochał żeglowanie i poświęcał mu niemal każdą chwilę, ale z wielkimi regatami oceanicznymi już skończył i nie planował powrotu do ścigania się.
Pozostaje podziękować Krzysztofowi Zawalskiemu za wspaniały wieczór i mieć nadzieję, że uda mu się doprowadzić do udostępnienia tego filmu szerszej publiczności czy to w normalnej kinowej dystrybucji, czy też jako wydawnictwo DVD.
Na zakończenie relacji z obejrzenia tego filmu należałoby zacytować motto Jerzego Kulińskiego: „kamizelki i żyjcie wiecznie!”
Marek Zwierz
Jacqueline Tabarly, Pierre Marcel i Krzysztof Zawalski prezentują…
.