Jachty niezwykłe: NAN OF FIFE – starszy brat “Shamrocków”
Dużo piszę tu o jachtach Williama Fife’a III, wybitnego konstruktora, projektanta m.in. legendarnych jachtów z Pucharu Ameryki – „Shamrock” I i II. Nic dziwnego – wiele dzieł jego geniuszu żegluje po morzach i oceanach do dziś...
Ten syn i wnuk świetnych konstruktorów jachtów (obaj mieli także na imię William!) przejął po nich rodzinny biznes – stocznię w Fairlie, małym szkockim porcie położonym około 40 km od Glasgow na brzegu Morza Irlandzkiego. Tu w 1896 r., na trzy lata przed słynnym „Shamrockiem I”, spłynął na wodę „Nan of Fife” – najstarszy pływający ciągle jeszcze jacht tego konstruktora, żywy pomnik jego wybitnych zdolności...
Zbudowany dla irlandzkiego żeglarza Thomasa Burrowesa 25-metrowy jacht przetrwał ponad wiek dzięki ludziom, którzy docenili jego dzielność i piękno. W 1998 r. Philippe Menhinick, przeglądając Internet, znajduje przypadkowo ofertę sprzedaży... dawnego jachtu swego dziadka, właściciela tej łodzi w latach 1948 – 52. Jednostka była w fatalnym stanie, ale Philippe postanowił ją kupić. Co więcej – udało mu się dotrzeć do oryginalnych planów jachtu. Zdecydował się na jego „konserwatorską” odbudowę (tak chyba trzeba nazwać zakres prac remontowych sędziwej łodzi) w samej kolebce „Nan” – stoczni Fairlie, która nadal istnieje i specjalizuje się w renowacji zabytkowych jednostek. Do tego remontu specjaliści szkutnicy użyli wyłącznie najlepszych materiałów – wyselekcjonowanego dębu, mahoniu, akacji, teaku, sosny, świerku...
I oto od początku XXI w. „Nan of Fife” znów zachwyca widzów, np. podczas śródziemnomorskich regat oldtimerów. Można go także wynająć na regaty lub wyczarterować – na dzień, weekend, tydzień...
Dla mnie ten piękny jacht jest żeglującym portretem dwóch rodzin – jednej, dzięki której powstał, i drugiej, która go użytkowała, a po latach ocaliła, dając drugie życie. Portretem ludzi naprawdę kochających jachting...