Jachty Niezwykłe: MARY CELESTE – siostra "Latającego Holendra"

2018-06-21 15:14 Jerzy Klawiński
Mary Celeste
Autor: Wikipedia

Podobno to przesądy, a jednak... Legendę o pechowych statkach potwierdza historia XIX-wiecznej brygantyny "Mary Celeste"...

Któż z żeglarzy nie słyszał o "Latającym Holendrze", którego pojawienie się zapowiadało tragedię tych, co go widzieli? Przeklęty okręt-widmo na zawsze wrósł w kanon opowieści ludzi morza – ponoć widywano go jeszcze stosunkowo niedawno... Ze znanych żeglarzy spotkał go w 1881 r. u wybrzeży Australii 16-letni książę Jerzy (później król Jerzy V - ten od HMY "Britannia"), który służył jako aspirant Royal Navy i opisał to spotkanie w dzienniku pokładowym. Według niego "Latający Holender" lśnił dziwnym czerwonym blaskiem, a jego maszty, reje i żagle były dobrze widoczne. Oczywiście marynarz, któremu przypadł ponury przywilej zobaczenia widma jako pierwszemu, spadł następnego dnia z masztu i poniósł śmierć...

W przeciwieństwie do hardego, bluźniącego Bogu w dzikim sztormie u Przylądka Dobrej Nadziei XVII-wiecznego kapitana "Holendra" Hendrika Van der Deckena, kapitanowie "Amazona", przechrzczonego później na "Mary Celeste", byli zapewne bogobojnymi ludźmi morza z amerykańskiej Nowej Szkocji, ale pecha mieli takiego, jakby w każdym rejsie spotykali osławiony upiorny żaglowiec. Dość powiedzieć, że pomiędzy rokiem 1861 a 1872 trzech z nich zmarło na pokładzie brygantyny (pierwszy w dziewiczym rejsie żaglowca!), a dwóch doprowadziło do poważnych kolizji z innymi jednostkami. To fakty udokumentowane!

Jeśli dodamy tajemnicze zaginięcie całej załogi i pasażerów w rejsie z listopada 1872 r., ponury obraz klątwy wiszącej nad statkiem już nas nie opuści. Idąca z ładunkiem spirytusu "Mary Celeste" została odnaleziona opuszczona i z uszkodzonymi żaglami nieopodal Gibraltaru. Na pokładzie brak było zniszczeń, oznak paniki, nie brakowało też ani jednej szalupy ratunkowej. Do dziś ta historia stanowi jedną z największych zagadek marynistyki...

Oczywiście na tak naznaczonej przez fatum jednostce nikt nie chciał już żeglować i skończyła swój żywot w 1885 r. jako wrak...

Jerzy Klawiński

Dane "Mary Celeste":

typ: drewniana brygantyna
rok budowy: 1861, zniszczona w 1885
stocznia: Anderson, Frederikssunde (Dania)
długość: 32,61 m
szerokość: 8,1 m
zanurzenie: 4,93 m
liczba żagli: 14
pojemność (brutto): 282 t
załoga: 8 os.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.