Jachty niezwykłe. ASGARD, czyli irlandzka karta historii
Powiedziałem „A”, trzeba powiedzieć „B”... We wrześniu przedstawiłem „Kelpie” – jacht z buntowniczo-nacjonalistycznym epizodem w życiorysie. Przy okazji wspomniałem o towarzyszu jego przemytniczego rejsu z 1914 r. – jachcie ASGARD.
Czemu ta jednostka nosi miano siedziby nordyckich bogów? Bo wybudowano ją w Norwegii, a zaprojektował ją legendarny Colin Archer! Za ten jol gaflowy zbudowany z dębu i sosny szkockiej Robert Erskine Childers zapłacił w 1905 r. okrągłe 1000 funtów brytyjskich, co dziś daje kwotę około 90 000 współczesnych funciaków, czyli jakieś 500 000 zł. Mający być prezentem ślubnym dla uwielbiającej żeglowanie przyszłej żony Molly jacht został – jakbyśmy dziś powiedzieli – „zcustomizowany” (zachowała się korespondencja pomiędzy Archerem a Childersem).
Przystosowanie do pływania rodzinnego i niepełnosprawności, jaka została Molly po wypadku z dzieciństwa było konieczne, bo późniejsza pani Robertowa E. Childers chętnie sama chwytała za niewielkie koło sterowe i prowadziła „Asgarda” po niełatwych wodach szelfowego Morza Irlandzkiego. Na starym zdjęciu widać ją żeglującą obok męża okrytą czymś w rodzaju niedźwiedziej skóry (polarów wtedy nie było)...
Najsłynniejszy rejs, który zapewnił im miejsce w panteonie bohaterów Éire, a „Asgardowi” miejsce w muzeum, była wyprawa do Hamburga w 1914 r. – po broń dla ochotników irlandzkich (w odpowiedzi na zbrojenie się probrytyjskich unionistów). Pod pokładem zasztauowali 900 karabinów Mauser wz. 1871 i 25 000 sztuk amunicji. Towarzyszył im wspomniany „Kelpie” (600 karabinów). W efekcie takich działań dwa lata później doszło do tzw. powstania wielkanocnego. Erskine Childers, autor świetnej szpiegowskiej powieści „The Riddle of the Sands” (polski przekład „Zagadka piaszczystych ławic”) i ojciec późniejszego premiera republiki Éire, został rozstrzelany w 1922 r., w trakcie irlandzkiej wojny domowej.
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU
A sam „Asgard” ocalał i przechodził z rąk do rąk. W roku 1961, jako ikona irlandzkiej walki o wolność, został odkupiony przez rząd Irlandii; był jednostką szkoleniową (co pewnie ucieszyłoby Molly Childers), a potem – po pieczołowitym odrestaurowaniu (ponoć 90 proc. jachtu to oryginał!) – w 2012 r. postawiono go w suchym doku w Muzeum Narodowym w Dublinie. Szczegóły konserwacji tej niezwykle solidnej konstrukcji:
www.classicboat.co.uk/uncategorized/conserving-asgard.
Danych technicznych poza długością i szerokością (15,5 m długości, 4 m szerokości) nie znalazłem – wiadomo, siedziba bogów nie jest nigdy zbyt dobrze znana śmiertelnikom...
Jerzy Klawiński