Jachty Niezwykłe: ARGO - nic dwa razy się nie zdarza...
Opisywałem niejednokrotnie w tym miejscu wierne repliki słynnych historycznych jachtów i żaglowców, ale repliki żaglowca mitycznego, który opłynął w swoim czasie cały znany starożytnym Achajom świat – jeszcze nigdy... Może więc już pora zacząć?
Był pierwszym greckim statkiem żaglowo-wiosłowym (jeden żagiel i 50 wioseł), który zbudował Argos z pomocą bogini Ateny dla Jazona, wyruszającego przez dzisiejsze morza: Śródziemne, Marmara i Czarne do Kolchidy (dzisiejsza Gruzja) po złote runo. Nazywał się „Argo”, czyli po grecku – szybki, chyży. Jego załogę stanowiła cała plejada mitycznych greckich herosów z Heraklesem na czele. W jej skład wchodził także czołowy ówczesny grecki szantymen – niejaki Orfeusz. Mieli też w drodze powrotnej etap śródlądowy na miarę późniejszych wikingów – uciekając przed królem Kolchidy Ajetesem, żeglarze z „Argo” popłynęli w górę Dunajem, Sawą i Lublanicą (rzeką przecinającą stolicę Słowenii Lublanę – Jazona uznaje się nawet za jej założyciela). Dopiero potem wypłynęli na otwarte wody mórz Adriatyckiego i Egejskiego.
Po pełnej niebezpieczeństw i przygód wyprawie okręt został poświęcony jako wotum Posejdonowi, a następnie cudownie przemieniony w gwiazdozbiór (Argo Navis). Wszystko to wiemy od Apolloniosa z Rodos (III wiek p.n.e.) – hellenistycznego poety, który w poemacie epickim „Argonautica” opisał dzieje mitologicznej wyprawy Jazona w stylu homeryckiej „Odysei”, czyli dzieła locyjno-przygodowego z basenu Morza Śródziemnego.
Przeczytaj również: Jachty Niezwykłe: IKRA
Taka epopeja zawsze kusi, aby ją powtórzyć. W połowie 2008 r. w Koryncie powstała replika „Argo” (zdjęcie powyżej). Celem budowy było oczywiście pokonanie trasy dawnych Argonautów. Replikę zbudowano bazując na odkryciach archeologicznych dotyczących szkutnictwa epoki mykeńskiej (XVI – XII w. p.n.e) – m.in. metodą kołkowego łączenia desek poszycia. Projekt powiódł się tylko częściowo, Turcy bowiem nie mogli zagwarantować, że drewniana (28,5 m długości) łódź nie zatonie podczas pokonywania Bosforu. Ostatecznie więc załoga „Argo” nie mogła zawitać do słonecznej Kolchidy. Cóż, herosów gotowych na zniesienie wszelkich niebezpieczeństw dziś mamy jakby mniej...
W tej sytuacji 15 czerwca 2008 r. z greckiego portu Volos (dawniej – Jolkos) wypłynęła w dwumiesięczny rejs na trasę 2222 km (1200 Mm) docelowo do Wenecji współczesna replika statku „Argo”. Rejs był przez chwilę sensacją, ale potem zatonął – w niepamięci. Dziś tylko jeszcze Volos chce zaistnieć w międzynarodowej świadomości i z braku prawdziwego „Argo” (wiadomo – na niebie!) zamierza zbudować nowoczesne muzeum dla... jego repliki.
Jerzy Klawiński