Jacht "Bigger Johnka" zniszczony. Co się stało?

Jacht „Bigger Johnka” (wcześniej „Stocznia Ustka Boatbuilders 3”), jednostka klasy Grand Prix 33, jedna z najnowocześniejszych konstrukcji regatowych w Polsce nie weźmie udziału w zbliżających się Mistrzostwach Świata ORC w Kilonii.
Z ogromną przykrością, smutkiem i rozczarowaniem przyjęliśmy informację o zniszczeniach, jakim uległ jacht w trakcie postoju w porcie Strande, koło Schilksee, głównej bazy Mistrzostw.
Telefon od Hafenmeistra był dość lakoniczny - „Bardzo mi przykro, ale na łódce, którą zostawiliście u mnie na nabrzeżu złamał się maszt…”. Chwila niedowierzania, nasz maszt? Przecież jest z węgla, wytrzymuje olbrzymie obciążenia, był perfekcyjnie zamocowany na pokładzie po wyjęciu jachtu z wody po Kieler Woche. Łódka stała na swoim łożu, w miejscu wskazanym przez obsługę portu, maszt leżał na niej, na wysokości ok. 4 m… Może tylko urwany saling, albo coś podobnego? Szybka decyzja i kolejna w tym sezonie podróż do Kilonii. Rzeczywistość okazała się przygnębiająca. O maszt zaczepiły wanty innego jachtu wyciąganego z wody. Została wyrwana jedna ze stójek relingu i dewastacji uległ kosz rufowy, a maszt nie chroniony olinowaniem stałym po prostu się połamał - ekstremalnie wytrzymały węgiel jest kompletnie bezbronny wobec punktowych naprężeń.
Mistrzostwa są za około 2 tygodnie. Żadna naprawa nie wchodzi w rachubę i nie mamy najmniejszych szans na znalezienie zamiennika, czy wykonanie nowego masztu. Ten pierwotny robiony był na specjalne zamówienie w Argentynie. Łącznie z transportem to minimum 3 miesiące… A jeszcze czekają nas całe korowody prawne z dochodzeniem swoich praw i należności z ubezpieczenia sprawcy.
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU
Sytuacja nie jest wynikiem spisku w celu wyeliminowania nas ze współzawodnictwa, po prostu życie płata różne niespodzianki. Ba, może to nawet sam Neptun chciał nam zasygnalizować, że te Mistrzostwa są nie dla nas - przecież już deliwerka na Kieler Woche przeciągnęła się z powodu ciężkich sztormów. I między innymi dlatego zdecydowaliśmy się zostawić jacht na niemieckim nabrzeżu, żeby go niepotrzebnie nie narażać na przeciwne wiatry i fale…
W odwodzie mamy jeszcze GP 27, s/y "Little Johnka". Najbliższe dni upłyną więc na montażu na niej specjalistycznej elektroniki i osiąganiu trymu regatowego.
Planujemy wyruszyć do Kilonii 27 lipca 2014 w podstawowym składzie:
Skipper i sternik- Konrad Smoleń
Dziobowy- Krzysztof Glebow
Trymer żagli przednich i taktyk- Andrzej Glebow
Trymer grota- Mirosław Szymczak
Trzymajcie za nas kciuki! Może jednak Neptun będzie bardziej łaskawy…?