Grzegorz Węgrzyn dopłynął do Australii!

2016-09-19 16:33 Wiesław Seidler
Grzegorz Węgrzyn
Autor: Archiwum Żagli

Od czerwca ubiegłego roku - bez większego rozgłosu - szczeciński żeglarz Grzegorz Węgrzyn wyruszył ze Szczecina swoim jachtem "Regina R", z ambitnym zamiarem opłynięcia świata non-stop, trasą Szczecin – Szczecin, w czasie poniżej 300 dni!

Niestety Neptun miał dla Grzegorza inne plany, sztormy i kłopoty, stąd późniejsze zawinięcie na Wyspy Zielonego Przylądka i do Kapsztadu (o czym już pisałem). Uparty Grzegorz płynie jednak dalej, w stylu niegdysiejszych samotników, gdyż nie ma stałego satelitarnego kontaktu ze światem, gdy więc znika gdzieś z horyzontu po jednej stronie oceanu, to potem pojawia się dopiero po jego przepłynięciu i po kolejnym wejściu do portu, już po drugiej stronie…

Tak było też z przejściem Oceanu Indyjskiego – właśnie przez cały łańcuch przyjaciół żeglarzy – via Wojtek Jacobson ze Szczecina, Kazik Jasica z Nowej Zelandii, i Zbigniew Gniatkowski z Australii, dotarła stamtąd dobra wiadomość – treść poniżej:

„Otrzymaliśmy informację potwierdzającą bezpieczne przybycie jachtu „Regina R” do portu Freemantle w Australii Zachodniej, w dniu 18 września br. Zgodnie z wiadomością otrzymaną z Australijskiej Agencji Bezpieczeństwa Morskiego w Canberze (Australian Maritime Safety Authority), stan zdrowia  p. Grzegorza Węgrzyna jest dobry…”

Na bardziej szczegółowe relacje i dalsze plany Grzegorza trzeba jeszcze poczekać. Na razie żeglarski Szczecin i żeglarska Polska pozdrawiają kolejnego polskiego niezwykłego samotnika. Pomyślnych wiatrów, dużo zdrowia!

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.