Festiwal Wisły popłynął z nurtem. Zobacz zdjęcia
Festiwal Wisły, który odbywał się w dniach 12-15 sierpnia we Włocławku, Ciechocinku i Toruniu, przyciągnął tłumy. Wisła w tych dniach realnie ożyła. Zlot 38 drewnianych statków rzecznych i łodzi był dotąd największym w Polsce.
Podczas Festiwalu Wisły jednostki te prezentowały się publiczności w paradach dziennych i nocnych. Chętni wykonywali samodzielnie dłubanki, które popłynęły ostatniego dnia Festiwalu. Grupa czterdziestu pływaków przepłynęła Wisłę wpław. Polscy wikingowie, wsparci przez załogantów z Czech i wioślarzy z Włocławskiego Towarzystwa Wioślarskiego oraz toruńskiego AZS, rozpędzali maksymalnie najszybszą łódź wikińską świata, 26-wiosłowego drakkara "Morąg". Padł rekord - 17 kilometrów na godzinę.
Żeglarze rywalizowali w klasach OK Dinghy, Puck i Open. Pojawili się też flisacy z Ulanowa na autentycznej tratwie, którzy zatrzymali się na Festiwalu Wisły podczas flisu do Gdańska. Zorganizowano darmowe rejsy dla 3500 osób. Wszyscy posmakować mogli nadwiślańskich specjałów i zakupić wyroby rękodzielnicze nawiązujące do Wisły.
Francuzi, którzy przybyli na Festiwal Wisły płynąc do Polski miesiąc rzekami i kanałami Europy, chwalili Festiwal Wisły szczególnie za to, że... płynie. Nie odbywa się w jednym miejscu, jak Festiwal Loary w Orleanie, tylko na odcinku 60 kilometrów i uczestnicy mają okazję prezentować widowni kulturę rzeczną w najbardziej autentyczny sposób. Wielokrotnie z bulwarów i nabrzeża dało się słyszeć okrzyk: Wisła żyje! Czyżby to był przełom?