Dwa miesiące w Zatoce Botnickiej
Na stronie internetowej kpt. Kulińskiego czytamy: Agnieszka i Włodek Bilińscy "czesali" Zatokę Botnicka ponad dwa miesiące. Zatem dostajecie teraz informację kompletną (z linkami) i z pierwszych rąk. Wszyscy ci, którzy szukają wykrętów, aby spędzać urlopy/wakacje na pięknych Mazurach, nie mają już niczego na obronę. W Zatoce Botnickiej piękna jest aż nadto. Na dodatek tubylcy goscinni i nawet fety urządzają z okazji przybycia jachtu.
Tak mi chodzi po głowie pomysł zawiązania Klubu Dezerterów. Listę członków - założycieli łatwo zestawić na podstawie newsów SSI. Ilu to z nich to laureaci Nagrody "ŻAGLI" w Konkursie "Rejs Roku"? A może byście się skrzykneli na Jesiennym Kongresie SIZ w Pucku? Wspaniała okazja !
Klubowi Dezerterów zapewniam opiekę medialną. A może by mi się udało uzyskać pomoc innego, o wiele potęzniejszego medium? A może nawet i dwóch?
Pomyślcie !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
-------------------------------------------------------
Witaj Jurku.
Zgodnie z obietnicą, będąc jeszcze w Górkach, przygotowaliśmy mini relację z naszego rejsu wokół Zatoki Botnickiej. Wróciliśmy dopiero przedwczoraj, po 3 miesiącach i 4 dniach rejsu. W sumie zrobiliśmy nieco ponad 2 tysiące mil, z czego 530 wzdłuż fińskiego brzegu Zatoki, (29 portów i/lub kotwicowisk w ciągu miesiąca) oraz 670 mil po stronie szwedzkiej (47 miejsc w półtora miesiąca). Pozostałe mile i czas, to dotarcie oraz powrót. Jakie wrażenia? Rewelacyjne! Wbrew obiegowym opiniom jest tam pięknie i interesująco. Cudne pejzaże, samotne wysepki, większe i mniejsze archipelagi, foki, bielaki – takie zające Północy, kolonie ptaków morskich, na przykład nurników. Stosunkowo tanie lub nawet darmowe przystanie, liczne sauny, przygotowane drewno i miejsca na ognisko, ładne miasteczka i przyjaźni, zainteresowani
naszą banderą oraz jachtem ludzie.
Strona fińska znacznie spokojniejsza (mniej jachtów). Wody płytkie, więc i żegluga wymagająca czujności. Raczej trzymamy się wyznaczonych rut, zwracając uwagę na ich gwarantowaną głębokość minimalną. Krajobrazy Archipelagu Kvarken, usytuowanego w najwęższym miejscu Zatoki przypominają nieco charakterem upstrzone kamieniami wody Estonii.
Dla kontrastu u Szwedów jest głęboko i wysoko. Szczególnie na Höga Kusten, czyli Wysokim Wybrzeżu, położonym niemal naprzeciwko Kvarken.
Myśląc o Zatoce Botnickiej, automatycznie niejako, wymieniamy takie nazwy jak: Kemi, Haparanda, Töre - najbardziej na północ wysunięte porty czy miasta Bałtyku, ale są to w gruncie rzeczy hasła, cele, które chce się osiągnąć żeglując na Północ. Jednak wyłączając Kemi, które można uznać za atrakcyjną miejscowość, nie ma w nich w zasadzie nic ciekawego /poza oczywiście sławnym już dyplomem/. Jednym tchem możemy wymienić ze dwa tuziny znacznie bardziej wartych odwiedzenia porcików, wysepek czy zatoczek. Jak choćby Seskarö, gdzie nawet spore jachty stają dziobem do piasku, Ulvön, w którym pod dużą ilość wódeczki jada się obrzydliwie śmierdzącego, zgniłego śledzia, lokalny specjał. Uusikaupunki – fajne miasteczko z sympatyczną mariną, Norrbyskär, gdzie bogaci przemysłowcy wprowadzali w życie idee opiekuńczej firmy – pozostałość po największym tartaku Europy.
Malören, surową w nastroju, ale niezwykle piękną wyspę dalekiej Północy, dostępną raczej dla jachtów o małym zanurzeniu. Selkä-Sarvi małą wysepkę w parku narodowym, a nawet Luleå – miasto przyjazne morzu, bazę lodołamaczy. Wejście do zatoki - laguny Malören uważamy za najciekawsze przeżycie naszego rejsu, gdyż jest tam bardzo kamieniście i płytko (1-1.8 metra w zależności od siły i kierunku wiatru). Nasze przybycie wzbudziło taką sensację, że zorganizowano naprędce wioskową imprezę, której byliśmy honorowymi gośćmi. :-) Później, wspominając pobyt na Malören w rozmowach ze szwedzkimi żeglarzami, nieodmiennie wzbudzaliśmy ich zazdrość.
Jeśli ktoś z Twoich Czytelników miałby jakieś pytania dotyczące żeglowania po tym akwenie lub chciałby uzyskać garść informacji o jakimś konkretnym miejscu, prosimy o maila. Adres na stronie www.photovoyage.pl. W dziale AKTUALNOŚCI na stronie umieściliśmy kilka innych zdjęć z tego rejsu. Zapraszamy!
Mapę naszej trasy można obejrzeć pod tym linkiem:
https://maps.google.com/maps/ms?ie=UTF&msa=0&msid=201166660359026015521.0004c2d043c854ad4eb0a
Żeglarskie pozdrowienia znad morza
Agnieszka i Włodek Bilińscy
s/y "Safran"
Od redakcji: w jednym z kolejnych numerów "Żagli"' będzie można przeczytać obszerną relację Agnieszki i Włodka Bilińskich z wyprawy wzdłuż brzegów Zatoki Botnickiej.