Dni morza z Chopinem

Andrzej Kus informuje ze Szczecina: Kolejne Dni Morza w Szczecinie za nami. Tym razem, podczas tego wydarzenia byliśmy świadkami niecodziennego jubileuszu: okrągłych dwudziestych urodzin żaglowca "Fryderyk Chopin".
Jako pierwsze do Szczecina przypłynęły okręty marynarki wojennej „Toruń” i „Orzeł”. Każdego roku jedną z głównych atrakcji jest możliwość zwiedzania. Tak było i tym razem. Mieszkańcy 400-tysięcznego miasta tłumnie korzystali z okazji. Jednocześnie czekali na przypłynięcie kolejnych jednostek, które miały zacumować przy Wałach Chrobrego i Łasztowni. Zapowiedziało się ich ponad 30 z: Polski, Niemiec, Holandii, Szwecji, Finlandii i Rosji, w tym po raz pierwszy na wodach „szczecińskiej” Odry: „Lisa von Lübeck” i „Ubena von Bremen”, czy „Wylde Swan”
- Uwielbiam to święto oraz żeglarstwo – mówiła Joanna Kaliciak, która specjalnie na wydarzenie przyjechała z Poznania. – Okazałe żaglowce robią na mnie ogromne wrażenie. Cała otoczka jest niesamowita. Zacumowane kolosy, jak Kruzenshtern, czy Dar Młodzieży to już są prawdziwe pływające legendy. Podobnie, jak Zawisza Czarny. Przyjeżdżam do Szczecina i dzieciom próbuję zaszczepić miłość do pływania. Mają zaledwie po kilka lat, jednak mam wrażenie, że powoli zaczyna mi się to udawać.
Przez ostatnie lata miasto Szczecin starało się jeszcze bardziej nawiązać do morskiego charakteru święta. W tym nieco od tego odeszli. Były oczywiście koncerty folkowe czy szantowe, również rejsy turystyczne. Była parada oltimerów, jednak nie do końca pasowały do okazji, choć przyciągnęły tłumy koncerty Andrzeja Piasecznego, zespołu Feel czy Honoraty „Honey” Skarbek. W tym czasie prawdziwi miłośnicy żeglarstwa zachwycali się jednak zacumowanymi żaglowcami.
Jubileusz Fryderyka Chopina
W niedzielę 10 czerwca na pokładzie Fryderyka Chopina odbyła się jedna z najważniejszych uroczystości tegorocznych Dni Morza. Żaglowiec świętował okrągłe, dwudzieste urodziny. Były oficjalne przemówienia, oraz wspomnienia, między innymi kapitana Ziemowita Barańskiego.
- To tak, jakby świętował swoje urodziny – mówił kapitan. – Brałem udział w budowie tego żaglowca. Później, przez 11 lat byłem jego etatowym kapitanem. Po 2003 roku już sporadycznie stawałem za sterem. Chopina traktuję tak, jak moje dziecko. A wiadomo: każdy rodzic kocha swoją pociechę. Miłość nie zawsze była jednak odwzajemniona, bo zdarzały się złamane maszty. Najgorszy rok bez wątpienia to 2010.
Wiosną 2010 roku statek został wyremontowany. Wymieniono w nim pokład, przygotowano mechanizmy, zamontowano nowe żagle. Latem, z okazji Roku Chopinowskiego odbył rejs po Europie pod dowództwem kapitana Andrzej Mendrygała. W październiku 2010 roku rozpoczął rejs Szkoły Pod Żaglami kapitana Krzysztofa Baranowskiego, a już 29 tego samego miesiąca doszło do złamania masztów.
- W tym rejsie ja dowodziłem statkiem, a następnie prowadziłem remont w angielskiej stoczni Falmouth – wspomina kapitan Barański. – W czerwcu 2011 roku nastąpiła już zmiana armatora. Statek został przyprowadzony do kraju, do końca wyremontowany i doposażony. Dzięki niemu, firmie 3 Oceans kontynuowano Szkołę Pod Żaglami, która wcześniej przerwana została wypadkiem na brytyjskich wodach. Załoga uczniowska w tym składzie odbyła rejs z Gdyni do Fort de France na wyspie Martynika. Dowodziłem w ostatnim etapie, od 15 października do 15 grudnia 2011 roku. Rejs zakończył się bezawaryjnie po pełnej realizacji programu Szkoły pod Żaglami.
Plany armatora
Piotr Kulczycki, właściciel firmy 3 Oceans przyznaje, że ma już pewne plany związane z żaglowcem. Nie zamierza przerywać Niebieskiej Szkoły, czyli programu edukacji morskiej młodzieży na pokładzie. Wciąż jednocześnie Fryderyk Chopin będzie czarterowany dla zachowania równowagi budżetowej. .
- Nie zamierzamy uciekać ze Szczecina, który wciąż jest naszym portem macierzystym – powiedział. – Szykujemy się też do rejsu dookoła świata. Planujemy, że popłyniemy w niego za trzy lata. To projekt planowany z Uniwersytetem Śląskim, który jest głównym patronem wydarzenia. Nie zamierzamy też odpuszczać żadnych regat The Tall Ships` Races. Z pewnością będziemy w Szczecinie w przyszłym roku, podczas finału regat w tym mieście. Remontów większych na razie nie będzie, bo żaglowiec tego nie wymaga. Oczywiście nie mówię o bieżących naprawach.
Za rok kolejne święto
W trakcie Dni Morza przez zabytkowe Wały Chrobrego w Szczecinie przewinęło się aż 75 tysięcy osób. Byli to zarówno mieszkańcy, jaki turyści. Świętu towarzyszyło mnóstwo innych wydarzeń, między innymi zlot XI Zlot Zabytkowych Mercedesów. Były też wesołe miasteczka, loty balonem na uwięzi, przegląd teatralny czy jarmark rękodzielniczy. Trwają już intensywne przygotowania do przyszłorocznych regat The Tall Ships Races. W 2007 roku przyciągnął do tego miasta dwa miliony osób. Czy rekord zostanie pobity? Zarządcy miasta są przekonani, że do tego dojdzie.
Marzę by jeszcze kiedykolwiek stanąć za sterem Chopina i gdzieś popłynąć – mówił kpt. Ziemowit Barański. – Żaglowiec traktuję jako swoje dziecko
Podczas bankietu na pokładzie – armator Piotr Kulczycki (z lewej) deklarował, że o Chopinie dalej będzie głośno. – Szykujemy się do rejsu dookoła świata – przyznał.
Jak co roku tłumnie obleganymi żaglowcami były Kruzenshtern i Dar Młodzieży. – Bez tych kolosów Dni Morza nie miałyby tego klimatu – mówili zgodnie mieszkańcy.