Dlaczego?

2009-09-18 19:09 Maciek" Skipbulba" Kotas
_
Autor: archiwum Żagli

Na stronie internetowej kpt. Jerzego Kulińskiego czytamy: Pytanie retoryczne, to pytanie, na które pytający nie oczekuje odpowiedzi. A Maciejowi "Skipbulbie" Kotasowi wyraźnie zależy na odpowiedziach. Na wiele pytań - wymienionych poniżej.

A odpowiedź jest jedna, hurtowa, uniwersalna na wszystkie pytania. I wszyscy ją znacie, ale jakoś wstydzicie się ją głośno powiedzieć. No - nie takiej, co czarne nazywa bia .. tfu! ... czarnymi? Kartagina własności niczyjej musi być zburzona. Ja wiem, ze to potrwa.
Żyjcie wiecznie!
Don Jorge

Dlaczego?
Czytając relacje Andrzeja Remiszewskiego, dokładając do tego własne doświadczenia - zacząłem się zastanawiać DLACZEGO? Dlaczego jesteśmy traktowani w polskich portach jako zło konieczne lub jako owce  do strzyżenia?

- Dlaczego w porcie helskim od lat niezmiennie panuje "pan 5 zł" który jest niegrzeczny, nieuprzejmy. A skargi na niego do dyrektora portu nie przynoszą skutku.

- Dlaczego w budynku budowanym jako "zaplecze socjalne Mariny Hel" dla żeglarzy są tylko 3 beznadziejne toalety i marniutki prysznic z wiecznie zimną wodą, a resztę kubatury zajmuje dyskoteka, kawiarnia i smażalnia.
- Dlaczego w porcie puckim od lat nie da się zrobić przyłącza elektrycznego (choćby jednego) oraz punktu poboru wody?
- Dlaczego w porcie jastarnieńskim trzeba płacić za każde siusianie?
- Dlaczego w Marinie Gdynia jest nieuprzejma i często niegrzeczna obsługa?
- Dlaczego w Marinie Gdynia trzeba wypełniać wielki druk "meldunkowy", a np. w Jastarni nie?
- Dlaczego w porcie Władysławowo prysznic kosztuje 7zł, a każde siusianie 2 zł?
- Dlaczego w Ustce każą płacić za nic?
- Dlaczego nikt, nigdy i nigdzie nie spróbuje spytać, jakie są potrzeby żeglarzy, za co byliby skłonni płacić, co uważają za niesłuszne, a co za nie do przyjęcia?
- Dlaczego w Polsce wciąż próbuje się wymuszać zgłoszenia wejść i wyjść, chociaż jest to niezgodne z prawem, a na świecie w zasadzie nie znane (co ciekawe wymusza się na jachtach, ale już np. skutery mogą sobie po wodach portowych hasać i nikomu to nie przeszkadza)
- Dlaczego Kapitanaty wymuszają na klubach, przystaniach prowadzenie "książki wejść/wyjść"
Dlaczego. dlaczego, dlaczego.....?
Można by próbować tłumaczyć to małą ilością jachtów, z czego wynika mały zysk, jaki żeglarze przynoszą portom. Ale nie wydaje mi się to prawdą, przecież do Svaneke czy Kristianopela wcale nie zawija w sezonie więcej jachtów niż na Hel czy do Jastarni. Jedno tylko wyjaśnienie przychodzi mi do głowy, po za chęcią wykazania "kto tu rządzi":

A więc dlaczego?
Wydaje mi się, że dlatego, że wszystkie te porty są "państwowe" tzn. albo we władaniu Urzędów Morskich, albo są to przystanie miejskie. Z tej formy własności wynika iż pracownikom tych przystani na ogół nie zależy na tym, by żeglarze przypływali (vide przykład pana ciecia z Helu, który potrafi powiedzieć żeglarzom: "jak się nie podoba to won", "nie ma obowiązku przypływania na Hel" itp.). Przecież Ci pracownicy są na pensji niezależnej od ilości obsłużonych jachtów. Więc jachty są zbędnym utrudnieniem. Gdyby jachtów nie było, nie byłoby kłopotów i można by spokojnie przesiedzieć swoje godziny pracy.
Na to nakłada się powszechne przeświadczenie, że żeglarze to co najmniej bardzo zamożni ludzie, a za tym idzie po pierwsze zwykła ludzka zawiść, a po drugie chęć ostrzyżenia "bogaczy". Skutkuje to tym, że nie jesteśmy witani w portach jako klienci, a jako "chwasty morza", które w swym "nowobogackim" rozpasaniu przeszkadzają w pracy "ludziom morza" czyli np. poborcom opłat postojowych, że o kapitanach, bosmanach portów czy dyrektorach Urzędów Morskich nie wspomnę.

Bo jeśli się mylę w swoich wnioskach, to niech mi ktoś wyjaśni, dlaczego...?
- Dlaczego Pan Dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku jest arogancki i lekceważy tych, którym, jako urzędnik państwowy, ma SŁUŻYĆ. W końcu polscy żeglarze też są obywatelami RP.
- Dlaczego inni Dyrektorzy, Kapitanowie i bosmani portów wkładają tyle wysiłku w utrudnianie życia tym, którym powinni pomagać. Skąd bierze się na przykład pokusa tworzenia przepisu o zakazie posiadania przez polskich obywateli jachtów pod obcymi banderami (pomijając oczywistą niezgodność takich zamysłów z dyrektywami UE)?
- Dlaczego bosmani w marinach, poborcy opłat traktują żeglarzy (a raczej próbują traktować), jak intruzów, idiotów, chłopców na posyłki?
Dlaczego, dlaczego, dlaczego...?

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.