Debata "Bezpieczna Motława" w Gdańsku
19 maja w samo południe w Sali Obrad Rady Miejskiej w Gdańsku przedstawiciele różnych środowisk radzili nad poprawieniem bezpieczeństwa na wodach Motławy.
Do debaty gdański MOSiR zaprosił przedstawicieli Policji Wodnej, Straży Miejskiej, Urzędu Morskiego, Służb Celnej i Granicznej, Kapitanatu Portu, żeglarzy, kajakarzy, prasy oraz władz miejskich z wiceprezydentem Gdańska, Andrzejem Bojanowskim. Spotkanie miało charakter konsultacji społecznych, a jego celem było określenie problemów i zagrożeń oraz znalezienie sposobów na poprawę bezpieczeństwa na Motławie bez konieczności ograniczania swobody poruszania się użytkowników jednego z najurokliwszych zakątków Gdańska. Żeglarzy reprezentował Ambasador Gdańska do spraw Morskich, Mateusz Kusznierewicz.
Już na samym początku Tomasz Dzierżanowski z Referatu Prewencji Policji Wodnej przedstawił główne problemy z którymi borykają się stróże prawa na wodzie. Najwięcej kłopotów sprawiają nagminnie przekraczający dozwoloną prędkość posiadacze skuterów wodnych. Na szczęście Policja dysponuje odpowiednio szybkimi łodziami pozwalającymi na doścignięcie piratów, ale sposób ich karania pozostawia wiele do życzenia. Nie można ukarać ich natychmiast mandatem, lecz sprawa musi zostać załatwiona sądownie. Oznacza to wprawdzie nieuchronną karę, ale odwleczoną w niektórych przypadkach nawet o dwa lata. W ten sposób praktycznie zanika efekt wychowawczy i prewencyjny kary. Przy okazji przypomniano o obowiązujących ograniczeniach prędkości:
na Motławie - 4 węzły
w basenach portowych - 6 węzłów
na redzie Gdańska - 7 węzłów.
Krzysztof Zawalski, twórca Narodowego Centrum Żeglarstwa, zwrócił uwagę na niefrasobliwość niektórych firm wypożyczających sprzęt pływający oraz brak podstawowych umiejętności wśród użytkowników. Były to reminiscencje po niedawnym wypadku w Górkach Zachodnich, gdzie przy słabym wietrze wywróciła się pożyczona mieczówka z trzema osobami, które nie potrafiły postawić łódki, nie były odpowiednio ubrane i nie miały kamizelek ratunkowych ani na sobie, ani na łódce. Wnioskiem wystąpienia było postawienie na odpowiedni sprzęt, na prewencję, czyli kształcenie i uczulanie na niebezpieczeństwa grożące nad wodą oraz na zdecydowaną interwencję w przypadkach, gdy zachowanie wodniaków lub ich sprzęt zagrażają życiu lub zdrowiu.
Radny Mirosław Zdanowicz wziął w obronę prawdziwych motorowodniaków, którzy umieją posługiwać się sprzętem, stosują się do ogólnie przyjętych norm i przepisów, a czarnymi owcami są często ludzie o zerowej wyobraźni i bardzo małym doświadczeniu, wypożyczający skutery na krótki czas. Wyjściem mogłoby być wydzielenie akwenu, na którym „skuterowcy" mogliby się wyszaleć nie zagrażając innym. Tak, jak uczy się dzieci, żeby nie śmiecić, należałoby uczyć jak najwcześniej odpowiedniego zachowania na wodzie.
Prezes Zarządu MRKS Gdańsk, Włodzimierz Schmidt, przedstawił sytuację na Motławie z punktu widzenia kajakarzy ze szczególnym uwzględnieniem okresu od połowy czerwca do końca sierpnia. W tym okresie znacznie zwiększa się natężenie ruchu na Motławie. Niewielu uczestników ruchu zwraca uwagę na falę wytwarzaną przez ich jednostki. Niszczy ona nie tylko nabrzeża i zacumowane łodzie i statki, ale zagraża też użytkownikom małych łódek. Nigdzie nie ma też oznakowania z podaniem dozwolonej prędkości i o zakazie tworzenia fali. Również statki wycieczkowe nie zwracają uwagi nie tylko na mniejsze jednostki, ale także na inne wycieczkowce, co w niektórych wypadkach doprowadza wręcz do kolizji. Także w tym przypadku najważniejsza wydaje się prewencja i edukacja.
Przedstawiciel Mariny Gdańsk podniósł też, obok wszystkich wymienionych wyżej bolączek, sprawę zanieczyszczenia Motławy. Dyrektor gdańskiego MOSiRu, Leszek Paszkowski, dorzucił jeszcze kwestię trzeźwości na wodzie, bowiem w wielu wypadkach ona właśnie leży u podstaw niebezpiecznych zachowań.
Dyskusję podsumowali Wiceprezydent Gdańska, Andrzej Bojanowski i Przewodniczący Komisji Kultury i Sportu Marek Bumblis. Po pierwsze należy przyspieszyć proces legislacyjny dający policji i służbom miejskim możliwość doraźnego karania mandatami, po drugie usprawnić współpracę pomiędzy poszczególnymi służbami, a po trecie zintensyfikować edukację i budowanie świadomości wszystkich użytkowników drogi wodnej na Motławie. W tym miejscu przedstawiciel żeglarzy, Mateusz Kusznierewicz, może sobie zapisać duży plus. Zainicjowany przez niego program edukacji morskiej młodzieży ma właśnie na celu uświadomienie młodzieży zarówno przyjemności płynących z uprawiania sportów wodnych, jak i pokazanie niebezpieczeństw czyhających na wodzie i sposobu ich unikania. W tym sezonie w programie ma wziąć udział blisko 4 tysiące gimnazjalistów.
Marek Zwierz