Czy Mazury są niebezpieczne? (10) Kanałami ku północy
Po tragicznej nawałnicy w sierpniu 2007 niektórzy doszli do wniosku, że tak. Ale dla świadomego i uważnego żeglarza trudności nawigacyjne są niewielkie, zwłaszcza kiedy zna się trudne miejsca. By uzyskać tę świadomość wymieniamy je w krótkim cyklu opisów.
Pora wejść na Kisajno. Mamy do wyboru żeglugę Kanałem Łuczańskim (Giżyckim) albo Kanałem Niegocińskim. Ten pierwszy jest szerszy i głębszy. Głębokość tranzytowa Kanału Łuczańskiego wynosi 1,2 m. Po drodze musimy pokonać słynny most obrotowy przegradzający kanał. Godziny otwarcia drogi wodnej umieszczono na tablicach po obu stronach wejścia w kanał, także m.in. w serwisie internetowym mazury.info.pl. Kanałem przechodzimy oczywiście z położonym masztem, bo oprócz mostu obrotowego po drodze spotkamy jeszcze inne mosty, a także linie energetyczne.
Kanał Niegociński jest inny. Pierwsze miejsce, gdzie należy uważać, jest już przy wejściu do kanału. Po jednej i drugiej stronie wejścia do kanału Niegocin się wypłyca i bezpieczniej jest ustawiać się w osi kanału przynajmniej 200 m od wejścia. Kanał ten jest płytszy, szczególnie przy brzegach, praktycznie na całej swojej długości. Należy o tym pamiętać przy mijaniu jachtu płynącego z przeciwka, a o jakimkolwiek wyprzedzaniu należy zapomnieć.
Większe jachty powinny od razu przed wejściem do kanału nieco unieść miecze! Te jachty może spotkać jeszcze jedna niespodzianka. Na odcinku pomiędzy Niegocinem a Tajtami nad kanałem przerzucono dwa mosty drogowe i kolejowy. Pierwszy z nich, kolejowy, jest niski i wąski. Tu niektóre większe jachty mogą zaczepić bramką do kładzenia masztu lub topem położonego masztu. Podobnie mogą mieć problem z wyminięciem się, bo wymagałoby to podejścia do samego brzegu, a tam jest płytko! Dlatego lepiej spokojnie poczekać i przepuścić tych, co płyną z przeciwka.
Około 400 m dalej jest most drogowy. Kilka lat temu został przebudowany, ale i tak miejsce jest dość niebezpieczne, kanał skręca tu bowiem dwukrotnie. W efekcie do ostatniej chwili nie widać, czy ktoś nie dochodzi do mostu z przeciwnej strony. Tu również, podobnie jak pod mostem kolejowym, jest wąsko i dwie jednostki mogą mieć kłopot przepłynięciem obok siebie. Ja zazwyczaj wysyłam załoganta na dziób jako "oko", bo w ten sposób o kilka sekund wcześniej mam informacje o tym, co za mostem.
Przed jednym i drugim mostem warto zwolnić i być gotowym do hamowania silnikiem na wstecznym. I jeszcze jedna rada, pamiętajmy, że położony maszt przy skręcie dość mocno "zamiata" po wodzie. Nieuważnym sternikom zdarza się zaczepić nim o betonowy bok podpory mostu.
Kolejny, trzeci most (drogowy) spotkamy na odcinku pomiędzy jeziorami Tajty a Kisajno. Podobnie jak przy poprzednim moście tu kanał też skręca i mamy ograniczoną widoczność na to, co się dzieje po drugiej stronie. W ocenie sytuacji nieco pomaga lustro umieszczone przy moście.
Czy Mazury są niebezpieczne? Odc. I - Śniardwy
Czy Mazury są niebezpieczne? Odc. II - Kanał Śniardwy - Roś
Czy Mazury są niebezpieczne? Odc. III - Bramka Seksteńska
Czy Mazury są niebezpieczne? Odc. IV - Jezioro Roś (Warszawskie)
Czy Mazury są niebezpieczne? Odc. V - Jeziora Nidzkie
Czy Mazury są niebezpieczne? Odc. VI - Bełdany, Mikołajskie, Tałty
Czy Mazury są niebezpieczne? Odc. VII - Mikołajskie
Czy Mazury są niebezpieczne? Odc. VIII - Niegocin
Czy Mazury są niebezpieczne? Odc. IX - Północny brzeg Niegocina