Co nowego nad Bałtykiem: Władysławowo - jak naprawdę jest w popularnym "Władku"?

2018-04-22 9:57 Jerzy Kuliński
Władysławowo
Autor: Jerzy Kuliński Dom Rybaka

Artykuł o popularnym "Władku" (54*47,8'N i 018*25,4'E) to kolejny odcinek "audytu" polskich portów otwartego morza. Redakcja postawiła mi zadanie ocenienia, w jakiej to sytuacji znajdują się teraz te nasze morskie porty i porciki jachtowe – co ostatnio wybudowano, zmodernizowano, przeorganizowano i... wysprzątano.

Od razu zwraca uwagę uporządkowanie ich zarządzania przez podporządkowanie przystani do w miarę jednolitych struktur zarządów portów. Wyraźnie oddzielono kompetencje i odpowiedzialność administracji morskiej od zarządzania gospodarczymi jednostkami komercyjnymi i samorządowymi. Wcale nie trzeba było odkrywać Ameryki, a tym bardziej wprowadzać "dobrej zmiany".

Władysławowo, najbardziej wysunięty na północ port polski, logistycznie usytuowany jest prawidłowo: dobra lokalizacja jako portu rybackiego, portu schronienia i portu jachtowego. Nawigacyjnie port nie jest trudny, jeśli kapitanowie, szyprowie, skiperzy znają słowo "dyscyplina". Jeśli locja mówi: "podchodzić od pławy WŁA (54*48,0'N i 018*26,7'E)", to nie wolno rezonować! Merytoryczne uzasadnienie znajdziecie w locyjce "Polskie porty otwartego morza". Przepraszam za namolne przywoływanie tej lektury, ale te moje aktualizacyjne artykuliki audytowe w "Żaglach" to tylko małe załączniki do tej elementarnej lektury.

Zanim przejdziemy do rzeczy – kilka słów do młodych. Na moim wnuczku Aleksandrze testuję, co trzeba młodym przypominać. Otóż budowę portu Władysławowo rozpoczęto wiosną 1936 r., a jego uroczyste otwarcie nastąpiło 3 maja 1938 r. (poświęcenie portu wraz z odsłonięciem pomnika pamiątkowego). Decyzję budowy portu w Wielkiej Wsi podpisał Eugeniusz Kwiatkowski – wicepremier, minister skarbu oraz minister przemysłu i handlu dnia 27 kwietnia 1938 r. Port nazwano Władysławowo dla upamiętnienia XVII-wiecznego fortu wojennego, wybudowanego z rozkazu króla Władysława IV. Budowę portu nadzorował inż. Stanisław Huckel, później mój profesor i rektor Politechniki Gdańskiej. Od przedwojnia miasto ma linię kolejową, ale szosa między Redą i Władysławowem – już jest dziś zdecydowanie niewydolna.

Przystań jachtowa

Obecnie portem zarządza Spółka z o.o. – Przedsiębiorstwo Połowów i Usług Rybackich "Szkuner", która pełni funkcję zarządu portu. Prezes – Michał Hernik, ale was najbardziej powinna interesować osoba głównego dyspozytora Portu Władysławowo – pani Grażyny Radtke. Osoba kompetentna, energiczna i sympatyczna. Przystań jachtowa jej podlega.

 

Jaka jest ta przystań? Dobrze osłonięty pomost drewniany przyjmie, niestety, niewiele więcej niż 10 jachtów. To musi się zmienić! Prąd, woda w zasięgu.
Oświetlenie pomostu – latarniami. Brak stacji paliw (po skasowaniu dystrybutora "nierybackiego" z ON na barce paliwowej). Sanitariaty na krótko otwierane, płatne za każdą czynność (!?) osobno, ciasne, archaiczne, choć systematycznie i skrupulatnie sprzątane. Moje wrażenie – przystań jachtowa nie jest jeszcze czerwonym dywanem PPiUR "Szkunera", zwłaszcza że do władysławowskiego portu przybywa coraz więcej zagranicznych jachtów...

Jeszcze sprawa niesłychanie dokuczliwego hałasu produkowanego (tak, tak – produkowanego!) przez głośniki jarmarcznego "wesołego miasteczka" (do godziny 23.00) oraz dyskotekowego balangowiska plażowego (do białego rana). To akurat gestia Urzędu Miasta, który wreszcie powinien zrozumieć, że Władysławowo leży w granicach cywilizowanej Europy.

Kapitanem portu przez ostatnie 25 lat (!), dokładnie do końca czerwca 2016 r. był Kazimierz Undro – wyjątkowy, wzorowy kapitan portu. Superfachowiec, ofiarny i skuteczny ratownik morski, wyróżniający się także w doskonałej współpracy z SAR, lubiący żeglarzy (rzadkość na takich stanowiskach). Mężczyzna w kwiecie wieku, sprawny, już na emeryturę? Jestem niepocieszony. Okoliczność ból łagodząca – będziecie nadal mieli z nim kontakty, bo Kazik jest niesłychanie aktywnym działaczem Ligi Morskiej i Rzecznej. Nowym kapitanem portu został kpt. ż. w. Leszek Łęgosz. Poprzednio pracował w Kapitanacie Portu Gdańsk.

W porcie stacjonuje statek ratowniczy SAR "Bryza", a także znajduje się tu brzegowa stacja ratownicza SAR, na jej wyposażeniu są łodzie ratownicze RIB typu Gemini Waverider 600 oraz typu Sportis Ł-4800. Brzegowa stacja ratownicza dysponuje także terenowym samochodem ciężarowym Star Man 944 oraz terenowym Land Roverem Defender.

 

Ratownicy morscy z Władysławowa mają techniczne możliwości zwalczania przybrzeżnych rozlewów ropy naftowej. We Władysławowie mieści się także placówka Straży Granicznej.

Port Władysławowo

Duży, ważny, strategiczny, rybacki, najmłodszy polski port morski. Do tego – z dużymi rezerwami, bo projektanci już w okresie międzywojennym potrafili przewidywać rozwój. Rozwój został brutalnie przerwany drugą wojną i 55-letnim okresem stagnacji. Spotykam mądrali twierdzących, że Władysławowo powstało w złym miejscu. Wtedy odsyłam ich do przedwojennej mapy Polski. Budowaliśmy tam, gdzie była Polska. Koniec dywagowania!

W porcie stacjonuje około 70 kutrów, z czego pięć dużych, szkunerowskich. Łowią od 25 000 do 35 000 ton ryb rocznie. W porcie działa stocznia remontowa, zakłady przetwórstwa ryb, fabryka lodu łuskowego i mączki rybnej. Port ma swoją stocznię kutrową (remontuje też i inne statki) oraz przystań dla 20 jachtów (na razie). Także żuraw samojezdny o udźwigu do 18 t, żurawik nabrzeżowy 2 t oraz wyciąg dla jachtów o długości do 12 m. Przy pomoście Nr 3 usytuowana jest dalba dewiacyjna. Oczywiście też posterunek Straży Granicznej.

Bosmanat Portu mieści się u nasady Falochronu Północnego. Bosman dyżurny obserwuje cały port na kilku monitorach. Łączność: VHF. Ch. 16, 71, 10 roboczy (25W), 10 (1W) obchód. Kapitanat znajduje się na zewnątrz portu.

W latach 1986 – 1996 przebudowano oba falochrony. Falochron Północny został przedłużony. Na głowicy ustawiono nową stawę wejściową ("latarenkę").
Niemal do końca roku 2007 stały tam obie – stara i nowa. Oczywiście paliła się już tylko nowa. Starą trzeba było zdemontować, była już w złym stanie.
Dla mnie szkoda, bo dwie latarenki ułatwiały sterowanie podczas wejścia. Natomiast długi, wysoki falochron teraz lepiej osłania wejście.

 

Podejście

Do portu podchodzimy wg krk. 260*. Nabieżnik nocny: 2 x Oc.R.6s. Nabieżnik dzienny: koincydencja wieży stojącej w połowie długości Falochronu Wschodniego z wieżą Domu Rybaka.

Uwaga: koincydencja obu wież oświetleniowych Pirsu Pasażerskiego (krk 216*) nie jest nabieżnikiem podejściowym! To tylko orientacyna "linia pozycyjna" dla jachtów mijających port. Podobno jeden plastikowy kapitan jachtowy tędy chciał jacht wprowadzić do portu. Przyznacie – przykład skrajnego bałwaństwa...

Problematyka związana ze sposobami podejścia do portu jest bardzo rozległa i zależy od wielu czynników. W mojej wspomnianej wyżej locyjce jest o tym sporo. Tak czy inaczej – korzystajcie z radiotelefonicznych porad dyżurnego bosmana.

 

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.