„Bounty” już w Gdańsku
Był rok 1789 kiedy na niewielkim okręcie Brytyjskiej Marynarki Królewskiej wybuchł najsłynniejszy bunt załogi w historii żeglarstwa. Replika tego statku przybyła dziś do Gdańska.
Załoga „Bounty” sprzeciwiła się wyższym racjom wody dla transportowanych roślin, niż dla marynarzy. Tyle wiadomo z całą pewnością. Dalej historia rebelii ma już wiele wersji i wiele interpretacji. Wiadomo, że Fletcher Christian, przywódca buntowników, był porywczym rozrabiaką. Żeby ukryć się przed ścigającą go ręką sprawiedliwości skierował statek na wyspę Pitcairn, na której do dziś żyją jego potomkowie. „Bounty” została spalona, żeby uciekinierzy nie zostali łatwo odkryci. Dowódca, kapitan Blight, został zmuszony do opuszczenia żaglowca w niewielkiej szalupie ratunkowej w towarzystwie tej części załogi, która nie przyłączyła się do buntu. Jego żeglarski wyczyn do dziś budzi szacunek.
Nic dziwnego, że taka historia doczekała się nie tylko interpretacji literackich, czy teatralnych, ale i kilku ekranizacji. Najsłynniejszą była „The Mutiny on the Bounty” z samym wielkim Marlonem Brando w roli przywódcy buntowników. Dla potrzeb tego właśnie filmu zbudowano replikę żaglowca i ochrzczono tym samym imieniem. „Bounty” występowała potem jeszcze w kilku filmach, a ostatnio w odcinku „Skrzynia umarlaka” Piratów z Karaibów. Teraz statek przypłynął do Gdańska na zbliżające się Baltic Sail. Dzisiaj, we wtorek, 5 lipca, około południa zacumował przy Targu Rybnym na Motławie i do końca Baltic Sail będzie można go tam podziwiać.
Poniżej garstka zdjęć pokazujących tą replikę XVIII wiecznego żaglowego frachtowca. Współcześnie statek został unowocześniony, wyposażony w silniki, elektronikę nawigacyjną, kabiny z prysznicami, ale z zewnątrz jego wygląd ciągle budzi emocje.