„Barlovento II” wraca z Arktyki niepokonany

2015-10-08 17:51 archiwum Żagli

W zasadzie jacht powinien być już w Gdyni, ale od wielu dni wieje ze wschodu. Na miejsce dotarła jednak załoga wraz z kapitanem.

Maciej Sodkiewicz od lat żegluje w lodowe krainy i nie robi mu specjalnej różnicy, czy lód ten jest na północy, czy na dalekim południu. W zeszłym sezonie postanowił popłynąć jak najdalej na północ. Zorganizował nawet całą ekspedycję „Lodowe Krainy”. Nie wziął tylko pod uwagę kaprysów klimatu, który w 2014 roku postanowił pokazać lodowe pazury. Lód zamknął wszystkie drogi na północ, otoczył Spitsbergen  i rejsy wokół tego archipelagu, niby już takie normalne, okazały się niemożliwe. No cóż, w 2015 roku trzeba było zrobić „Dogrywkę z Arktyką”.

W 2015 roku sytuacja też była daleka od ideałów, ale zastosowawszy agresywnie współczynnik czasu, czyli odczekując zacumowawszy do kry lodowej, można było spróbować złożenia się na kurs północno wschodni, gdzie zwykle lodu jest najmniej. W dodatku można było tam płynąć kursem baksztagowym. Dawało to co najmniej dwie korzyści. Po pierwsze można było płynąć pod żaglami, co nie jest w tamtych rejonach standardem, a po drugie wiatr spychał lód na północ, dając szansę na dotarcie jak najdalej. 6 sierpnia jacht „Barlovento II” dopłynął do krawędzi pola lodowego i znalazł się na szerokości 82° 37,021’ N i długości 040° 15,394’ E, co jest najbardziej na północ wysuniętym miejscem do którego dotarł jacht żaglowy. Dalej można się poruszać już tylko lodołamaczem. Jest jeszcze możliwość wmarznięcia w lód, wzorem „Frama” i „Tary”. Ciekawe jak długo wytrzyma ten rekord w obliczu globalnego ocieplenia i z roku na rok ustępującego lodu.

Poza działalnością sportową i turystyczną był podczas wyprawy także akcent naukowy. Przez dwa tygodnie z jachtu prowadzone były badania wody morskiej w bezpośrednim sąsiedztwie czoła lodowców. Dało to żeglarzom możliwość dotarcia w rejony dla nich wcześniej niedostępne, a naukowcom z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie znakomitą platformę badawczą.

Powitanie „Barlovento II” w Gdyni odbyło się bez jachtu. Wiejące ostatnio z niemałą siłą wschodnie wiatry zatrzymały więcej jachtów zmierzających na tegoroczne spotkanie „Próchno i Rdza” do Gdyni. „Barlovento II” na razie stoi we Władysławowie, ale na zlot powinien dopłynąć. Na konferencję dotarła załoga wraz z organizującym i prowadzącym całą ekspedycję Maciejem Sodkiewiczem. W Gdyni witała ich przedstawicielka Prezydenta Gdyni, Joanna Zielińska, Prezes Pomorskiego Związku Żeglarskiego Bogusław Witkowski, Bezanmaszt Bractwa Kaphornowców Bohdan Sienkiewicz oraz przedstawiciele Żeglarskiego Klubu Morskiego w Katowicach, armatora „Barlovento II”.

W wyprawie po białe runo dalekiej północy wzięli udział: Grzegorz Balnis, Ewa Banaszek, Darek Gadomski, Monika Grońska, Artur Kruk, Michał Szewczyk, Kacper Winiarczyk, Marek Zdebski, a dowodził Maciej Sodkiewicz. Całe przedsięwzięcie finansowane było przez samych uczestników zrzucających się do wspólnej kasy.

Jacht „Barlovento II” będzie uczestnikiem zlotu jachtów z duszą „Próchno i Rdza” i będzie można go w najbliższy weekend zobaczyć zarówno w basenie jachtowym im Zaruskiego, jak i na paradzie jachtów na redzie Gdyni.

Marek Zwierz

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.