ARC 2012: polskie jachty na mecie lub... prawie na mecie!
"La Boheme" i "Malaika" - jachty biorące udział w wyścigu ARC 2012 z polskim załogami na pokładzie - dopłynęły wczoraj, t.j. 13 grudnia do mety! Prawdopodobnie jutro do finiszu w Santa Lucia na Karaibach dopłynie trzeci jacht z polską załogą - "Hi Ocean One". Oto relacje z tej jedynej jednostki żeglującej w tegorocznym ARC pod polską banderą:
Na 4 miejscu w dywizji Cruiser F wyścig ARC 2012 ukończyła załoga Agnieszka Schramm-Newth oraz Paweł Motawa, żeglujący jachtem s/y "Malaika" pod brytyjską banderą. Czteroosobowa załoga pięknego kecza "La Boheme", Anna Haremza, Danuta Remiszewska, Grzegorz Haremza i Tomasz Holc wywalczyła 9 miejsce w dywizjii Cruiser C.
A Oto najnowsza relacja z jachtu "Hi OCean One", jedynego, który w wyścigu ARC 2012 żegluje pod polską banderą z załogą w składzie: Marek Chądzyński, Jacek Wacławski, Przemysław Bocheński, Wojciech Kosik, Cezary Łosiak, Wojciech Bigo i Anna Drozdowska:
Zostały nam jeszcze 2 dni drogi do karaibskiego raju!
13.12.2012
W ciągu ostatnich dni Atlantyk nas nie rozpieszczał! Pasaty, z którymi mieliśmy płynąć aż do końca nagle ustały i przez 3 dni od ostatniego wpisu mocno zwolniliśmy...
Pozytywne nastroje jednak w nas pozostały i czas bezwietrznej pogody poświęciliśmy na łowienie ryb, których jest tutaj w bród! Smak ryby złowionej pare minut wcześniej jest nie do opisania! Klimat panujący na łódce jest dużo gorętszy niż w Polsce, gdzie zima podobno już zbiera swoje zimne żniwo.
Naszych pozytywnych nastrojów nie załamała także burza, która nawiedziła Atlantyk poprzedniej nocy.
Wczoraj wiatr odżył i trochę naddarł nam spinakera, którego szybko pozszywaliśmy. Co prawda niezbyt pasuje on teraz do kosza na spinaker, ale próbujemy różnych ustawień.
We znaki daje nam się odczuć dwutygodniowy pobyt w ograniczonej przestrzeni, nawet na tak obszernym jachcie jak Hi Ocean One. Po takim czasie każdy zaczyna czuć się trochę nieswojo i ma potrzebę przestrzeni. Na szczęście pozytywne nastroje i rozrywka, jaką jest łowienie tropikalnych okazów ryb (naprawdę jest ich tu od groma. Większość wypuszczamy!) rozluźniają atmosferę i pozwalają na kontynuowanie regat w dobrych nastrojach.
Za 2 dni, a konkretnie za 380 mil morskich dobijemy do portu w St. Lucia, a tam na pewno odpoczniemy po tej ciężkiej przeprawie i zrekompensujemy sobie wszystkie trudy rejsu.
Trzymajcie za nas kciuki! Pozdrawiamy z Atlantyku!
Załoga Hi Ocean One
Poprzednią informację o polskich załogach biorących udział w wyścigu zamieściliśmy TUTAJ