"Anna" musi opuścić wody rosyjskie
Jacht „Anna”, którym polska podróżniczka Monika Witkowska odbywała arktyczną ekspedycję m.in. przez Cieśninę Barentsa, został doholowany przez służby rosyjskie do portu Providenij. Polka wraz z towarzyszącym jej szwedzkim podróżnikiem Borje Ivarssonem, stanęli już przed sądem i otrzymali wyrok – 17 dolarów.
Taką karę nałożył sąd na podróżników za nie opuszczenie rosyjskich wód terytorialnych. 15 sierpnia żeglarze faktycznie wpłynęli na wody Rosji, mając jak uważali przygotowane wszystkie niezbędne dokumenty, łącznie z patronatem ambasadora Rosji w Polsce. Służby rosyjskie aresztowały jednak jacht „Anna” i oskarżyły podróżników o nielegalne wpłynięcie na obszar Rosji. Po zapłaceniu kary jacht miał opuścić wody terytorialne Rosji, jednak w czasie rejsu nadszedł sztorm w którym statek eskorty zniknął, a „Anna” dla bezpieczeństwa stanęła na kotwicy. W ostatni poniedziałek podróżnicy zostali jednak ponownie aresztowani, początkowo za wpłynięcie na obszar Federacji Rosyjskiej, choć jeszcze nie zdążyli go opuścić. „Annę” holowano okrętem wojskowym przez blisko 500 km, a w ostatniej części trasy także pod eskortą helikoptera. Przed sądem zmieniono zarzuty i żeglarze zapłacili karę za nie opuszczenie wód rosyjskich.
Po wydaniu wyroku "Anna" musi opuścić wody terytorialne Rosji. - Niestety musimy zmienić planowaną trasę. Teraz płyniemy przez morze Beringa na Alaskę - powiedziała Witkowska chwaląc jednocześnie bardzo przyjazne nastawienie pograniczników, którzy tłumaczyli się obowiązkiem postępowania zgodnie z przepisami.
Poniżej fragment bloga ze strony www.arcticexpedition.eu:
1 września 55. dzień wyprawy
Providenia
W oczekiwaniu na rozprawę
W dniu wczorajszym ok. 14 czasu polskiego S/Y Anna dotarła do portu w Provideni
Teraz załoga składa wyjaśnienia na miejscowej policji. Według informacji od Moniki został zmieniony zarzut z powtórnego naruszenia wód terytorialnych na nie opuszczenie wód terytorialnych Rosji. Złe warunki pogodowe- sztorm nie jest według władz okolicznością uniemożliwiającą wypłynięcie poza wody terytorialne. Monika w rozmowie sugerowała że wyrok w ich sprawie już jest wydany teraz tylko szuka się paragrafu.
O godzinie 9 czasu polskiego załoga ma stanąć przed miejscowym sądem.
Bezpośrednio po wydaniu wyroku S/Y Anna ma natychmiast opuścić wody terytorialne Rosji.
Załoga poprosiła o aktualne prognozy pogody i od tego uzależnia decyzję o wypłynięciu.
Czekamy na wyrok…