Abby rezygnuje, Jessica na trudnym finiszu
Jerzy Knabe, nasz specjalny korespondent z Londynu, informuje o przebiegu samotnych rejsów dookoła świata bez zawijania do portów dwóch nastolatek: Amerykanki Abby Sunderland oraz Australijki Jessiki Watson:
Abby Sunderland postanowiła zawinąć do Cape Town w Afryce Południowej – rezygnując tym samym ze swojej próby samotnego opłynięcia globu non-stop. Powodem tej decyzji są nieustające kłopoty z autopilotem firmy Coursemaster. Pokonywanie pozostałej trasy bez działającego samosteru uznała za nieodpowiedzialne. W dzisiejszej dobie nieprzerwanej łączności telefonicznej decyzja ta nie została podjęta tylko przez nią samą. Zadecydowano tak po wielu rozmowach zarówno z jej grupą lądowego wsparcia (z ojcem na czele) jak i z producentem autopilota, którego zdalne instrukcje naprawy nie dały trwałego rezultatu. Nie oznacza to jednak zakończenia jej samotnego rejsu. Po dokonaniu koniecznych napraw ma on być kontynuowany. Tyle, że nie będzie już rejsem samotnym bez zawijania do portu i bez pomocy z zewnątrz. Dnia 29 kwietnia, w 97-mym dniu rejsu, Abby miała jeszcze prawie 900 Mm do Cape Town.
Tymczasem Jessica Watson przepłynęła już prawie całą Australię od południa – zostawiając po lewej burcie Wielką Zatokę Australijską. Podobnie do Abby ma jeszcze około 900 Mm do mety w Sydney ale zmaga się z trudnościami złej pogody i stanu morza. 24-go kwietnia miała znowu niegroźną na szczęście wywrotkę („knockdown”), musiała używać dryfkotwy a teraz kieruje się w notoryczną cieśninę Bassa pomiędzy Australią a Tasmanią. Na jej stosunkowo płytkich wodach wcale nie będzie łatwiej gdyż prognozy zapowiadają dalsze silne wiatry a zatem i grożne fale. Początkowy plan obejścia Tasmanii od strony południowej nie zostaje jak widać realizowany.
Szczęśliwe zakończenie rejsów przez obie nastolatki może jeszcze każdej z nich dać tytuł do osobnego rekordu. Abby (urodzona 19 października 1993) będzie najmłodsza solo, a starsza o kilka miesięcy Jessica (urodzona 15 maja 1993) też będzie najmłodsza ale solo i non-stop...
Jerzy Knabe Londyn 30 kwietnia 2010