2008/9: To nie grzech!

2008-09-10 13:23 Waldemar Heflich

Gdy rozmawiamy o żeglarstwie dominuje w nas uczucie radości. Cieszymy się z wyników i interesujemy kolejnym ciekawym rejsem lub niecodziennym wyczynem. Żeglarstwo jest po słonecznej stronie naszego życia. Na pewno warto chwalić się jego osiągnięciami…

Kilka tygodni temu rozpoczęto przyjmowanie zgłoszeń do nominacji ISAF Rolex Sailor of the Year Awards 2008, czyli do tytułu Żeglarza Roku Międzynarodowej Federacji Żeglarskiej (ISAF). Pojawia się od razu pytanie, czy ktoś z polskich żeglarzy powtórzy sukces Mateusza Kusznierewicza z 1999 roku, gdy zdobył główną nagrodę? Czy ktoś z polskich żeglarzy zdobędzie choćby nominację, jak w 2003 roku Przemysław Miarczyński? Miejmy nadzieję, że tak! Jednak trudno nie pomyśleć przy tej okazji o załodze polskiego Stara - Mateusz Kusznierewicz i Dominik Życki, którzy w zdobyli mistrzostwo świata, a ich sukces odbił się szerokim echem na całym świecie. Drugim zawodnikiem, na którego warto by oddać głos jest Piotr Tarnacki, który wraz z Jerzym Chodubskim i Bohdanem Goralskim - po raz czwarty z rzędu wywalczył (i to w jakim stylu!) mistrzostwo świata w klasie Micro. Może zdobędziemy w Pekinie 2008 medale olimpijskie? Szanse mamy ogromne. Historia uczy, że trzeba namawiać kibiców i kompetentne organizacje żeglarskie do zgłaszania nominacji. Należy przecież promować naszych najlepszych zawodników i dbać o ich pozycję w światowym jachtingu regatowym. Brytyjczycy, Nowozelandczycy, Francuzi, Amerykanie, Hiszpanie i Grecy wiedzą o tym doskonale. Nic więc dziwnego, że na listach nominowanych i laureatów tych prestiżowych nagród stanowią zdecydowaną większość. Pierwszymi laureatami nagrody byli w 1994 roku Peter Blake (NZL) i Robin Knox Johnston (GBR), którzy na ENZA New Zealand zdobyli Jules Verne Trophy oraz Theresa Zabell (ESP), genialna sterniczka z klasy 470. W ubiegłym roku tytuł Żeglarza Roku otrzymali Ed Baird (USA), sternik Alinghi, zdobywca Pucharu Ameryki oraz Claire Leroy (FRA) doskonała zawodniczka z regat meczowych. Formularz Nominacyjny dostępny w internecie należy wysłać do ISAF (na adres [email protected]) przed 5 września 2008 roku. Kilka tygodni później 126 członków władz ISAF odda swoje głosy w tajnym głosowaniu na kobietę i mężczyznę (ewentualnie załogę męską i żeńską). Zgłoszenie wysłać może każdy, ale tylko na zawodnika, który dokonał czegoś niezwykłego w okresie od 1 września 2007 do 31 sierpnia 2008 roku. Namawiam gorąco do zgłaszania naszych mistrzów. Pochwalmy się sukcesami przed całym światem. Nawet z jednej nominacji radości będzie co nie miara!

Regaty Pacific Cup odbywają się co dwa lata począwszy od 1980 roku, a ich trasa, o długości 2190 mil, wiedzie z San Francisco do Kaneohe na hawajskiej wyspie Oahu. 14 lipca rozpoczęła się tegoroczna edycja tego niezwykle prestiżowego i popularnego w Stanach Zjednoczonych wyścigu oceanicznego. My śledzimy jego przebieg z wyjątkowym zainteresowaniem, ponieważ biorą w nim udział nasi przyjaciele. Na jachcie "Pacific High" (Catalina 400), który jest pierwszym polskim jachtem startującym w tych regatach, żeglują właściciel jachtu i skipper Andrzej Skarka oraz Jacek Kiluk, Andrzej Wilczyński, Michał Laster, Marek Bezek i Jerzy Kutalowski. Rejsowi patronuje Konsul Honorowy RP w San Francisco, a medialnie wspierają „Żagle” i nowojorski „Żeglarz”. Start zorganizował Yacht Klub Polski San Francisco, a jego komandor i nasz korespondent Michał Laster tak opisuje kolejne dni na oceanie. „Przez całą noc żeglowaliśmy przy wietrze ponad 30 węzłów i dużej fali. W efekcie, podczas porannego meldunku radiowego, jachty zgłaszały podarte groty, a nawet wyrwany kawał pokładu ... Mamy też pasażera na gapę. Zabrał się z nami przedwczoraj gołąb i siadł na jachcie wyraźnie zadowolony z okazji taniego przejazdu na Hawaje. Nie przedstawił się, a więc nazwaliśmy go Karlik... […] Na pokładzie jachtu odbyło się "half way party" celebrujące początek jazdy z górki... Drinki w postaci soku pomarańczowego i towarzystwo naszego pasażera na gapę, gołębia Karlika dodawały humoru. Karlik jednak znudził się chyba naszym towarzystwem, a szczególnie tupotem załogi po pokładzie przy zmianach żagli i odleciał. Może zmienił jacht? [...] Wreszcie nas dostało! Parę dni temu w nocy przyszedł silny szkwał około 10 B i uszkodził nam bom grota. Byliśmy maksymalnie zrefowani i przygotowani na silny wiatr. W pewnym momencie przyszła fala z burty, rzuciła jachtem jak łupinką i zrobiła nam zwrot przez rufę. Prewenter wytrzymał, a bom nie. Jest zgięty i nie możemy go obciążać. Idziemy teraz na silnie zrefowanym grocie i modlimy się, żeby wytrzymał…”.

Oczywiście pierwsze skrzypce w regatach Pacyfic Cup grali Paul Cayard na Hula Girl (typ Santa Cruz 50) i Philippe Kahn na Pegassus 50, który ustanowił nowy rekord trasy na 50 stopowym jachcie z dwuosobową załogą. My trzymamy kciuki za naszych chłopaków i ich dzielny jacht. Ukończenie regat przez "Pacific High" w dobrym stylu, będzie dużym sukcesem i argumentem przy nominacji do nagrody Rejs Roku 2008. Z całą pewnością długo chwalić się będziemy ich osiągnięciem, bo przecież chwalenie się to nie grzech!

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.