2008/5: Konia z rzędem za Puchar...

2008-09-10 12:16 Waldemar Heflich

Po wielkim sukcesie sportowym i organizacyjnym w 2007 roku regaty o Puchar Ameryki miały wejść w nową erę. Nowe jachty, kilkanaście syndykatów na starcie, większe zainteresowanie mediów. Jednak zamiast intensywnych przygotowań do rywalizacji, coraz częściej słychać złośliwe pytanie – Panowie, ale o co chodzi?

Ledwie sędzia z New York Supreme Court Herman J. Cahn rozstrzygnął jeden spór między obrońcą Pucharu Ameryki – Alinghi a BMW Oracle Racing, na mocy którego amerykańska ekipa stała się Challenger of Record i uzyskała prawo walki ze szwajcarskim syndykatem na wielokadłubowcach w bezpośrednim pojedynku o Srebrny Dzbanek, a już między ekipami rozgorzała kolejna walka. Tym razem szefowie syndykatów spierają się o termin rozegrania regat. Szwajcarzy proponują lipiec 2009, na co Amerykanie się nie zgadzają i chcą walczyć już w październiku tego roku. Alinghi powołuje się na zapis w Deed of Gift o 10-miesięcznym terminie, który Obrońca i Wyzywający powinni mieć na przygotowania do regat. Najwcześniejszym według nich możliwym terminem jest maj 2009. Golden Gate Yacht Club (BMW Oralce Racing) został oficjalnym challengerem 11. lipca 2007. 10-ciomiesięczny okres na przygotowania został przerwany po 9 dniach, kiedy to Amerykanie złożyli pozew w nowojorskim sądzie przeciwko Alinghi i Desafio Espańol. Ponownie 10-ciomiesięczny okres "ruszył" 17 marca 2008, kiedy sędzia Justice Cahn wydał ostateczne orzeczenie. W takim razie najbliższy możliwy termin rozegrania regat to 7. stycznia 2009 roku. GGYC określił miejsce rozegrania regat jako "północną półkulę". Deed of Gift pozwala na rozgrywanie wyścigów na północnej półkuli tylko między 1 maja a 1 listopada. Tak więc najwcześniejszy termin rozegrania batalii o America's Cup to 1 maja 2009.

Idąc dalej tym tropem szefowie Alinghi uważają, że warunki do żeglugi na północnej półkuli są daleko lepsze w lipcu, niż w maju. Dlatego też proponują rozegranie regat w dogodnym dla Amerykanów terminie w lipcu. Wobec odrzucenia przez BMW Oracle Racing powyższych propozycji i faktu, że upierają się oni przy jesieni 2008 roku, główny radca prawny szwajcarskiego syndykatu Lucien Masmejan stwierdził, że rywale za wszelką cenę unikają potyczki na wodzie, bowiem przygotowanie w tak krótkim czasie jachtu na regaty jest wręcz niemożliwe. Dlatego też zaproponował spotkanie obu zwaśnionych stron 27 marca i rozstrzygnięcie spornej kwestii w bezpośrednich rozmowach. Spotkanie przedstawicieli Teamu Alinghi i BMW Oracle Racing, które odbyło się w Szwajcarii w siedzibie Societe Nautique de Geneve, niestety nie zakończyło się kompromisem, co do terminu rozegrania 33. America's Cup. Według głównego radcy prawnego szwajcarskiego syndykatu, Luciena Masmejana, Amerykanie nie wykazali żadnej woli kompromisu i wciąż obstają przy październikowym terminie rozegrania regat, a więc ściśle i bez odstępstw stosują widniejącą w Deed of Gift zasadę 10-miesięcy na przygotowania dla każdego syndykatu. Nowojorski sędzia Herman J. Cahn wysłuchał argumentów przedstawicieli Alinghi i BMW Oracle Racing odnośnie ustalenia daty najbliższych regat o Puchar Ameryki i stwierdził, że należy rozpocząć nowy przewód sądowy... Tak więc historia pucharowego sporu zaczyna przypominać zabawę jak w show Szymona Majewskiego – końca nie widać!

Jakby mało było sporów sędzia Herman J. Cahn będzie rozpatrywał jeszcze pozew Team New Zeland przeciwko Ernesto Bertarelliemu, Alinghi oraz America's Cup Managment. Nowozelandzka ekipa wniosła przeciwko Alinghi dwie sprawy. Pierwszy pozew został złożony w Nowojorskim Sądzie Najwyższym i dotyczył złamania przez szwajcarski syndykat ustaleń znajdujących się umowie, na mocy której Emirates Team New Zealand został oficjalnym challengerem do 33. Pucharu Ameryki. Drugi wniosek został złożony w Sądzie Federalnym i dotyczył przepisów antytrustowych w Stanach Zjednoczonych, szefowie Kiwi uważają bowiem, że manegment Alinghi chciał w niedozwolony sposób wpływać na kształt America's Cup.

Przedłużające się kłótnie o kształt najbliższej edycji Pucharu Ameryki spowodowały, że mniejsze syndykaty o skromniejszych budżetach dokonują radykalnych cięć. 1 kwietnia zamknięta została baza Teamu Germany w Walencji. Żeglarze będą startować w regatach jachtów TP52, a skiperem będzie Jochen Schuemann. Są jednak i tacy, którzy przystąpili do organizacji nowych teamów. W Yacht Club de France, szef i menadżer syndykatu French Spirit Marc Pajot, zaprezentował długoterminowy projekt przygotowań do 34. Pucharu Ameryki oraz przedstawił kluczowe postacie, które będą mu pomagały w kampanii. Będą to Philippe Presti – skiper oraz Bertrand Pace - sternik. W przyszłości sponsorzy i partnerzy mają zapewnić francuskiemu syndykatowi 50-60 mln. Do rywalizacji o Srebrny Dzbanek przygotowują się także Australijczycy. Peter Gilmour ma zamiar oprzeć swoją kampanię na młodych żeglarzach z antypodów, potencjalnym zaś skiperem teamu ma zostać Torvar Mirsky. W skład ekipy wejdą członkowie OzBoyz Challenge - syndykatu, który miał wystartować w ostatniej edycji America's Cup, ale ostatecznie się wycofał. We wrześniu Australijczycy będą obchodzić 25. rocznicę zdobycia Pucharu Ameryki przez Australie II Allana Bonda.

Cały żeglarski świat czeka na rozstrzygnięcie sporów dotyczących Pucharu Ameryki. Konia z rzędem temu, kto jest dziś w stanie przewidzieć finał tej żeglarsko-sądowej batalii!

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.