2008/3: Joyonator...
Wielkie regaty, magiczne puchary, niezwykli żeglarze, niesamowite rekordy, to wszystko tworzy historię żeglarstwa. Raz są to wydarzenia, które rozpalają naszą wyobraźnię i wzbudzają pozytywne emocje, innym razem wywołują niesmak i wstyd. Samo życie!
Od kilku miesięcy jesteśmy świadkami wielkich sporów związanych z regatami o Puchar Ameryki. Powyroku sądu nowojorskiego już wiadomo, że głównym wyzywającym - Challenger of Record do 33. America’s Cupbędzie syndykat BMW Oracle Racing, reprezentujący Golden Gate Yacht Club z SanFrancisco. Dziś skomplikowana inudna akcja opery mydlanej, czyli przygotowań do kolejnej edycji AC, powoduje,że trudno przewidzieć jaki format regat zostanie przyjęty, na jakich jachtachwystartują żeglarze i w jakim miejscu odbędzie się rywalizacja. Wielkie ambicjeErnesto Bertarelliego i nie mniejsze Larrego Ellisona doprowadziły do tego, żeprawie każdy wynik prawnych przepychanek jest jeszcze możliwy. Może wystartująna 90-stopowych katamaranach, może na jachtach klasy AC 90, może na starych ACCV.5. Frustracja narasta. Syndykaty radykalnie ograniczają rozmach swoichprzygotowań. Niemcy, Anglicy, Nowozelandczycy rozwiązują lub bardzo znaczniezmniejszają kontrakty z żeglarzami. Na forach internetowych i prasie żeglarskiejcoraz głośniej słychać kpiny oraz dezaprobatę działań osób odpowiedzialnych zaprzyszłość najcenniejszego trofeum żeglarskiego. Megalomania, chore ambicje,pycha i kłótnie zgubią Puchar. W niwecz pójdzie jego wspaniała legenda.Dwadzieścia lat temu był blisko totalnej katastrofy. Jednak po zwycięstwiekatamarana „Stars and Stripes” Dennisa Connera nad jednokadłubowym gigantem NewZealand Michaela Fay’a, a później sukcesom Team New Zealand i wielkiejosobowości Petera Blake’a, Puchar zaczął świecić olśniewającym blaskiem. Cobędzie teraz...
Kilka tygodni temu Sir Robin Knox-Johnston, uczestnikokołoziemskich regat Velux 5 Oceans, zdobył tytuł Sternika Roku nadawany przez Raymarine/Yachting Journalists' Association (YJA). Tytułten po raz pierwszy został przyznany w 1955 roku przez Sir Maxa Aitkena, któryjest jego pomysłodawcą. Sir Robin to jedna z legend żeglarstwa. W 1969roku jako pierwszy w historii opłynął samotnie ziemię bez zawijania do portu.Było to wielkie światowe wydarzenie. Startując w regatach Velux 5 Oceans, którezakończyły się w maju 2007 roku, chciał udowodnić, że wiek nie jest przeszkodą,żeby robić rzeczy na których nam zależy. Udowodnić, że żeglarstwo tofantastyczny sposób na długie aktywne życie. Sir Robin podczas regat obchodził swoje68 urodziny. Takim właśnie żeglarzom zawdzięczamy wyjątkowe miejsce naszejdyscypliny na mapie światowego sportu. Proszę pokazać mi drugi taki przykład...
W 57 dni dookoła świata! To jest jedno z największychosiągnięć współczesnego jachtingu regatowego. Nowym bohaterem narodowym Francjizostał Francis Joyon (51 lat), który na trimaranie IDEC 2 ustanowił rekord samotnej żeglugi non stop dookoła świata - 57dni 13 godzin 34 minut i 06 sekund. Joyon przepłynął linie metyna wysokości wyspy Quessant i zacumował w Breście. Zebrani w porcie kibicezgotowali mu iście królewskie przyjęcie. Francuz poprawił o 14 dni rekordnależący do Brytyjki Ellen MacArthur. Słynna Brytyjka jako jedna z pierwszychzłożyła mu serdeczne gratulacje. Z pokładu helikoptera śledziła ostatnie mileIDEC 2 przed metą. Na kei w Breście oboje nie kryli wzruszenia. Joyon naprawdędokonał czegoś wielkiego! Ustanawianie rekordów samotnej żeglugi non-stopdookoła świata, to od lat francuska specjalność. W 1972 roku pierwszym byłAlain Colas, następnie Phillipe Monet i Oliver de Kersauson. Gdy w 2004 rokuJoyon opłynął ziemię w 74 dni wydawało się, że jego rekord przetrwa dziesiątkilat. Jednak już w 2005 roku pobiła go o zaledwie 16 godzin Ellen MacArthur. Ileprzetrwa nowy, fantastyczny rekord? Do jego poprawienia przygotowuje sięponownie Thomas Coville, a także nasz kapitan Roman Paszke, który nadal marzy owielkim oceanicznym rejsie. Będzie im jednak bardzo trudno, bo poprzeczkazostała zawieszona niezwykle wysoko. Wyczyn Francisa Joyona jest niebywały! Warto bowiem przypomnieć,że Jules Verne Trophy, a więc nagroda za najszybsze opłynięcieświata należy do załogi ORANGE II i skipera Bruno Peyrona, którzy w 2005 roku okrążyli ziemię w 50 dni 16 godzin 20minut i 4 sekundy.
Joyon dokonał tego wszystkiego w wyjątkowym stylu. Razem zeswoim sponsorem przygotowali precyzyjnie cały projekt i realizowali go zżelazną konsekwencją. Jacht zamówili u doświadczonej pary konstruktorów - NigelIrens i Benoit Cabaret, który zbudowano z niezwykłą starannością. Wszystkoodbyło się skromnie, bez nadęcia, medialnego szumu i pompy. Rejs relacjonowałajedynie specjalna, oficjalna strona internetowa. (tylko po francusku!).Wszystko bez pychy, megalomanii, ale niezwykle skutecznie i ze świadectwemwspaniałej żeglarskiej roboty. Na naszych oczach narodziła nowa legendawspółczesnego jachtingu. Dokonał tego skromny Bretończyk, któremu nadajemyprzydomek JOYONATOR...