2007/4: Bogaci pasjonaci…
Volvo Ocean Race rozgrywany będzie co dwa lata. America’s Cup także ma odbywać się w dwuletnim cyklu. Vendee Globe, Velux 5 Oceans, Route du Rhum, Barcelona Race i Mini Transat już ustaliły terminy następnych edycji. Tradycyjnie co roku odbywać się będą słynne klasyki Sydney-Hobart i Fastnet Race. Czym jeszcze żeglarze mogą zaskoczyć świat?
Portugalski biznesmen Joao Lagos, był niegdyś doskonałym tenisistą i kapitanem portugalskiej drużyny w Pucharze Davisa. Dziś jest światowej sławy promotorem sportu. Wspólnie z dwoma wielkimi gwiazdami jachtingu regatowego - Nowozelandczykiem Russellem Couttsem i Amerykaninem Paulem Cayardem ogłosili w Lizbonie, że w 2009 roku ruszy Żeglarska Liga Światowa, która ma być odpowiednikiem Formuły 1. World Sailing League (WSL) będzie się składać z dziesięciu imprez, a w każdej z nich weźmie udział dwanaście załóg startujących na nowoczesnych 70 stopowych katamaranach. Pierwszy jacht z tej serii zostanie zwodowany w 2007 roku. Budowa pozostałych ma rozpocząć się na początku 2008 roku. Konstruktorami są Marc van Peteghem i Vincent Lauriot Prevost, co daje gwarancję najwyższej jakości i doskonałych osiągów tych jednostek. Katamarany według zapowiedzi mają być naprawdę imponujące. Duży centralny kokpit dla 10 osobowej załogi, 20 metrów długości, 15 szerokości i waga 5,5 tony. Na masztach o wysokości 30 metrów można będzie postawić w kursie na wiatr 320 m. kw. Żagli i z łatwością żeglować z szybkością 30 – 40 węzłów. Regaty mają się odbywać nad Morzem Śródziemnym, w północnej Europie, na Środkowym Wschodzie, w Ameryce Północnej i Łacińskiej. Coutts i Cayard zapewnili, że wyścigi będą przeprowadzane blisko brzegu, szczególnie u wybrzeży dużych miast, tak by były jak najbardziej atrakcyjne dla publiczności. 30- 40 minutowe wyścigi rozegrane zostaną w formule flotowej i specjalnych konkurencjach szybkościowych. Wszystko ma być podporządkowane widowiskowości imprezy. Suma nagród ligi ma wynosić 5 milionów dolarów, a zwycięzca otrzyma czek na 2 miliony. Budżet całego cyklu to ponad 60 milionów. Pieniądze zapewni sponsor, którego nazwy nie ujawniono oraz sami uczestnicy, wpłacając startowe. Według wstępnych szacunków udział w światowym cyklu WSL ma kosztować rocznie około 5 - 6 milionów dolarów. Czy wyścigi jachtów będą tak emocjonujące jak wyścigi Formuły 1 i NASCAR? Czy powstanie WSL zwiastuje nową erę światowego jachtingu?
Brytyjski biznesmen sir Keith Mills, to niezwykle ciekawa i barwna postać, ciesząca się na Wyspach sporą popularnością. Kilka lat temu założył Air Miles International Group BV. W 2003 roku został międzynarodowym prezydentem i dyrektorem wykonawczym londyńskiej kandydatury do Igrzysk Olimpijskich w 2012 roku. Obecnie wraz z Lordem Sabastianem Coe nadzoruje przygotowania do igrzysk. Od grudnia 2006 roku zasiada również w zarządzie piłkarskiego klubu Premiership - Tottenham Hotspur Football Club. Jest żeglarzem amatorem. W 1999 roku był w załodze, która zwyciężyła w wokołoziemskich regatach Clipper Round the World Race. Sir Mills postanowił stworzyć brytyjski team do regat o Puchar Ameryki, który będzie nosił nazwę Origin, a tuż po zakończeniu w Walencji rywalizacji o 32. America's Cup poznamy już pierwszych zakontraktowanych członków ekipy, dowiemy się, gdzie będzie baza syndykatu oraz jaki będzie reprezentował jacht klub. Mills zapewnia, że ekipa weźmie udział co najmniej w dwóch bataliach o Srebrny Dzbanek, czyli prawdopodobnie w latach 2009 i 2011, a jej celem jest zwycięstwo i sprowadzenie go do Wielkiej Brytanii po raz pierwszy od 1851 roku. Syndykat ma wykorzystać ogromny potencjał brytyjskich żeglarzy. Na dwóch ostatnich igrzyskach olimpijskich żeglarstwo było najbardziej medalodajną dyscypliną dla tego kraju. Naturalnym kandydatem na jedną z czołowych funkcji w teamie wydaje się dwukrotny mistrz olimpijski Ben Ainslie. Złoty medalista z Aten w klasie Finn jest obecnie zatrudniony jako drugi sternik w Emirates Team New Zealand, co z pewnością nie odpowiada jego aspiracjom. Ainslie od dawna twierdzi, że jego marzeniem jest zdobycie America's Cup dla swej ojczyzny. Tylko co na to Iain Percy mistrz olimpijski w klasie Finn z Sydney - w tej chwili pierwszy sternik włoskiego pretendenta do Pucharu Ameryki 2007, +39 Challenge. On także marzy o pozycji lidera młodego pokolenia żeglarzy brytyjskich i sternika w teamie Origin. Syndykat musi być gotowy do treningów wraz z końcem bieżącego roku. Tymczasem na razie jedynym dorobkiem brytyjskiego teamu jest małe biuro w Londynie, w którym pracują 4 osoby. Dla porównania w ekipie nowozelandzkiej za kwestie organizacyjne jest odpowiedzialnych 110 osób. Team ma być finansowany przez sponsorów i z przedsięwzięć komercyjnych.
Lagos z Portugalii i Mills z Wielkiej Brytanii, to bogaci biznesmeni i pasjonaci sportu, którzy dzięki nieprzeciętnym zdolnościom organizacyjnym są w stanie pomóc żeglarzom w realizacji marzeń. Może za ich sprawą jachting dorówna popularności Formule 1, a Puchar Ameryki wróci do Cowes na wyspie Wight. To byłaby sensacja!