09/2013: Waldemar Heflich - felieton "Żeglarska wizytówka"
W Micro złote medale zdobywali Jarosław Kaczorowski, Leon Wróbel, Stanisław Sawko, Przemysław Tarnacki, Grzegorz Banaszczyk, Piotr Ogrodnik i Piotr Tarnacki (sześć razy!). Produkujemy najlepsze na świecie jachty Micro, mamy też doskonałych żeglarzy i żaglomistrzów!
Generalnie jest pod wiatr! Mamy kryzys, żeglarstwo nie jest sportem z pierwszych stron gazet, trudno pozyskać sponsorów. Organizacja dużych imprez jest niezwykle trudna. Na całym świecie wszyscy mają podobny problem. Warto jednak zobaczyć, co zrobili Brytyjczycy i jak działają Australijczycy, którzy z każdych igrzysk olimpijskich przywożą po kilka medali. Tam państwo nie daje specjalnie dużych pieniędzy, a jak już coś finansuje, to tylko bardzo dobrze przygotowane projekty. Współczesny sport wymaga tworzenia precyzyjnych programów, ale i stawiania na ich czele ludzi, którzy mają pasję, charyzmę i zbudują wokół siebie odpowiedni zespół. Medale olimpijskie Zosi Klepackiej i Przemka Miarczyńskiego, sukcesy wszystkich polskich deskarzy to efekt tytanicznej pracy, jaką wykonał trener Paweł Kowalski i jego RS:X Team. Medale zdobywane na regatach rangi mistrzowskiej i imprezy międzynarodowe organizowane przez niezawodny SKŻ Sopot sprawiły, że dziś windsurfing jest wizytówką polskiego żeglarstwa regatowego.
Mieliśmy w przeszłości duży projekt NIVEA Błękitne Żagle. Setki młodych ludzi żeglowało z zapałem na optimistach. Najlepsi jeździli na imprezy krajowe, mistrzostwa świata i Europy. Kilku naszych olimpijczyków rozpoczęło swoją przygodę z regatami pod błękitnymi żaglami. Są więc przykłady na to, że z dołu żeglarskiej piramidy można wejść na sam szczyt. Polski Związek Żeglarski otrzymuje pieniądze z budżetu państwa na szkolenie i starty w klasach olimpijskich, ale wszystko to jest niewystarczające, aby zdobywać medale olimpijskie. W tym roku wystartował projekt Energa Sailing skierowany do najmłodszych, którego ambasadorami są olimpijczycy z Londynu 2012 i Zbigniew „Gutek” Gutkowski – skiper jachtu „Energa” IMOCA Open 60. Tworzenie i realizacja takich programów jest sztuką samą w sobie. Efekty, jakie przyniosą, powinny być wizytówką żeglarstwa w kraju i gwarancją, że stworzymy odpowiednie warunki do rozwoju talentów, takich jak 12-letni Tytus Butowski, który wywalczył na Balatonie tytuł mistrza Europy w klasie Optimist!
W 1999 roku w Port Vendre u wybrzeży Langwedocji rozpoczęła się historia polskiego match racingu. Karol Jabłoński, Dominik Życki, Grzegorz Baranowski i Kuba Schneider zdobyli srebrny medal mistrzostw Europy. Po trzech latach intensywnych treningów MK Café Saling Team – Karol Jabłoński, Grzegorz Baranowski, Jacek Wysocki i Piotr Przybylski zostali w Sztokholmie mistrzami świata w match racingu! Dziś w pierwszej setce światowego rankingu sterników ISAF mamy kilkunastu polskich żeglarzy. Przemek Tarnacki i Marek Stańczyk wygrywają w wysoko punktowanych imprezach. Organizujemy co roku kilka świetnych imprez z cyklu Polish Match Tour oraz regaty Sopot Match Race, na które przyjeżdża światowa czołówka. W regatach klasy Micro od początku lat 90. złote medale zdobywali Jarosław Kaczorowski, Leon Wróbel, Stanisław Sawko, Przemysław Tarnacki, Grzegorz Banaszczyk, Piotr Ogrodnik i Piotr Tarnacki (sześć razy!). Mamy doskonałych żeglarzy, konstruktorów i żaglomistrzów. Produkujemy najlepsze na świecie jachty tej klasy. Co roku udaje się pozyskać sponsorów i wystawić kilka świetnych załóg na imprezy rangi mistrzowskiej. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu w organizację regat i sukcesom na wodzie match racing oraz klasa Micro stały się prawdziwą wizytówką polskiego żeglarstwa.
Dla Brytyjczyków stolicą jachtingu jest Cowes na Wyspie Wight. Tu narodził się Puchar Ameryki i tu siedzibę ma Royal Yacht Squadron, który od 1826 roku organizuje słynny Cowes Week. Niemcy ponad wszystko cenią Kilonię, w której od 1894 roku rozgrywany jest prestiżowy Kieler Woche i gdzie dwukrotnie odbyły się regaty olimpijskie. Żeglarską stolicą Polski jest Gdynia, która co roku ciężko pracuje, aby na to miano zasługiwać. Volvo Gdynia Sailing Days organizowane zostały po raz czternasty. Na wodach Zatoki Gdańskiej rywalizowało około tysiąca żeglarzy. Sukces sportowy i organizacyjny VGSD stwarza szansę na pozyskanie kolejnych wielkich regat. Może teraz ponowne aplikowanie do prawa organizacji mistrzostw świata ISAF w 2018 roku zakończy się sukcesem! Carlo Croce, prezydent ISAF, który gościł w Gdyni, był pod wielkim wrażeniem rozmachu naszej imprezy. Stwierdził, że jesteśmy jednym z głównych faworytów do organizacji mistrzostw ISAF. Obecna na regatach minister sportu i turystyki Joanna Mucha także zapewniła pomoc przy takim przedsięwzięciu.
Jak w każdym biznesie przy negocjacjach i rozmowach na temat pozyskiwania sponsorów i organizacji wielkich imprez ważne są argumenty oraz dobre wrażenie. Warto mieć wówczas przy sobie odpowiednią żeglarską wizytówkę!