07/2012: Waldemar Heflich - felieton "Wiatr w oczy"
W gronie międzynarodowych działaczy pojawiły się opinie, że jeżeli nie dokona się radykalnych zmian, to żeglarstwo może stracić status dyscypliny olimpijskiej, a to byłaby tragedia!
Ogłoszenie przez Międzynarodową Federację Żeglarską ISAF nowych konkurencji i klas, które wezmą udział w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro 2016 wzbudziło olbrzymie emocje. Windsurfing został zastąpiony kitesurfingiem, w miejsce Stara i match racingu pojawiły się skiff dla kobiet oraz katamaran z mieszaną załogą. Zmiany były do przewidzenia, ponieważ od kilku lat trwała zażarta dyskusja, co zrobić, aby regaty żeglarskie stały się bardziej widowiskowe i zaczęły stanowić jak najlepsze tworzywo dla transmisji telewizyjnych. W gronie międzynarodowych działaczy pojawiły się nawet opinie, że jeżeli nie dokona się radykalnych zmian, to żeglarstwo może stracić status dyscypliny olimpijskiej, a to byłaby prawdziwa tragedia! Każdy wie doskonale, że obecność na igrzyskach to najlepszy sposób na popularyzację i rozwój każdego sportu.
Decyzje ISAF przyjęliśmy z lękiem o przyszłość polskiego żeglarstwa olimpijskiego. Strata windsurfingu to strata ćwierć wieku doświadczeń i dorobku szkoleniowego oraz wspaniałych sukcesów naszych deskarzy. Polscy reprezentanci startowali w windsurfingu na igrzyskach w Seulu 1988, Barcelonie 1992, Atlancie 1996, Sydney 2000, Atenach 2004 i Pekinie 2008. Tytuły mistrzowskie Zosi Klepackiej, Przemka Miarczyńskiego i Piotra Myszki oraz wielu innych wspaniałych zawodników pozwalały mówić o „polskiej szkole windsurfingu”, którą stworzył jeden z najlepszych trenerów świata Paweł Kowalski. Finansowanie żeglarstwa z budżetu państwa oraz ze środków od sponsorów w wielkim stopniu zależało właśnie od wyników, jakie uzyskiwali deskarze! Nasze obawy powiększył fakt, że z igrzysk wypadł także Star. W ostatnich ośmiu latach to była klasa, w której Mateusz Kusznierewicz i Dominik Życki odnosili spektakularne sukcesy. Mistrzostwo świata, mistrzostwo Europy i 4. miejsce na regatach olimpijskich w Qingdao to były wyniki, dzięki którym Polska uzyskała wysokie notowania w rankingach światowego żeglarstwa. W kraju punkty i tytuły naszej załogi dawały szanse na większe środki z Ministerstwa Sportu i od sponsorów. Jak będzie teraz?
Nawet gdyby nasi zawodnicy zdobyli w obu konkurencjach komplet medali, nic nie przywróci deski i Stara do regat w Rio! Po powrocie z Londynu zaczynamy wszystko od nowa… Starsi żeglarze i działacze pamiętają, jaka była sytuacja polskiego żeglarstwa olimpijskiego przed zdobyciem przez Mateusza złotego medalu olimpijskiego w Savannah i stworzeniu przez Pawła Kowalskiego polskiego teamu Mistrala i RS:X. Ale to już historia!
Jak słusznie zauważyli, oburzeni naszymi lękami i emocjami, przedstawiciele polskiego kitesurfingu, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko z optymizmem patrzeć w przyszłość! I tak czynimy! Będzie dobrze! Z zadowoleniem przyjęliśmy deklaracje, że Przemek Miarczyński już dziś liczy na start w Rio w kiteboardingu. O zmianie konkurencji zdecydował także Piotr Myszka, a i Zosia z czasem nauczy się zabawy z latawcem. Znając jej niebywały talent żeglarski i umiejętności „czarodziejki wiatru”, już dziś możemy być pewni, że sukcesy będą. Warto pamiętać, o czym jeszcze nie wszyscy wiedzą, że w Polsce jest grupa dobrych kitesurferów, którzy mają na koncie medale w imprezach rangi mistrzowskiej i zwycięstwa w Pucharze Świata. Błażej Ożóg, Tomasz Janiak, Filip Porzucek, Maks Żakowski, Łukasz Ceran, Marek Rowiński sr., Tomek Daktera, Victor Borsuk, Marek Rowiński jr., Maciej Lewandowski, Kasia Lange, Agnieszka Rzymska, Dominika Wilczyńska, Marta Bednarska i wielu, wielu innych reprezentują wysoką klasę. Oby wraz z awansem kitesurfingu do programu igrzysk także i oni zapragnęli kroczyć drogą do olimpijskich medali. Tego im życzymy! Zawody w konkurencji Race mają być niezwykle widowiskowe, a gdyby jeszcze wybrano do igrzysk Freestyle, to kibice na plaży i przed telewizorami mieliby niezłą zabawę, oglądając szalone triki, takie jak back mobe to wrapped, front mobe to blind, switch slim chance to blind, late mobe, back roll to wrapped, double s-bend, low front mobe, low mobe, double back roll to wrapped, s-bend pass, back roll pass i kgb. Oj, będzie się działo! – jak mówi klasyk…
Do rozpoczęcia Igrzysk Londyn 2012 pozostało kilkadziesiąt dni. Przed nami ostatni poważny sprawdzian, jakim jest prestiżowa impreza Skandia Sail for Gold rozgrywana na akwenie olimpijskim w Weymouth. Wystartuje tam blisko 550 zawodników z 59 państw i cała nasza reprezentacja w ośmiu konkurencjach, w których wywalczyliśmy olimpijski awans. Brytyjski dziennikarz pisząc o faworytach i gwiazdach żeglarstwa, które przyjadą na te regaty, nie wymienił nikogo z Polaków. Oby grubo się mylił i po tych regatach, a zwłaszcza po igrzyskach, miał powody do weryfikacji swoich ocen.
Zmiany, jakie wprowadziła ISAF, i czasami niedocenianie polskich żeglarzy może sprawiać wrażenie, że biednemu zawsze wiatr w oczy wieje. Nie ma się jednak czym przejmować i trzeba nadal dobrze wykonywać swoją pracę. Po prostu musimy być specjalistami w kursach na wiatr...