03/2014: Waldemar Heflich - felieton "Nagroda i kara"
Dobrze przeprowadzony program Energa Sailing, świetne recenzje po regatach Volvo Gdynia Sailing Days przyniosły efekty. Nagrodą za rzetelną pracę jest przedłużenie umów współpracy z zacnymi sponsorami.
Styczeń 2014 roku na długo pozostanie w pamięci polskich żeglarzy. Na spotkanie, jakie odbyło się w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego, czekaliśmy wiele lat. Podczas uroczystej gali wręczono nominacje do kadry narodowej w klasach olimpijskich i przedstawiono perspektywę na najbliższe lata. Dziś już wiemy, że nie zabraknie żeglarzom środków na przygotowania do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro 2016. Oczywiście, to w dużym stopniu zasługa medali olimpijskich zdobytych przez Zosię Noceti-Klepacką i Przemka Miarczyńskiego w Londynie 2012. Po tym sukcesie żeglarstwo zostało zaliczone do grupy priorytetowych dyscyplin polskiego sportu, a co za tym idzie wzrósł znacznie budżet, jaki przygotowało dla nas Ministerstwo Sportu i Turystyki. Dyrektor sportowy PZŻ Tomasz Chamera podkreślił, że celem Związku jest kontynuacja sukcesów polskich żeglarzy oraz usprawnianie struktur PZŻ oraz procesu zarządzania pionem sportu. Sportowymi priorytetami są tegoroczne mistrzostwa świata klas olimpijskich, które we wrześniu odbędą się w Santander w Hiszpanii. Nasi sportowcy będą mieli pierwszą i najważniejszą szansę na zdobycie miejsca dla kraju na IO Rio 2016 w swoich konkurencjach. Tak dużej kadry jeszcze w historii PZŻ nie było! Większość budżetu to środki z Ministerstwa Sportu i Turystyki, granty PKOl i pomoc sponsorów – Grupy Energa i Volvo Auto Polska. Budżet jest wysoki także dzięki temu, że podczas tej olimpiady znajdą się wreszcie środki również na polskich żeglarzy niepełnosprawnych. Dobrze przeprowadzony program Energa Sailing i świetne recenzje po regatach Volvo Gdynia Sailing Days przyniosły efekty. Nagrodą za rzetelną pracę jest przedłużenie umów współpracy z zacnymi sponsorami. Teraz wszystko w rękach i głowach żeglarzy, no i co nieco zależy od łaskawości wiatru i wody!
Niezwykłe zainteresowanie wzbudzały w ostatnich latach plany przebudowy portu jachtowego w Gdyni. Prezes Wiesław Kaczmarek tak podsumował działania w tej sprawie: „Jako PZŻ chcemy zasłużyć na opinię profesjonalnie działającego związku sportowego. Jednym z działań, które zamierzamy podjąć, jest stworzenie profesjonalnej bazy dla żeglarzy regatowych. Ważnym priorytetem będzie w związku z tym wybudowanie nowoczesnej mariny w Gdyni. W oparciu o takie centrum chcemy organizować imprezy najwyższej rangi. Mam nadzieję, że za trzy lata otworzymy taką nowoczesną marinę. Działania w tym celu zostały już podjęte. 28 stycznia rozstrzygnięty został konkurs na projekt architektoniczny nowego portu jachtowego”. Pierwszą nagrodę zdobył projekt przedstawiony przez Studio Architektoniczne Kwadrat Sp. z o.o.. Wszystkie prace konkursowe zostaną zaprezentowane na wystawie pokonkursowej w siedzibie Fundacji Helios w Gdyni. Praca, która zdobyła pierwszą nagrodę, będzie prezentowana w pawilonie wystawowym Infobox przy ul. Świętojańskiej. Basen żeglarski był ostatnią inwestycją portową w Gdyni przed rozpoczęciem II wojny światowej. Marina nosi imię generała Mariusza Zaruskiego, wybitnego żeglarza, harcerza i taternika. To dzięki jego aktywności i rozwojowi portu w Gdyni sprawdziło się hasło: „Ubierzmy Gdynię w las masztów”. Dziś nowoczesny port jachtowy to szansa na pozyskiwanie wielkich imprez z mistrzostwami świata ISAF włącznie. W ubiegłym roku szef Międzynarodowej Federacji Żeglarskiej Carlo Croce wyraźnie powiedział nam, że w rywalizacji o prawo organizacji tak prestiżowych regat mamy szansę na wygraną. Byłaby to wielka nagroda za lata wysiłków i starań o stworzenie nowoczesnych, godnych poziomu naszych żeglarzy warunków do uprawiania żeglarstwa w Polsce.
To wydarzenie tkwi w nas jak cierń! Rzuciło się cieniem na niezwykle udany ubiegłoroczny sezon żeglarski. 18 sierpnia 2013 roku na plaży miejskiej w Gdyni grupa kibiców Ruchu Chorzów, którzy tego dnia mieli kibicować swej drużynie w meczu z Arką Gdynia, pobiła meksykańskich marynarzy, członków załogi szkolnego żaglowca Akademii Marynarki Wojennej Meksyku „Cuauhtemoc”. Sąd Rejonowy w Gdyni skazał siedmiu kibiców Ruchu Chorzów. Sześciu na rok i 10 miesięcy więzienia, a siódmego na 2 lata i 2 miesiące pozbawienia wolności. Zgodnie z wnioskiem prokuratora sąd zdecydował, że oskarżeni mają zapłacić po 3 tys. zł zadośćuczynienia każdemu z dwóch pokrzywdzonych obywateli Meksyku. Wyrok nie jest prawomocny. Jak powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Bartosz Kahsin, żaden z zebranych w sprawie dowodów nie potwierdził, aby to cudzoziemcy pierwsi sprowokowali bójkę na plaży. „Plaża miejska oraz sama Gdynia jest miejscem szczególnym. Miasto jest wizytówką i symbolem gościnności, tolerancji i otwartości Polski. Dokonanie takiego przestępstwa, niezależnie od tego, czy grupą pokrzywdzoną byłaby grupa obywateli tego czy innego państwa, niezależnie od ich koloru skóry, w miejscu, gdzie ludzie wypoczywają, byłoby karane tak samo” – mówił sędzia. Tak więc skutki klątwy Montezumy pierwsi odczują kibice piłkarscy! Jak wynika z powyższych przykładów, nasze żeglarskie życie przypomina czasami słodko-kwaśny przekładaniec, pełen nagród i kar…