Czy Jezioro Nidzkie jest bezpieczne? Na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich
Dla uważnego żeglarza trudności nawigacyjne na Wielkich Jeziorach Mazurskich są niewielkie, zwłaszcza kiedy zna się trudne miejsca. Zwracamy uwagę, na co uważać, żeglując po Jeziorze Nidzkim.
Na Jeziorze Nidzkim, jak na każdym z Wielkich Jezior Mazurskich, mogą pojawić się niespodzianki. Prawie całe Jezioro Nidzkie to strefa ciszy, a dokładnie Rezerwat Jeziora Nidzkiego, zaczynający się mniej więcej od linii wysokiego napięcia, która przecina jezioro w Nidzie. Miałem nie pisać o wszystkich płyciznach, ale ponieważ pod "drutami" stoi znak informujący o końcu szlaku żeglownego, który między innymi wskazuje, że dalej nie należy spodziewać się jakiegokolwiek oznakowania nawigacyjnego, to o kilku napiszę.
Pułapki na Jeziorze Nidzkim
Zaraz za "drutami", około kilometra, leży wyspa Czapla. Wokół niej jest dosyć płytko. Przechodzenie w poprzek Jeziora Nidzkiego w odległości mniejszej niż 500-600 m za wyspą może się skończyć tym, że osiądziemy na mieliźnie, i nawet podniesienie miecza nic nam nie pomoże. Trzeba będzie zejść do wody.
Następna pułapka to wejście na Zamordeje. Przy Krzyżackim Rogu mamy płyciznę wychodzącą około 300 m w jezioro. Kiedyś stały tu tyczki, ale od kilku lat znajduje się jedynie znak pod "drutami", który wyjaśnia, dlaczego tyczek nie ma. Pod drugim brzegiem również jest płytko, ale tylko około 100 m od brzegu.
Na Zamordejach zawsze wieje! Jest to o 2B więcej niż w okolicy. Tu zdarzają się wywrotki, bo jak wieje, to oprócz wiatru na jacht działa nieprzyjemna, krótka fala.
Więcej: Wielkie Jeziora Mazurskie: Narwią i Pisą z Zegrza na Mazury