XI Regaty Unity Line z pokładu Tomahawka

2011-08-16 13:10 Patryk Zbroja/PZ Yacht Racing Team
_
Autor: Marek Wilczek

Regaty Unity Line to aktualnie największa morska impreza w Polsce. Z uwagi na remont portu w Kołobrzegu, w tym roku organizatorzy zdecydowali się na oparcie regat jedynie o świnoujski Port Północny, co okazało się bardzo dobrym rozwiązaniem nie tylko z uwagi na możliwość koncentracji wszystkich wydarzeń w jednym miejscu, ale także - ze względu na uwarunkowania logistyczne (flota 100 jednostek z ok. 400 żeglarzami wymaga przecież szerokiego i sprawnego zaplecza).

Pozytywna atmosfera wśród żeglarzy, dobra organizacja oraz niezła pogoda okazały się czynnikami, które spowodowały, że Regaty należy uznać za duży sukces :)

Jeżeli chodzi o zawody na wodzie (bo nie sposób przecież ogarnąć wszystkich szczegółów lądowej rywalizacji), warto podkreślić, że wszystkie wyścigi odbyły się niemal zgodnie z planem. Trasy były dobrze ustawione, a (zwłaszcza drugiego dnia regat) ich przebycie wymagało dobrego kunsztu w różnych warunkach. Ostateczne wyniki nie mogły być zatem przypadkowe. Przy czy, ciekawe koncepcje tras trapezowych dla dwóch grup wyzwalały dodatkowe emocje - zwłaszcza w pierwszym z sobotnich wyścigów, gdy wielu żeglarzy mogło przypomnieć sobie w praktyce tajniki regatowej rywalizacji przy silnej i wyrównanej konkurencji, w tym zasady pierwszeństwa (zgodnie z przepisami regatowymi). Jedynym postulatem na przyszłość wydaje się wprowadzenie limitu czasowego przebycia trasy w każdej z grup (np. 30 minut od 2 jednostki na mecie) w przypadku planowanych dwóch wyścigów danego dnia. Taki zabieg na pewno bez żadnych dodatkowych wątpliwości uregulowałby sytuacje zarówno tych załóg, które ambitnie walczyły do mety, jak i tych które czekały na kolejny wyścig nawet 2 godziny. Niemniej, trzeba mieć na względzie, że w Regatach brało udział szereg jednostek różnego typu, i to tych bardzo wyczynowych, jak i tych których parametry nie pozwalały na szybką żeglugę. Połączenie w jednej procedurze jachtów o różnych możliwościach nautycznych jest zawsze nie lada wyzwaniem.

W większości z grup (których organizatorzy przewidzieli XII) zawody trzymały w napięciu do samego końca.

I tak, w gronie najmniejszych jachtów w grupie Open (6,50 do 8,00 m), prym wiodły trzy bardzo szybkie konstrukcje "Big Magia" (z doświadczonym J.Olszewskim na sterze), "Na Wiatr" (K.Pytlik), "Master 3" (B.Wrzesień). Prowadzenie zmieniało się z wyścigu na wyścig, po długim wyścigu prowadził Master 3 przez Big Magią i Na Wiatrem, aby po sobotnich krótkich wyścigach spaść na 3 miejsce. Decydujący o zwycięstwo ostatni wyścig (i to pomimo pomyłki trasy) wygrały "Na Wiatr" przed "Big Magią", w takiej właśnie kolejności kończąc regaty.

W grupie jachtów o długości 8.00 do 9.00 m bezkonkurencyjny okazał się "Verano" (M.Wróblewski) przed b.dobrze żeglującym Hafgolanem (T.Goliński) oraz "Harrym" (z doświadczonym H. Kałużą).

W grupach jachtów większych (grupie VII od 9,01 do 10,00 m, VI - od 10,01 do 12,00 oraz V - ponad 12,00) prym wiodły jachty niemieckie (odpowiednio: "Aphrodite" z N.Stockerem, "Peanut" z A.Zollnerem, "Lalelu" z D.Herwigiem"). Warto jednak odnotować, że w dwóch ostatnich grupach rywalizacja z polskimi jachtami była bardzo zacięta ("Natalii II" D. Sakowicza, który wygrał wyścig długi oraz "Fujimo" T.Kosubuckiego, który spóźnił się na start piątkowego etapu, ale zwyciężył za to w dwóch sobotnich wyścigach).

Wśród samotników prym wiódł R.Klimek na jachcie "Masquenada", wygrywając wszystkie wyścigi. Trzeba jednak zauważyć, że drugie miejsce zajął doskonale znany wszystkim weteran Regat R.Pritzkow na jachcie "Seba".

W klasach "przeliczeniowych" (budzących zawsze największe emocje w czasie wieczornych spotkaniach), KWR I zwyciężył pewnie K.Krygier na "Bluefin". W grupie KWR II, rywalizacja również była zacięta i wyrównana. Ostatecznie wygrał jacht "Xante" (R.Okiński) przed "Lady Daną" (J.Frączek) i "Elinem" (R.Konieczny). Niespodzianką było dopiero 5 miejsce utytułowanego A.Lisieckiego na słynnej "Wiśle". W grupie KWR III wygrał "Exocet" (M.Jabłoński), przed "Antidotum" (M.Mrówczyński) oraz naszpikowanym medalistami morskich MP "Amarelek" (R.Laska).

W dwóch najbardziej wyczynowych grupach emocje także były bardzo duże. W klasie ORC zgłosiły się ostatecznie cztery znakomite regatowe jednostki (wszyscy zwycięzcy wcześniejszych edycji Regat Unity Line): niemiecki "Express" (jacht klasy Rodman 42, ze skipperem R.Stimm-Jager, za którego sterem stał szczecinianin K.Tuński), "Tradewinds" (z multimedalistą Morskich Mistrzostw Polski i doskonałym żeglarzem meczowym A.Pomorskim), "Bryza 33" (jacht klasy GP 33, z medalistą MP T.Piaseckim) oraz stały bywalec Regat - "Trochus II" (ze znakomitą w wielu dyscyplinach i to nie tylko regatowych załogą, dowodzoną przez medalistę MP L.Łobodźca). W końcowej klasyfikacji zwycięzcą okazał się "Express", przegrywając (po przeliczeniu) jedynie drugi wyścig z "Tradewindsem". Kolejne miejsca po trzech wyścigach zajęły "Tradewinds", "Bryza 33" i "Trochus II".
Jachty tej grupy, z uwagi na najbardziej zbliżone parametry szybkościowe walczyły również bezwzględnie z najszybszymi jednostkami pozostałych klas w tym przede wszystkim: "Peanut", "Natalii II", "Fujimo", a także dwoma jednostkami XII Grupy tzw. jachtów wyczynowych ("Tomahawkiem" z P.Zbroją i ciekawą, nową konstrukcją "Six" z doświadczonym M.Świstelnickim). W szczególności walka "Tomahawka" z "Expressem" w nieoficjalnej klasyfikacji na najszybszą jednostkę regat była bardzo spektakularna. Górą okazał się szczeciński team Patryka Zbroi, który zdecydowanie zwyciężył piątkowy wyścig długi oraz drugi z sobotnich wyścigów, uznając nieznacznie wyższość konkurenta jedynie w trudnym, słabowiatrowym pierwszym wyścigu w sobotę.

Po sprawnym podliczeniu wyników, punktualnie o godz. 20.00 na pokładzie promu WOLIN odbyła się ceremonia wręczenia nagród. Wydaje się, że większość uczestników regat mogła czuć się zwycięzcami :)

Gratulacje dla wszystkich załóg i do zobaczenia w przyszłym roku!

Patryk Zbroja Yacht Racing Team - załoga s/y TOMAHAWK

Starty Teamu wspiera SZCZECIN FLOATING GARDEN, port MARINA HOTELE, producent włoskiej odzieży sportowej SLAM oraz szczecińska firma budowlana KONSART.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.