Wystartował tegoroczny ARC
Atlantic Rally for Cruisers to doroczna impreza, która każdej jesieni od ponad trzydziestu lat pomaga żeglarzom podjąć wyzwanie i wychylić się poza europejskie wody, przepłynąć Atlantyk i dotrzeć do Karaibów. Żeglowanie we flocie blisko 200 jachtów daje poczucie wspólnoty i bezpieczeństwa. Zresztą wielokrotnie bezpośrednia bliskość innych jachtów wyratowała żeglarzy z opresji.
Jak co roku jachty podzielone są na trzy główne grupy – katamarany, jachty regatowe i jachty cruisingowe. W tej ostatniej grupie przepisy dopuszczają użycie silnika, regatowcy ścigają się tylko przy użyciu wiatru.
Jedną z legend ARC jest Niemiec Manfred Kerstan startujący w tym roku po raz 25. Może i nie było by w tym nic specjalnego, ale koniecznie zaznaczyć należy, że Manfred ma 83 lata, a ilości jego rejsów transatlantyckich nie sposób policzyć. Z pewnością jest ich ponad 40! Pozwala to optymistycznie patrzeć w przyszłość co starszym kolegom żeglarzom.
Jeden z zawodowych podróżników postanowił prześcignąć jacht na rowerze. Nie umie żeglować, ale zainstalował na pokładzie rower stacjonarny i postanowił na nim, niejako wirtualnie, zajechać dalej i szybciej niż na karaibską Saint Lucię.
Na jednym z jachtów zaokrętowała się młodzieżowa załoga składająca się z Brytyjczyków, Hiszpanów z Gran Canarii i czwórki chłopaków z Saint Lucii. To międzynarodowy projekt zainicjowany przez organizatorów ARC dla pokazania żeglarstwa młodym ludziom, którzy w inny sposób nie mieli by szans na przeżycie takiej przygody.
Jednym z gości na starcie był Chay Blyth, pierwszy człowiek, który opłynął Ziemię non stop, solo i pod wiatr, czyli „wrong way”. Popiera on właśnie takie projekty młodzieżowe, ale też projekt w którym podczas trawersowania Atlantyku będą zbierane fundusze na walkę z chorobą Parkinsona i prowadzona kampania na rzecz walki z tą chorobą.
Już po raz drugi na swoim jachcie JP54 „The Kid” startuje Jean Pierre Dick, żeglarz, ale też lekarz weterynarii, znany z udziału w regatach klasy IMOCA 60 na maszynie „Virbac Paprec”. Najwyraźniej ARC jest imprezą odpowiadającą także tym największym oceanicznym regatowcom.
Pod polską banderą startuje tylko jedna łódka w klasie katamaranów, „Blue Ocean”, ale Polaków spotkamy w załogach innych jachtów.
Kciuki będziemy trzymać za wszystkich!