Volvo Ocean Race 2011/12 - Poznajmy się…

2011-11-08 13:32 Paweł Paterek
_
Autor: Paul Todd/Volvo Ocean Race

Wypadki i awarie z pierwszych godzin tegorocznego wyścigu zmniejszyły obecnie nieco flotę regat Volvo Ocean Race. „Team Sanya” zmuszony jest zrezygnować z walki na pierwszym etapie. Ekipa „Abu Dhabi” walczy z czasem by wymienić połamany w trzech częściach maszt i wrócić na trasę regat. Poznajmy zatem nieco bliżej wszystkie zespoły, które stanęły na starcie tego wyścigu.

„GROUPAMA” – ZNAK JAKOŚCI
Zgłoszenie do regat zespołu „Groupamy” dowodzonego przez Francka Cammasa to zaszczyt dla organizatorów regat. Nie dość, że zwiększa zainteresowanie wyścigiem wyrobionej francuskiej publiczności i mediów, to jeszcze wyraźnie podniesie sportowy wymiar imprezy. Cammas i jego zespół to żeglarski znak jakości najwyższej próby. Długoletni, lojalny sponsor (wspiera Cammasa od trzynastu lat, a teraz chce budować dwie kolejne kampanie VOR), profesjonalni żeglarze i zespół brzegowy oraz silne zaplecze konstrukcyjno-logistyczne. A na koncie jeszcze prestiżowy wokółziemski rekord Jules Verne Trophy i choćby ostatnie zwycięstwo w Route du Rhum.       W Lorient, bazie teamu, czterdzieści pięć osób pracuje na co dzień z jednym przesłaniem – WYCZYN! Inżynierowie, szkutnicy, żaglomistrzowie, załoga, technicy, fizjoterapeuci, trenerzy przygotowania fizycznego i kto tam jeszcze… Mają tylko jeden cel – Volvo Ocean Race 2011-12. Teraz nie liczy się nic więcej! Perfekcjonista Franck Cammas nie zostawia marginesu na błąd czy niedociągnięcie. Kto zaprojektował więc Open 70 na regaty 2011-12? Oczywiście Juan Koujoumdjian - projektant jachtów, które zwyciężały w dwóch ostatnich wyścigach VOR (“ABN AMRO” i „Ericsson 4”).

„PUMA” – WYKORZYSTAĆ DOŚWIADCZENIE
„Nie byliśmy perfekcyjni podczas ostatniego wyścigu. Tym razem trzeba wykorzystać całą naszą wiedzę i doświadczenie” – oto mobilizujące hasło skipera „Pumy” - Kena Reada. Amerykanin drugi raz poprowadzi „mar mostro” w Volvo Ocean Race. W budowaniu zespołu oparł się w dużej mierze na doświadczonych żeglarzach z antypodów. Australijczycy i Nowozelandczycy (o których mówi się, że krew mają zmieszaną z morską solą) mają dać to czego zabrakło podczas regat 2008-09 (drugie miejsce w klasyfikacji generalnej).  Mocnym punktem zespołu ma być m.in. Tom Addis z Sydney. Świetny meteorolog, który pracował dla America’s Cup Team New Zealand w 2007 roku. Ma za sobą regaty VOR na „Telefonice Blue” i sporo mil na „Alfa Romeo”. Amerykański jacht „Puma” powstał także na deskach kreślarskich Juana Kouyoumdjiana. Jednostkę trzeciej generacji Open 70  zbudowała stocznia New England Boatworks, która stworzyła m.in. „Stars &Stripes” Dennisa Connera w 1983 roku (Amerykanie po raz pierwszy stracili wtedy Puchar Ameryki).

„CAMPER” – WALKA NA CAŁEGO
Nowozelandczycy z Emirates Team New Zealand to chyba najbardziej zapracowani żeglarze na świecie. Prowadzą równolegle kilka projektów; America’s Cup, Med Cup – TP-52, Extreme 40 i Volvo Ocean Race. Nad wszystkim czuwa twardo ręki Grant Dalton. Skiperem „Campera” będzie co prawda Australijczyk Chris Nicholson, ale w większości nowozelandzka załoga to mieszanka wszystkiego, co w żeglarstwie najlepsze. Doświadczeni profesjonaliści walczyli w America’s Cup, regatach olimpijskich, meczowych i Volvo Ocean Race. Dla Stuarta Bannatyne’a są to już szóste (!) regaty VOR. Adam Minoprio debiutuje w regatach dookoła świata, ale w swoim CV ma za to zwycięstwo w World Match Racing Tour w 2009 roku.  Taki mikst talentu i ambicji dał z pewnością jeden efekt – walkę na całego od pierwszego sygnału startowego. Jacht „Camper” (sponsorem jest hiszpańska firma obuwnicza) zaprojektował Hiszpan Marcelino Botín, który stworzył „Pumę” na poprzednie regaty VOR. Konstrukcja powstała w nowozelandzkiej stoczni Cookson Boats. Tutaj miejsca na fuszerkę też nie ma! Tu powstawały bowiem takie jachty jak: „Sayonara”, „Palystation”, Open 60 – „Virbac”, Whitebread 60 – „Yamaha”, „Tokio” czy wreszcie NZL-60 – zwycięzca AC z 2000 roku. Takie towarzystwo bardzo zobowiązuje…

„TELEFONICA” – NIE SCHODZIMY Z WODY
Co znaczy być profesjonalnym żeglarzem pokazują Hiszpanie Iker Martinez i Xabi Fernandez oraz Pepe Ribes. Zakończyli niedawno dwuosobowe regaty non stop dookoła świata Barcelona World Race, a teraz uczestniczą w kolejnym rejsie wokół globu w tym roku. Martinez i Fernandez wpłynęli na metę w Barcelonie na drugim miejscu, a Ribes na czwartym. Iker Martinez i Xabi Fernandez to podwójni medaliści olimpijscy w klasie 49er (złoto w Atenach i srebro w Pekinie) oraz dwukrotni uczestnicy VOR. Teraz prowadzą hiszpański zespół „Telefonica”. Martinez jest skiperem, ale duszą całego przedsięwzięcia jest jak zwykle Pedro Campos.  Kilka tygodniu po wyścigu Barcelona World Race Hiszpanie przeprowadzili nowo wybudowaną „Telefonicę” na Wyspy Kanaryjskie, by tam trenować, kompletować załogę i przygotowywać się do kolejnego wyzwania. Czasu na odpoczynek i przebywanie na lądzie nie dali sobie zbyt dużo, bo już 6 listopada ruszyli w długą drogę z metą w irlandzkim Galway. Konstruktorem Volvo 70 „Telefonica” również jest Argentyńczyk Juan Kouyoumdjian. Łódź została zbudowana w stoczni King Marine w Walencji. Nie wiadomo jak wypadnie hiszpańska załoga podczas tych regat, ale największym zaskoczeniem byłoby, gdyby duet Martinez-Fernandez zdążył jeszcze wystartować w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie.

„ABU DHABI RACING” – PROMOCJA POPRZEZ SPORT
Powstanie zespołu „Abu Dhabi Ocean Racing” jest z pewnością jedną z form promocji turystycznej bogatej stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Utytułowany Brytyjczyk Ian Walker postarał się jednak tak dobrać międzynarodowe towarzystwo, by rywale ani przez chwilę nie zapominali o obecności arabskiego syndykatu w stawce. Jules Salter zna doskonale smak triumfu w tych regatach. Był nawigatorem na zwycięskim „Ericssonie 4” w 2009 roku. Podobnie jak Irlandczyk Justin Slattery, który wygrał w 2006 roku. W załodze znalazł się także pierwszy Arab w historii regat. Adil Khalid ma 22 lata i chce podobno zostać jednym z najlepszych żeglarzy na świecie. Na razie przeszedł do historii jako pierwszy obywatel Emiratów, który reprezentował swój kraj w żeglarstwie na Igrzyskach Olimpijskich w Qingdao.             Od reszty stawki nie powinien odstawać także jacht. Nową konstrukcję stworzyło biuro Farr Yacht Design, a wybudowanie jachtu zlecono włoskiej stoczni Perisco. Skiper Ian  Walker jest pracowity i zdeterminowany. Pierwszy medal olimpijski w klasie 470 zdobył jako załogant (1996r), srebro w 2000 roku na Starze zdobył już jako sternik. Próbował swoich sił w Pucharze Ameryki, ostatnio prowadził irlandzkiego „Dragona” w Volvo Ocean Race (piąte miejsce). Teraz o sukces będzie już trudno. Trzeba najpierw uporać się z awarią i wymianą masztu.

„TEAM SANYA” – SKIPER TO NIE WSZYSTKO?

Do floty Volvo Ocean Race jako ostatni przyłączyli się Chińczycy. Skiperem zespołu „Sanya Team” został Mike Sanderson. Nowozelandczyk dwukrotnie zwyciężał w regatach Whitbread/Volvo. Po raz pierwszy w 1993/94  na pokładzie „New Zealand Endeavour” dowodzonym przez Granta Daltona, a potem w 2005/06 na „ABN AMRO ONE” kiedy już sam był skiperem. Rejs „Sanya Lan” jest  jednocześnie promocją jednego z miast etapowych regat. Chiński kurort Sanya choć już nazywany jest Hawajami Orientu wciąż chce większego rozgłosu i reklamy w świecie. Pływającą kolorową „reklamówką” jest przemalowana „Telefonica Blue”, która zakończyła regaty Volvo Ocean Race 2005/06 na trzecim miejscu. To jedyny jacht w stawce, który nie został zbudowany na ten wyścig. Efekty zmęczenia materiałowego przyszły szybciej niż można by się tego spodziewać. Rozlaminowane poszycie już podczas pierwszych godzin walki to teraz największy ból głowy całej ekipy. Na razie zapadła decyzja o transporcie jachtu do RPA na pokładzie statku. Miejmy nadzieję, że nie będzie to krótka przygoda chińskiej ekipy w tegorocznym wyścigu.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.