Vendee Globe - pracowity czas dla zespołu ENERGII
Ostatni dzień października potoczył się trochę inaczej, niż zakładały początkowe plany. Rano przyszedł nurek, który miał zdjąć śrubę napędową z wału i wymienić ją na inną. Jest to czynność teoretycznie prosta i zajmująca niewiele czasu. Okazało się jednak, że jest jakiś problem i nie da się tego zrobić pod wodą.
Trzeba więc było przełożyć inne zadania, znaleźć operatora dźwigu, uzyskać zezwolenie komisji regatowej, wypłynąć z miejsca, gdzie zacumowane są wszystkie jachty regatowe, podpłynąć do dźwigu znajdującego się w innym basenie portowym, podnieść ENERGĘ, po czym wrócić do portu i w obecności komisji regatowej przeprowadzić test śruby.
To, co można opisać w kilku zdaniach, zajęło jednak cały dzień. Zaplanowany wywiad z dziennikarzami Sailing Anarchy odbył się w związku z tym na pokładzie oraz przy dźwigu, a pozostałe spotkania Gutka trzeba było odwołać – łódka jest najważniejsza, a zawodnik musi mieć stuprocentową pewność, że wszystko jest w porządku i zrobione tak, jak miało być.
Tym samym dzisiaj zespół techniczny pracuje nad tym, co planowo miało zostać zrobione wczoraj – ale mamy nadzieję, że już niedługo będzie można oficjalnie ogłosić koniec przygotowań jachtu ENERGA do startu w samotnych regatach dookoła świata non-stop, Vendee Globe 2012-13.
Sir Robin, kalibracja i liofiliza
Dzień wcześniej, czyli we wtorek 30 października na pokład jachtu ENERGA przyszedł sir Robin Knox-Johnston. (Ponieważ to on był organizatorem regat Velux 5 Oceans, poprzednich regat dookoła świata, w których startował Zbigniew Gutkowski, sir Robin zna nie tylko Gutka ale i część ekipy technicznej.) Przyszedł się przywitać i obejrzeć nowy jacht Gutka. Sir Robin jest gościem honorowym regat Vendée Globe, a jego legendarny jacht Suahili (32-stopowy), na którym Robin opłynął świat dookoła, samotnie i non-stop jako pierwszy człowiek w historii żeglarstwa (w czasie 312 dni, w latach 1968-69), jest dostępny dla zwiedzających.
Po południu ekipa techniczna zakończyła prace nad systemami elektronicznymi jachtu i Gutek zdecydował o wypłynięciu z portu w celu kalibracji urządzeń nawigacyjnych (przede wszystkim autopilota). Jak niektórzy kibice zauważyli na stronie Marine Traffic, jacht ENERGA wypłynął z portu w Les Sables d'Olonne i po około trzech godzinach powrócił. Na pokładzie w czasie kalibracji był sędzia główny regat, który sprawdzał ogólny stan przygotowań jachtu do startu w najtrudniejszych regatach świata, Vendée Globe.
Wieczorem nadjechał transport liofilizowanego jedzenia, które Gutek zabierze ze sobą na pokład. Trzeba było wszystko przejrzeć, poukładać, popaczkować w zestawy na jeden dzień. Pozostaje jeszcze zapakować to wszystko do kabiny ENERGI, a potem dokupić „normalne" jedzenie na pierwsze dni po starcie oraz na specjalne okazje.
Vendee Globe - pracowity czas dla zespołu ENERGII
Vendee Globe - pracowity czas dla zespołu ENERGII