Vendee Globe: Javier Sanso naprawił fał grota i żegluje dalej!
Po „czarnym piątku" w regatach Vendee Globe, wreszcie napływają pomyślne wieści z trasy wyścigu samotników dookoła świata. Hiszpan Javier „Bubi" Sanso uporał się z awarią fału grota na swoim „ACCIONA 100% EcoPowered" i żeglując teraz z pełną prędkością odrabia poniesione straty.
Hiszpan dopłynął wczoraj za Teneryfę, gdzie szukał schronienia przed wiatrem, by w ciszy wspiąć się na maszt i dokonać naprawy rozłączonego fału grota. Sanso znalazł takie miejsce, ale... rozhuśtany Atlantyk dawał się we znaki za sprawą dużej, martwej fali, na której „ACCIONA 100% EcoPowered" podskakiwała jak piłka. Hiszpan nie miał w praktyce wyboru – musiał w tych warunkach zaryzykować wejście na blisko 30 metrowej wysokości maszt, bo brak wiatru uniemożliwiał poszukiwanie lepszego miejsca. „Przy każdym jednym metrze wspinaczki byłem jak worek ziemniaków kołyszący się raz w jedną, raz w drugą stronę" – napisał „Bubi" w mailu przysłanym do biura regat już po zakończeniu naprawy – „Szczęśliwie przez cały czas ustawiony byłem do masztu twarzą, a nie np. plecami. W połowie drogi na top, mój autopilot stracił na dodatek kontrolę nad jachtem..." dodał szczęśliwy Hiszpan, bowiem cała historia zakończyła się pomyślnie, a jacht po naprawie zaczepu fału grota już żegluje z pełną prędkością w kierunku liderów wyścigu.
To bardzo dobra wiadomość, zwłaszcza w kontekście wycofania się dwóch zawodników w piątek, 16 listopada - Samanthy Davies, która straciła maszt na swoim "Saveol", oraz Louisa Burtona, który dwa dni wcześniej zderzył się z kutrem rybackim i po dokłądnym oszacowaniu uszkodzeń i możliwości ich naprawy, podjął decyzję o wycofaniu.